PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=528992}

Sherlock

8,6 222 668
ocen
8,6 10 1 222668
8,0 20
ocen krytyków
Sherlock
powrót do forum serialu Sherlock

Benedict czy Robert?

ocenił(a) serial na 8

Którego Sherlocka wolicie? Postać wykreowaną przez Roberta czy Benedicta?

Ja mam szczerze mówiąc problem z jednoznacznym wyborem, bo Sherlock w wykonaniu obu
panów jest trochę inną postacią. Robert Downey Jr. w swojej roli jest bardziej ludzki, nie jest tak
aspołeczny, jak Sherlock Benedicta. Również sposób walki z przeciwnikiem jest lepiej pokazany
i bardziej wiarygodny, tylko nie wiem czy to bardziej zabieg reżyserski czy aktorski ;)
Za to Benedict wspaniale oddał cały proces dedukcji Holmesa i jego wielki intelekt i rozum. U
niego najczęściej nie ma miejsca na przypadek, albo lekkie cwaniactwo, jak u Roberta. Również
jego gra aktorska jest naprawdę świetna.

Osobiście kieruję się chyba w stronę Roberta Downey Jr. i nie ukrywam, że znaczenie ma także
jego wygląd ;) Benedict wygląda dla mnie trochę za młodo, za mało dojrzale i nie ma "tego
czegoś".

kalina1112

Kiedyś lubiłam Roberta, ale odkąd zagrał Sherlocka, jakby był wiecznie na haju, przestałam go lubić. Benedict natomiast pokazał Sherlocka, jako geniusza-socjopatę. Z problemami ekocjonalnymi i lekko zwichrowanego, ale jednak poważnego. Więc, koniec końców, zdecydowanie wolę Bena :)

kalina1112

Osobiście bardziej przypadł Robert lecz wiem że Benedict lepiej sprawdzał się jako Sherlock

ocenił(a) serial na 7
kalina1112

Sherlockowi Roberta jest bliżej do książkowego oryginału. Stąd też skłaniam się ku RDJ :)

Chlebakk

Naprawdę filmowy Sherlock jest bliższy oryginału? Pod jakim względem?

ocenił(a) serial na 7
ACCb

Nie stroni od używek (książkowy Sherlock był nawet narkomanem - brał kokainę), faktycznie był dobry w sztukach walki (Watson wspomina w którejś z powieści, że gdyby nie został detektywem to zapewne zostałby bokserem), był także dobrym szermierzem, faktycznie był odludkiem ale w stosunkach z innymi ludźmi był lepszy niż Sherlock Benedicta (nie przypominam sobie, aby gdziekolwiek okazał drugiej osobie brak szacunku), zdarzało mu się kamuflować i przebierać (tak jak w filmie), no i tak jak w filmie - w każdej sytuacji miał w sobie pewną dozę dżentelmeństwa :)

ocenił(a) serial na 8
Chlebakk

Dlatego się cieszę, że nawiązali chociaż do tego pod koniec 3 sezonu. Ciekawe, czy twórcy chcieli stworzyć bardziej świadomego Sherlocka czy po prostu BBC jako stacja publiczna nie pozwoliłaby na ćpającego głównego bohatera :P
Ale czy Sherlock brał kokainę? Wydaje mi się, że opium, ale przyznam, że czytałam kilka ładnych lat temu i słabo pamiętam. Jakoś do Sherlocka bardziej pasuje mi narkotyk działający na umysł, coś co go mogło w nowy sposób stymulować, a nie pobudzający głównie fizycznie, tak jak kokaina ;)

ocenił(a) serial na 7
kalina1112

Sherlock wstrzykiwał sobie iluśtam-procentowy roztwór kokainy :) A pod koniec 3 sezonu nie tyle co do tego nawiązali, a zrobili adaptację kilku pierwszych stron jednego z opowiadań z "Przygód Sherlocka Holmesa" (nie pamiętam już nazwy).

ocenił(a) serial na 8
Chlebakk

A, to dziękuję za informacje ;) Chociaż kokaina i tak mi nie pasuje mi do tej postaci ;)

ocenił(a) serial na 7
kalina1112

A! Gdzieśtam brał jeszcze morfinę :D

ocenił(a) serial na 10
Chlebakk

Ćpun-bokser pozostający dżentelmenem... Wskazywanie na te cechy to trochę jak stwierdzenie, że jedna z baletnic jest lepsza, bo ma ciekawszą fryzurę i ładniej zawiązane pointy. Film Ritchiego uwydatnił te cechy Sherlocka, które czynią z niego uroczego awanturnika, zapominając o tym, że to przede wszystkim genialny detektyw o ogromnej, choć dość niestandardowej wiedzy....
Przeniesienie akcji we współczesność wiąże się koniecznymi zmianami. Dlatego Sherlock serialowy - mający współczesną wiedzę o skutkach zażywania narkotyków - nie może (o ile nadal ma pozostawać genialnym umysłem) naśladować pierwowzoru, powstałego w czasach, gdy morfina pełniła funkcję Apapu. Nadal pozostaje sprawny fizycznie, ale współcześni przeciwnicy nie posługują się pięścią, lecz bronią palną - stąd trudno mu się wykazać (chociaż jednego załatwił ładnym sierpowym). Sherlock Doyle'a był dżentelmenem z urodzenia, czyli człowiekiem na tyle bogatym, by nie musieć pracować. Dżentelmenem ze sposobu bycia był tak naprawdę John, nie Sherlock, który widział to, czego dżentelmen widzieć nie powinien i którego dedukcje zawstydzały klientów - dżentelmen nigdy nie powiedziałby, że jego rozmówca ma plamę na ręku, rozdarty rękaw, zaczerwienione oczy.
Podsumowując: serialowy Sherlock ma doświadczenia z narkotykami, umie się bić i nie jest prawdziwym dżentelmenem. Dokładnie tak jak Sherlock Doyle'a. I tak jak on - w przeciwieństwie do filmowego - jest genialnym umysłem.
I na koniec o pointach :-) Wysoki i tak szczupły, że wydaje się jeszcze wyższy, o przeszywającym spojrzeniu, mężczyzna, który przyciąga uwagę swoim wyglądem - RDJ? Czy jednak BC?

