Nie trawię jej!!! Rozumiem tragedię straty dziecka(znam blisko dwie takie kobiety), rozumiem jej rozterki, ale jaką niewdzięczną kobietą i bezmózgą istotą trzeba być żeby mimo wielkiego wsparcia od męża i jego rodziny, mimo spokojnego życia...tak strasznie mieć ich za nic! Sorry, nie jestem ideałem, ale postać Alison powoduje u mnie niechęć i wymioty.