PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=680676}

Romans

The Affair
7,5 18 284
oceny
7,5 10 1 18284
7,9 7
ocen krytyków
Romans
powrót do forum serialu Romans

Recenzja.

ocenił(a) serial na 9

Uznany przez Amerykańskich krytyków za najlepszy serial dramatyczny poprzedniego roku 'The Affair' to serial niezwykły. Oglądając pierwsze 30 minut mamy uczucie, że historyjka o romansie pisarza z kelnerką na malowniczej wysepce wschodniego wybrzeża, nie może zaoferować nam nic czego nie widzieliśmy już w setkach innych tego typu produkcji. Co może być ciekawego w kolejnej romantycznej parze kochanków, z góry skazanych na niepowodzenie?
On, niespełniony pisarz, idealista, będący na utrzymaniu znienawidzonych teściów i żony, z którą wspólnie wychowują 4-kę dzieci. Ona, biedna kelnerka z Montauk, mieszkająca z mężem surferem w małym domku przy plaży. Brzmi sztampowo? Nic bardziej mylnego.

Po 30 minutach pierwszego odcinka widza czeka mały szok, ponieważ zobaczy czarną planszę, a następnie powtórkę z tych samych wydarzeń które oglądał przed chwilą. Coś jednak jest inne. Wygląd Alison, sekwencja zdarzeń, dialogi, mimika (również podczas powtarzanych scen łóżkowych). O co chodzi? Każdy odcinek jest podzielony na 2 równe części, a każda z nich opowiada te same zdarzenia z punktu widzenia innego kochanka. Cholernie interesujący zabieg, który nadaje tej produkcji niepowtarzalny klimat. Niejednokrotnie łapałem się na tym, że przewijałem epizod do tyłu wyłapując różne niuanse i różnice w obu wersjach. Co cieszy, reżyser nie zamierza nam nic tłumaczyć i naprawdę ciężko domyślić się kto mówi prawdę (a może oboje?? :) )

Taki zabieg pozwala twórcom w bardzo interesujący sposób pokazać różnicę w postrzeganiu związku i uczuć pomiędzy mężczyznami i kobietami. Portrety psychologiczne głównych bohaterów to majstersztyk, a podzielenie odcinka wykorzystane jest tu ZNAKOMICIE. Jest tu również wątek kryminalny, spinający cały sezon, ale nie chcę spojlerować, więc napiszę, że jest na doprawdy satysfakcjonującym poziomie.

No i najważniejsza część programu. Ruth Wilson grająca Allison Lockheart. Bułhakov tak pisał o spotkaniu Mistrza z Małgorzatą:

"Wstrząsnęła mną nie tyle jej uroda, ile niezwykła, niesłychana samotność malująca się w tych oczach."

W zaułku w Moskwie Małgorzata niosła żółte kwiaty, tu Allison nosi na sobie żółty fartuszek kelnerki (prawdopodobnie czysty przypadek, ale mi tak się skojarzyło), ale mną tak właśnie wstrząsnęły oczy Pani Wilson. Nie wiemy czy Allison jest czarującą uwodzicielką (wersja pisarza-kochanka Noah), czy ofiarą romansu, ale od pierwszego odcinka domyślamy się, że ma w sobie coś tajemniczego i mrocznego. Żadna damska rola nigdy nie zrobiła na mnie takiego wrażenia. Blask aktorki przyćmiewa dużo słabszego i często irytującego Dominica Westa. A może po prostu ciężko się gra przy geniuszu Pani Wilson?

Mógłbym jeszcze pisać o doskonałych rolach drugoplanowych (świetna Maura Tierney jako skrzywdzona żona, Julia Goldani Telles jako nastoletnia zbuntowana córka o niewyparzonej buzi, Joshua Jackson jako nieprzenikniony mąż Allison, czy mój ulubieniec Darren Goldstein grający ordynarnego szefa Lockheart), bardzo dobrych ujęciach z ręki, minimalistycznej ścieżce dźwiękowej nadającej realizmu, doskonałym intrze itd, tylko po co? To trzeba obejrzeć. The Affair 9+/10

ocenił(a) serial na 8
beczka2006

Oj, zgadzam się. Nawet z perspektywy czasu serial wydaje się po prostu zachwycający. Banalna historia romansu, pokazana w super niebanalny sposób. Bardzo realistycznie pokazane konsekwencje występku głównych bohaterów, wpływ ich zachowania na otaczających ich ludzi, ale również na nich samych. Zresztą poruszono w serialu bardzo dużo kwestii, zadano bardzo wiele pytań. Gdzie kończy się walka o siebie samego, swoje marzenia, swoje potrzeby a gdzie zaczyna czysty egoizm, który niszczy wszystko wokół i zostawia zgliszcza? Do tego bohaterowie, których od pierwszych scen po prostu nie da się lubić, bo zawsze jedna osoba jakoś potrafi uwydatnić wady tej drugiej. Uwielbiam i czekam na ciąg dalszy!