ocenił(a) serial na 7
ACCb

Oczywiście z wyglądu bliższy oryginalnemu opisowi jest BC. Co masz jednak na myśli wskazując, że Sherlock BC jest genialnym umysłem? Czy tak samo genialny w swoich dedukcjach nie był Sherlock RDJ? Ba, Sherlock RDJ podobał mi się bardziej ponieważ mogliśmy zobaczyć jego tok myślenia (scena z rysowaniem znaków na podłodze w oryginalnym Sherlocku Holmesie, albo scena z nicią spisku w sequelu) - serialowy Sherlock jak gdyby wpada na rozwiązania ot tak, bez problemu i wcześniejszego myślenia. A przypominam, że książkowy Sherlock potrzebował trochę czasu na ogarnięcie sprawy (niezliczone godziny przesiedzone w fotelu paląc fajkę i grając na skrzypcach, kilka dni spędzonych na obserwacji w "Psie Baskerville'ów", liczne konsultowanie się z jego ekipą uliczników).

Chlebakk

Filmowy Sherlock - że tak to ujmę - miał obniżoną poprzeczkę: jego dedukcjom brak błyskotliwości. Sekwencje pokazujące tok myślenia są od strony filmowej ciekawie zrobione, z punktu widzenia rozumowania natomiast - dość banalne. Doyle stworzył postać, która - w zwykłych przypadkach - widzi i wie, zastanawiać się musi dopiero, gdy sprawy odbiegają od rutyny, są dziwaczne i zagmatwane. Pokazanie przewidywanego ciągu wydarzeń w bójce jest efektowne, ale do tego nie trzeba wyjątkowego umysłu, wystarczy zdrowy rozsądek i trochę doświadczenia.

kalina1112

Też mi pytanie... Oczywiście że Ben:)

użytkownik usunięty
kalina1112

Ja jak na razie zakochałam się w Sherlocku granym przez Benedicta, ale zamierzam obejrzeć w końcu film, więc może coś ulegnie zmianie. . Powiem jednak tak, serialowy Sherlock jest tak niesamowity, że nie wyobrażam sobie, by istniał jakiś lepszy(może jestem ograniczona), lecz jeśli filmowy go przebija, to to już chyba musi być arcydzieło bez żadnego zarzutu ;)

kalina1112

Mnie też chyba bliżej do Sherlocka RDJ, ale Ben również jest świetny :)

użytkownik usunięty
kalina1112

Sherlock Benedicta jest moim zdaniem lepszy od wersji Roberta. Mniej zgodny z książką, ale cały serial jest luźno oparty na niektórych opowiadaniach Conan-Doyle'a, więc nie jest to jakaś wielka wada.
Wersja Benedicta jest po prostu ciekawsza. Jego Sherlock jest piekielnie inteligentny, spostrzegawczy, sprytny, nie wdaje się w bójki. To, że jest tak bardzo aspołeczny jeszcze bardziej podkreśla to, jak bardzo jest przywiązany do Johna, jeszcze bardziej podkreśla "ważność" relacji John - Sherlock w życiu tego drugiego.

kalina1112

RDJ jest fajniejszym i wiarygodniejszym Holmesem niż BC ale obaj są świetni, Skłaniam się jednak ku pierwszemu (RDJ)

ocenił(a) serial na 10
kalina1112

W ksiazkach Doyla SH jest ledwo po studiach. Punkt dla BC. Alr SH z RDJ ma swoj wielki urok. Trudno mi ich porownywac. Ale sa jeszcze stare bardzo szczegulowe ekranizazje np przygody SH zJ B

ocenił(a) serial na 8
kalina1112

Oboje, ale jednak z przewaga dla RDJ. Po ksiazce pierwsza ekranizacja jaka widzialam byl film a potem serial. RDJ bardziej do mnie przemawia. Choc obie wersje lubie i na ich kontynuacje czekam.


Swoja droga glupie jest zaprzestanie darzenia kogos sympatia bo raz (?) zrobil cos co nam nie podeszlo. To jakby irytowac sie pewna grupa fanek Benedicta ktore, az popuszczaja na sama wzmianke o nim.
Wybaczcie brak polskich znakow. Pisze z telefonu.

kalina1112

choć uwielbiam obu, to chyba jednak Benedict... większy problem miałabym ze wskazaniem, kto jest lepszym Watsonem, bo tutaj panowie się kompletnie różnią

ja mam jednak inny dylemat... jako ogromna fanka dr House'a, patrząc na Benedicta nie sposób mi oderwać myśli od Lauriego i gdybym miała ich ze sobą zestawić, to House był o wiele lepszy - tak bohater, jak sam serial... ale to już inna historia

ocenił(a) serial na 10
kalina1112

ja wolę benedict bardziej odpowiada mi wykreowany przez jego sherlock .

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones