Wielu z was narzeka na to, że z powodu wątku Mary i zmiany sposobu pokazywania wątków Watsona i Sherlocka 3 sezon i pierwszy epek 4 są mocno słabsze. Moim zdaniem nawet słaby odcinek Sherlocka to nadal bardzo dobry odcinek serialu. Pamiętajcie, to serial z zupełnie odmiennym sposobem pokazywania akcji. W każdym serialu kilka odcinków jest całkowicie poświęconych na rozwój bohaterów, Sherlock z powodu swojej formy musiał na to poświęcić sezon i jeden, póki co, odcinek.

Przez 1 i 2 sezon to był serial kryminalny, ale z charakterami bohaterów stojącymi praktycznie w miejscu. Tymczasem całe pojawienie się Mary i dziecka ma GIGANTYCZNY wpływ na rozwój Sherlocka i Watsona. Przede wszystkim na tego pierwszego który wreszcie zrozumiał co to jest mieć prawdziwą rodzinę, kochać kogoś i być za kogoś odpowiedzialnym. Kochał całą trójkę, byli pierwszymi ludźmi, oni, Greg, Molly i p. Hudson przy których mógł czuć się normalnie, którzy go rozumieli i nie odrzucali którzy byli jego rodziną. To czy zrobienie z Mary agentki to dobry pomysł to inna kwestia.

Watson również dojrzał, stał się rodzicem i mężem, zmieniło się jego nastawienia. Jego romans też nie ma małego wpływu. Wreszcie stracił zbroję idealnego rycerza. Zresztą ten romans był mu potrzebny, musiał uciec od swojego lekko przechlapanego życia. Helloł, właśnie się okazało, że jego żona jest zabójczynią i znowu przed nim uciekła, jasne więc, że skoczył w bok. To co działo się przez ostatnie 4 odcinki serialu (nie liczę specjalnego) znacznie urealniło i pchnęło postać Johna do przodu. A przecież nie bedzi sie gniewał długo, polecam promo 2 epka.

Sherlock natomiast zawiódł, rozbiła się jego "rodzina", ona sam zawiódł własne słowo. Jak więc można wywnioskować z jego wyglądu rzuci się w wir pracy, teraz nadchodzi antagonista który według plotek również może być BARDZO WAŻNĄ osobą w jego życiu. Jeszcze Moriaty i fakt, że Sher nigdy nie radził sobie z emocjami.

Nie bronię takich mankamentów ostatniego epka jak chaotyczny montaż, nierówne tempo czy generalnie kiepska zagadka. Bronię tego jak duży nacisk twórcy kładą ostatnią na postacie i jakie to ma znaczenie.

Osobiście domyślam się, że najbliższe 2 epki będą już nastawione na akcje, dramat, mrok i przede wszystkim walkę z villainem a reszta zejdzie na plan boczny. Moim zdaniem te postacie potrzebowały tych odcinków aby dojrzeć, nawet jeśli zagadki odeszły na dalszy plan. Tak trzeba i tutaj winny jest tylko styl serialu, w sensie emisji.