ocenił(a) serial na 9
beczka2006

Myślę, że w tym serialu nie chodzi o "różnice w postrzeganiu związku przez kobietę i mężczyznę", jeżeli już to o rodzaj swoistego solipsyzmu: tak naprawdę nasz świat jest tylko naszym światem, to co widzimy w ten a nie inny sposób ktoś inny widzi zupełnie inaczej i nie ma tutaj żadnej "prawdy", tj. żadnego transcendentnego punktu odniesienia, z perspektywy, którego można by ocenić, że "było właśnie tak a nie inaczej". Jednak to nie jest najważniejszy motyw "The Affair". Dla mnie ten serial to przede wszystkim studium miłości, która jest czymś czego nie można ani ściśle zdefiniować ani nawet opisać opisać, tj. nie da się ukazać jej istoty w żaden dyskursywny sposób. W tym serialu miłość to jakby powodowane tajemniczą mechaniką zespolenie dwojga odrebnych światów(Noah i Alisson), pomiędzy którymi nie istnieje żadna dyskursywna komunikacja ani nawet wspólnota doświadczeń, jedyną więzią, jaka je łączy, jest właśnie miłość.

ocenił(a) serial na 9
beczka2006

Ooo jestem na tym forum już z setny raz a jakoś nie przeczytałam dokładnie tego komentarza... W dodatku napisany przez faceta i że wyłapywał on niuanse z tego serialu, przewijając do tyłu części danej postaci ;) To nawet mi się nie zadarzyło, a właśnie wróciłam do tego serialu po blisko 5 latach przerwy... ;))) To tylko dowodzi niezwykłej kreatywności twórców i...wrażliwości widza. To prawda Ruth Wilson kradnie show i choć z początku nie cierpiałam Alison, to stopniowo zaczęłam przekonywać się do jej postaci. Mimo że zdecydowanie wolę Helen. Alison to typ kobiety, która kręci facetów nie tyle wyglądem co tajemniczością i mrokiem... Co do Oscara (bo chyba jego Pan miał na myśli), to chyba tylko on tak naprawdę przejrzał Alison i jej naturę. W każdym razie miło że są tacy "Affairomaniacy" płci męskiej ;) (oczywiście mam na myśli serial a nie romanse) ;) 

ocenił(a) serial na 7
malgorzataprusaczyk

Nie uważam się za "Affairomaniaka" (tyczy się serialu i romansów), ale sporo odcinków obejrzałem i nie wiem, czy zmuszę się, żeby obejrzeć więcej. Chyba nie chcę wierzyć, że taki jest współczesny świat i tak postępują dorośli ludzie. Sam mam to magiczne 40 i troszkę mi odbija, pewnie dlatego włączyłem ten serial. Ktoś powyżej użył pojęcia solipsyzm - to już skrajne ujęcie, ale subiektywizm, relatywizm - to właśnie przyczyna tego wszystkiego co dzieje się, nie tylko w serialu, ale we współczesnym świecie. W sezonie pierwszym był głównie sex - wiadomo, na początku to podstawa. Sezonu 2 nie dało się oglądać - wszyscy chodzą i gadają - o czym? A jakże - o pięknych wartościach - ciągle padają słowa: miłość, lojalność, zaufanie - szkoda, że nikt ich nie stosuje w praktyce. Przysięga małżeńska - wszyscy ronią łezki i jest tak miło a co jest dalej - wiadomo. Studenci czytają książki jakiegoś faceta w kryzysie i pytają go o miłość, zaufanie - oraz (uwaga!) o Boga. Faceta, który bzyka się z kim popadnie, kłamie! - to tylko pokazuje, że nie ma co spodziewać się lepszego. Zresztą kwestię Boga wyjaśnia krótko - jak wierzysz - to jest a jak nie wierzysz, to go nie ma - tyle w temacie;D
Fala rozwodów - a kto by się nią przejmował? Noah bierze 2 i żyje sobie dalej - już ma na oku kilka alternatyw. Gość ma się za niemalże filozofa - zresztą, ma tytuł profesora. Miejscami go przewijałem, bo nie dało się tego słuchać. Marek Aureliusz - był taki jeden - mało po nim zostało, ale napisał Rozmyślania - można to czytać wiele razy i zachwycać się mądrością tych słów. Dlaczego? Bo sam tak żył.
Jeszcze jedno - kwestia współczesnych "elit". Przychodzi to całe towarzystwo na piękne przyjęcia do ekskluzywnych lokali - inteligencja;) - piękne, dystyngowane rozmowy. A na czym opiera się ich świat - na sexie i pieniądzach.
Z wartościami jak z Bogiem - jak je wyznajesz to są, a jak nie - to ich nie ma, bo gdzie niby miałyby być - może na drzewie rosną?;D Miłości nie da się zdefiniować? Ja tak nie uważam. Oczywiście, że się da. Trzeba tylko jednego - odejścia od relatywizmu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones