PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=746309}

Shadowhunters

6,5 24 938
ocen
6,5 10 1 24938
Shadowhunters
powrót do forum serialu Shadowhunters

beznadziejna gra aktorów, same efekty "specjalne" pozostawiają wiele do życzenia, słabo rozwinięte postaci, o samej fabule nie wspominając. Czy tylko mi się nie podoba?

Bloody_Anna

W 4 odcinku jedyne co mi się spodobało to Magnus i Alec. Nieźle wyszło.Reszta słaba,oglądałam zupełnie bez żadnych emocji

ocenił(a) serial na 2
klasasp10

Ten serial jest tak kiczowaty, że aż śmieszny.
Sama gra Kath jest dość niedobra.
Liczyłam na coś dobrego i wartego zmarnowania około 45 minut życia.
No ale cóż, zawiodłam się.
Ten serial jest poprostu makabryczny.
Efekty specjalne, chociażby ta krew jest taka nijaka. A siedziba Valentine'a w Czarnobylu..ludzie zlitujcie się...

użytkownik usunięty
klasasp10

Efekty przypominają trochę początki Supernatural, także jeszcze ich nie skreślam. Simon - nieporozumienienie, Jace, Clary słabo, ale jak dla mnie Ligthwoodowie robią całą robotę, stąd wysoka ocena;p

ocenił(a) serial na 4
klasasp10

W filmie całkiem polubiłam Valentine ale strasznie irytował mnie zły kolor włosów. W serialu pomyśleli o tym i postanowili znaleźć Valentine bez włosów :P
Czarnobyl? Serio? Jak to zobaczylam automatycznie jebłam facepalma...
Mi się wydaje, czy scenzrzyćci traktują nas momentami jak idiotów?
Jestem na bierząco na 6 odcinku i widzę małą poprawę, ale problem polega na tym, że jest ona zbyt mała. Jednak dam im szansę i doczekam do mońca sezonu.
Spory plusik za Aleca. Tzn jest trochę irytujący ale taki właśnie być powinien :P
Wieeelki minus za Clary- chyba nie muszę tego komentować
Miejmy nadzieję, że sie poprawi :D

Penryn

Jak to mówią: nigdy nie ufaj łysemu, bo może się okazać, że jest rudy. To by wyjaśniało skąd Clary jest aż tak marchewkowa ;)

ocenił(a) serial na 4
nisiam

Swoją drogą, jakby Clary była łysa to by odwróciło uwagę od jej drętwego aktorstwa :P

klasasp10

Czy wy jesteście popierniczeni ? Wszyscy z was piszą, że w filmie jest inaczej , że w filmie jest lepiej. Chciałbym wam uświadomić iż film jest robiony na podstawie książki. Serial planowo był tak jak rozdziały w książkach. Poczytajcie recenzje. Oraz przeczytajcie książki. A potem piszcie coś od odwzorowaniu tego w filmie , osobiście uważam iż "Alec" jest jedną z najfajniejszych bohaterów z Shadowhunters :-)

ocenił(a) serial na 9
Inviro_Snaxe

Dokładnie w wielu Artykułach jest podkreślenie, że serial nie jest na podstawie książki, a opiera się na niej. Poczytajcie o różnicach :-) mnie wprowadzanie nowych tematów podoba się bardzo, nie wiemy co może się zdarzyć jednak mimo wszystko serial zachowuje główne wątki np. Simon, Malec, zwierzenie Jace'a z ostatniego odcinka. Tak więc głęboki wdech przy oglądaniu :-)

anjali3

Dajmy szansę temu serialowi. Drugiej szansy już nie dostanie. Rozumiem, że niektórzy wolą żeby serialu nie było, niż żeby był inny niż książka.. Ale tym, którzy polubili serial odbierzemy drugi sezon. Ci, którzy uważają go za porażkę niech go po prostu nie oglądają. To tak jakby zdjęto z anteny wasz ulubiony serial, czy tam serial, który lubicie. To chyba trochę by było niesprawiedliwe dla fanów serialu.

użytkownik usunięty
klasasp10

Dominic ( serialowy Jace) w wielu wywiadach mówił, że serial Shadowhunters jest jak ciało człowieka. Jego podstawę, czyli kości stanowi książka, jednak resztę ciała stanowią aktorzy, scenariusz, który nieco rożni się od pierwowzoru. Szczerze, kto by chciał oglądać serial, identycznie odwzorowany od książki?! Zero zaskoczenia, każdy by wiedział co wydarzy się w danej chwili, a sam serial musiałby mieć chyba z 1000, jak nie więcej odcinków aby uchwycić wszystko. Ok. Przyznam, efekty specjalne są straszne a główna aktorka gra trochę sztywno, jednak reszta obsady moim zdaniem jest świetna. W szczególności Matt, Harry, Alberto i Emeraude. Serial dopiero się zaczął. Dajcie mu szanse, albo nie tarcice na niego czasu i nie oglądajcie. Lepszego nie zrobią. Był film, nikomu się nie podobał, to teraz zrobili serial i najwyraźniej większości się podoba, skoro sezon 2 został potwierdzony. Pamiętajcie, żaden serial ani film nie będzie taki sam jak książka.

Wiesz, teraz wszyscy, którzy psioczyli na film mówią, że to arcydzieło :) Największym plusem tego serialu jest to, że każda postać ma jakąś fabułę. W MK (właściwie w kolejnych częściach też) ważni byli tylko Clary i Jace (+Simon jeśli w grę wchodził trójkąt).
Weźmy na przykład Aleka. W książce jego fabuła dotyczyła tylko tego, że jest zakochany w swoim parabatai, nienawidzi Clary i zostaje ranny podczas walki z demonem. Tyle. W serialu te elementy są również ważne, ale nie tylko to charakteryzuje Aleca. Alec jako najstarszy brat chce mieć wszystko uporządkowane, w ciągu sezonu świat wali mu się na głowę. Wszystko wymyka się z pod kontroli, poznaje Magnusa, który miesza mu w głowie, a na końcu dowiaduje się że jego rodzice należeli do Kręgu. Cała sytuacja ze ślubem pokazuje jak bardzo dojrzałym jest człowiekiem. Myśli przyszłościowo, wie że dzięki temu może uratować swoją rodzinę, która w tym momencie jest dla niego najważniejsza.

Dlatego cieszę się, że powstanie 2 sezon. Mam nadzieję, że pojawi się Maia. W książkach jej wątek był dziwnie prowadzony, więc jestem ciekawa co zrobiliby z nią twórcy serialu :)

ocenił(a) serial na 4
kasia275

Ja nie psioczyłam na film, wręcz przeciwnie - byłam mile zaskoczona w kinie, że usłyszałam dialogi z książki i że bohaterowie wyglądają naprawdę spoko. Zgrzytnęłam zębami na zakończeniu, bo było mocno zmienione, ale nie zraziło mnie to na tyle, żeby gadać złe rzeczy na ten film.
A.. serial.. Co. Za. Beznadzieja.
Kto to stworzył, w ogóle? Fabuła jest jakaś rozjechana, nie mogę jakoś powiązać wielu scen z książką, wygląd bohaterów jest jakiś taki sztuczny, efekty specjalne wyglądają jak za dwa złote (mówię o portalach i magii.. chociaż te stele też mnie nie przekonują), Clary jest po prostu irytująca, żeby nie zaznaczyć "tępa", Jace wygląda jak nasterydowany mięśniak (w książce był opisany jako szczupły, a nie paker), Magnus za mało... "Magnusowy", Luke... Bosz.. lubiłam tą postać, tu ją jakoś spłycili i w ogóle totalnie mi on nie pasuje do książkowego Luke'a, Valentine wygląda dla mnie staro (ten filmowy, mimo iż mało podobny z wyglądu do książkowego, miał charakter i był bardziej wiarygodny), część bohaterów wsadzona na złe miejsce (dafuq ta Dot?) i co najważniejsze i już tutaj solidnie poruszone - INSTYTUT. Boże, co z nim zrobili? W filmie był pokazany bajecznie - figura Raziela, biblioteka, pokój z wizerunkami broni i istot podziemia, no i wygląd zewnętrzny cieszył oko, a tutaj? Co to? FBI?
Generalnie od pierwszego odcinka powiało mi tandetą. Ale chyba obejrzę, przez wzgląd na sentyment do serii i chęć porzucania popcornem w ekran.
Jedyne plusy - Alec i Isabelle. W filmie byli średni, tu wyglądają całkiem, całkiem.. chociaż Izzy wygląda ciut staro. Alec śliczny, prawie idealny, jak w książce. Mogłabym jeszcze pochwalić muzykę. Nawet fajnie się jej słucha podczas co niektórych scen.
I tak btw. Calry nie miała przypadkiem w książce szesnastu lat? Postarzyli ją tutaj, czy mam omamy?

