Bardzo ciekawa i niespotykana relacja jak na seriale, między Rash a Eve. Nikt do nikogo nie wzdycha bez wzajemności, nie są zazdrośni ani złośliwi. Po prostu przyjaźń i wsparcie. Jak dla mnie cudo.
Niestety Rush jest wybielony do granic możliwości, jak zobaczyłam ten jego "błąd z przeszłości" to aż odechciało mi się oglądać. Zupełnie nie rozumiem po co kreować tych cudownych narkomanów i alkoholików, którzy nawet nie mają objawów i są najlepsi ze wszystkich.
Trochę szkoda że nie ma kolejnych sezonów, ale z tego powodu który napisałam wcześniej nie jest mi go jakoś bardzo żal.