ILoveRock23

Przypominam, że serial jest adaptacją. Tak jak napisał ktoś wyżej szkielet fabuły pozostał ten sam. Dalej zmierzamy od punktu A do punktu B.

ocenił(a) serial na 6
ILoveRock23

Postarzyli Clary do 18 lat.
Nie ma co tu porównywać bo każdy ma inną wizje tego wszystkiego. Powinniśmy się cieszyć że w końcu dostaliśmy coś co nie skończy się na jednej części, bo potwierdzono drugi sezon.

ocenił(a) serial na 1
ILoveRock23

O, wreszcie komentarz, z którym mogę się w większości zgodzić. Instytut jako FBI? To ja się boję, jak oni unowocześnią go, gdy przyjdzie im do głowy ekranizować "Panią Noc" :D. W każdym razie całkiem trafne porównanie.
Co do "fajnych" postaci, to nawet lubię Isabelle (prawie jak książkowa, tylko brakuje jej charakterku, gdyby mogła, to by wycałowała Clary na wejściu...), Simona (ale nikt nie pobije aktora z filmu), Magnusa (też zdecydowanie lepiej wypadł w filmie) i Aleca (ale on to taki sztywny w tym filmie, też trochę niealecowaty). I, boże zielony, jak oni mogli zrobić TO związkowi Aleca i Magnusa, jak?! Nie wiem, jak napalona młodzież i "fanki" gejów muszą to oglądać, żeby szanować taki zabieg fabularny. Czy oni nie powinni zrobić z tego serialu po prostu gejowskiego filmu dla lasek? Jakkolwiek lubię wątki homoseksualne, tak nigdy nie zaakceptuję zmian w relacjach bohaterów.
Dot </3 Na początku to ja nawet nie czaiłam, co to jest i po co to tam jest, ale potem doszłam do wniosku, że to musiała być Dorothea.

I ja wiem, że to adaptacja, ja wiem, że to tylko bazuje na książce, ale litości - jak oni chcą zrobić hit, zmieniając wszystko, co najlepsze w książce? Po co nazywać to adaptacją? Po co z czegokolwiek korzystać? To już mogli sobie wymyślić własny sequel czy cokolwiek 100 lat później. Idealnie wpasowałyby się Instytut i miecze świetlne.

Już nawet darowałam sobie oglądanie dla śmiechu... Ostatnio patrzyłam na YT filmiki z serialu i z filmu i nie mogłam wyjść z podziwu, ile emocji było w filmie! Jak szczere było to, co odgrywali aktorzy. Naprawdę. Scena, gdy Clary jest przerażona po ataku demona w domu, a Jace ją uspokaja, to po prostu bajka. Tak samo, gdy biegną w deszczu i Clary nie ma siły, zatrzymuje się i osuwa po ścianie, a Jace próbuje ją przekonać, że powinna ruszyć dalej. Próbowałam obejrzeć fanowskie filmy z serialu i... wieje nudą, sztucznością i... niczym, pustką. Zero emocji (mimo teoretycznie rozbudowanej fabuły i możliwości).

użytkownik usunięty
klasasp10

Własnie obejrzałam nowy odcinek i powiem Wam, że był naprawdę świetny. Efekty specjalne nie były aż takie złe, Kat ( serialowa Clary ) grała dobrze, w szczególności w towarzystwie Harrego ( Magnusa ). Odcinek od początku do końca trzymał w napięciu. Aaa Alberto ( Simon ) jest stworzony do roli Simona. Powoli serial się rozkręca. Przynajmniej taka jest moja opinia :D

ocenił(a) serial na 3

[SPOILERY Z KSIĄŻKI]

Szkoda tylko, że jak zwykle nic się w nim nie trzymało kupy... Po pierwsze, skoro w tej alternatywnej rzeczywistości od dawna nie istnieją Nocny Łowcy, dlaczego Clary i Simon znają Lightwoodów? W jakich okolicznościach niby mieli ich poznać? Po drugie, skoro Valentine i Jocelyn są razem i nic złego się nie wydarzyło, to gdzie jest brat Clary (który na 99% pojawi się później, bo wątpię, by zrezygnowali z głównego wątku 4 książek)? Wreszcie, o co chodzi z końcówką? Rozumiem, że to Michael Wayland? Przegięli... Mam wrażenie, że nic w tym serialu nie ma sensu, brak tu ciągu przyczynowo-skutkowego dla wydarzeń, a większość bohaterów postępuje totalnie "out of character" (mistrzami w tym są Jace, Lydia i Alec) albo głupio (Clary, Luke).

użytkownik usunięty
martis999

Ile mozna wałkować ten temat? Serial nie ma co porównywać do książki. W większej mierze serial bedzie zmyślony. W jednym z wywiadów mówiono nawet o tym, że w serialu pojawią się bohaterowie, których w książce nie ma. Bedą to nowe postacie. Jeślibyśmy mieli porównywać każdy szczegół, każdą różnice miedzy książką a serialem to by nam troche zajęło. Przecież nawet bohaterowie nie wyglądają tak samo. Gdzie znaleźliby aktorów o takim samym wyglądzie co w książce oraz dobrej grze aktorskiej!? Mało prawdopodobne

Chyba te dyskusje nigdy się nie skończą.
No cóż.. Wszystkim naraz jeszcze nikt nigdy nie dogodził.

użytkownik usunięty
marcelina179

Dokładnie :D

ocenił(a) serial na 3

Zbaczasz z tematu. Mówię o nieścisłościach i dziurach w fabule, a nie jej podobieństwu do książkowej. Nie wspominałam też niczego o wprowadzaniu nowych bohaterów ani o grze aktorskiej (która jest, swoją drogą, gówniana w 90% przypadków). Pomyliłaś posty, celowo piszesz nie na temat, bo nie wiesz, jak wyjaśnić te "plot holsy" czy jak? ;)

użytkownik usunięty
martis999

Mówisz, że nie porównujesz serialu do książki, a co powyżej zrobiłaś? Jakby nie było książki a powstałby sam serial, to nikt by nie zwracał uwagi na "dziury w fabule", bo tak naprawdę nikt nie znałby całej historii. O bracie Clary może opowiedzą innym razem. Przecież nie są w stanie ukazać wszystkiego w jednym odcinku. Skąd Clary i Simon znają Lightwoodów? Cholera wie. Może się dowiemy, a może będziemy zmuszeni do stawiania jakiś teorii? O nowych bohaterach wspomniałam dla przykładu. Powyższy serial a książka to dwie rożne bajki. Żałuje, że cokolwiek napisałam na tym forum, bo najwyraźniej własnej opinii to już nie można mieć. Życze udanego wieczoru.

ocenił(a) serial na 9

Skąd mogli znać? Odwrócona rzeczywistość Valentine nie jest przywódca Kręgu ale zna Lightwoodów, przyjaźni się z nimi więc jakoś mnie to nie dziwi

ocenił(a) serial na 9

Zgadzam się z tobą :-D wkurza mnie to wiecznie porównywanie serialu filmu czy książek. Serial to nie jest odbicie książki, ludzie zrozumcie to wreszcie. Chcielibyście oglądać coś kropkę w kropkę jak w książce? Wątpię, nie ma wtedy żadnego zaskoczenia. Uwielbiam serial i też widzę, że pewne kwestie dałoby się inaczej zrobić i dopracować niedoskonałości aktorów. Ale pamiętajmy, że nigdy nikomu nie da się dogodzić. Tak więc wdech, wydech jak komuś nie pasuje niech nie ogląda ;-)

użytkownik usunięty
anjali3

Dokładnie, tak!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones