Mam tak samo, bardzo mnie wciąga ten serial. Może ktoś wie gdzie Ben chodzi w nocy bo nie zrozumiałam chyba...A co do Hanka to jest coraz bardziej znaczącą i interesującą postacią, mam nadzieję, że nie miał nic wspólnego z porwaniem Adama bo nawet go polubiłam

Też się właśnie zastanawiałam gdzie ten chłopak się włóczy po nocach. Może to jego były dom czy coś? Bo klucze do niego były przecież ukryte w ścianie, tam gdzie go tamten zwyrol przetrzymywał. Może to były klucze Adama i on mu je dał? Zresztą co do tego domu, to tam tylko pies mieszka czy co? Jak on zaczął szczekać na Bena to myślałam, że zaraz ktoś go nakryje, a tu nic. ;)

Pozostało nam tylko czekać na następne odcinki żeby się czegoś w końcu dowiedzieć bo teraz to zamiast odpowiedzi w serialu jest coraz więcej pytań xd

Doug instalował meble kuchenne w domu Hanka i zostawił swoją wizytówkę z poleceniem się na przyszłość. Hank zadzwonił do niego, żeby naprawił szuflady. Oglądanie ze zrozumieniem to nie jest nic trudnego.

Aaa ok teraz rozumiem XD jakoś musiało mi to umknąć :)

Ale to trochę podejrzane, że oni akurat się znają, nie sądzisz? :)

Być może właśnie w trakcie prac nad meblami kuchennymi porywacz upatrzył młodego Adama. Ostatecznie chłopiec mieszkał po sąsiedzku i odwiedzał Hanka. Nie oznacza to, że Asher jest w jakikolwiek sposób zamieszany w porwanie. Wszystkie znaki na niebie i ziemi pokazują, że facet robił i robi wszystko co może, by trzymać w ryzach swoje skłonności. Poczekajmy na ciąg dalszy i na więcej informacji.

1. Lody zostały przełamane, lecz nie całkiem stopniały. Mimo to znaleźli nić porozumienia.

2. Nie podoba mi się jej niemal fanatyczne dążenie do wygranej wyborów przez matkę. Byłam w stanie zrozumieć jej decyzje dopóki dopisywała do swoich działań troskę o rodzinę. Po tym odcinku diabli wzięli "kochaną" córkę. Nie, nie, nie...

3. Co robisz gdy dowiadujesz się, że twój facet i tata nienarodzonego dziecka porwał małego chłopca i sama możesz być w niebezpieczeństwie? A) Pakujesz walizki i odjeżdżasz w siną dal; B) mordujesz policjanta, który cię ostrzegł. Podkreśl właściwą odpowiedź. Ekhm... Ta cała Jane okazała się nie gorszym świrem co jej facet. Są siebie warci.

3. Tak, Jane mnie nieźle zaskoczyła, ale bez przesady z tym świrem. Kierowały nią emocje, spanikowała. A należy pamiętać że dla niej ten cały Doug to nie świr porywacz molestujący dzieci, którego my obserwujemy od początku serialu tylko kochający chłopak z którym jest od 10 lat i spodziewają sie razem dziecka, więc jej podstawowym instynktem było chronić jego i ich wspólną przyszłość. Myśle, że potem będzie mocno żałować.

Zabicie policjanta nie nastąpiło pod wpływem impulsu. Jane zaczęła się domyślać w co może być zaplątany jej partner po pierwszym przesłuchaniu w sprawie akcji w centrum handlowym. Co by nie mówić, potrafi dodać dwa do dwóch, szybko połączyła fakty. Przeszukała jego rzeczy, znalazła w szafie ukryte paczki chipsów (chrupków? Nie pamiętam już co kupowała po dwie paczki, ale i kamera nie pokazała zawartości szafy). Miała czas na przemyślenie swojego położenia. Do myślenia dała mi jej wypowiedź na końcu odcinka, gdy szorowała zakrwawoną patelnię. Wie coś o jego wyczynach sprzed lat - wypominała mu, że obiecał iż "to się nie powtórzy" i zapytała jak mógł porwać chłopca.
Nie wydaje mi się żeby normalna kobieta w tej sytuacji zdecydowała się na zabójstwo, zwłaszcza będąc w ciąży. Za duże ryzyko (skąd mogła wiedzieć, że policjant odwiedzi ją nie powiadomiwszy nikogo na posterunku? - ach ci scenarzyści), nie mówiąc o reakcji nieadekwatnej do zagrożenia. Nie wiadomo czy znaleźliby jakieś dowody na zabicie Adama. Mógłby odpowiadać tylko za porwanie i molestowanie. Jane mogłaby wymyśleć solidne alibi, albo mogliby uciec. Teraz w razie wpadki oboje odpowiedzą za morderstwo. Co dalej będzie z ich dzieckiem?

No cóż najwyraźniej jest warta tego psychola, stanowią idealną parę. Kto normalny związałby się z facetem, wiedząc, że ma na sumieniu porwanie/molestowania itp.?

Było powiedziane że wiedziała wcześniej ? Oglądałam bez napisów

Robiła mu wyrzuty, że obiecał jej kiedyś, że to się już więcej nie powtórzy, że więcej nie będzie.

nie rozumiem co nią kieruje wiedziała że ma ,,skłonności'' do molestowania dzieci ale mimo wszystko była z nim mało tego zdecydowała się na posiadanie z nim dziecka. Nie wiem jak nie równo trzeba mieć pod kopułą żeby w takich okolicznościach nie pomyśleć o swoim dziecku .Przecież je też skrzywdzi

Też tego nie ogarniam;/

im dłużej oglądam ten serial to odnoszę wrażenie że bohaterem wygodniej jest żyć w kłamstwie. Oglądam ten mega dołujący serial i zaczynam tracić wiarę w ludzkość społeczeństwo rodzinę prawdę policje i w scenarzystów( od począ€tku wiedziałam że dzieciak nie był tym za kogo się podawał i że był ,, tylko z nim w niewoli'') . Dobrze że to już koniec

Mnie zastanawia zachowanie Bena. Czemu nie wydał porywacza? Syndrom sztokholmski czy coś więcej?

może chodzi o to że Ben wydając porywacza musiał by opuścić rodzinę a tak jakoś mi się wydaje że to jedyna znana mu namiastka rodziny poza tym wyszło by że dzieci było dwoje może porywacz dogadał się z nim że jeśli on będzie go krył to nikt nie pozna prawdy o śmierci Adama(porywacz zagroził że ujawni miejsce w którym ukrył ciało) . Choć nie zdziwiło by mnie gdy by się okazało że Adam jednak żyje. Dziwna ta relacja między nimi chłopak powinien go nienawiść choć może być tak że on dobrowolnie z nim był ( a był trzymany w piwnicy ze względu na dziewczynę porywacza no i pedofilia nie cieszy się zrozumieniem w społeczeństwie) . Było powiedziane że chłopak był w rodzinach zastępczych i sam uciekł.

Jeszcze kilka dni i poznamy prawdę... oby! Jak nie zamkną tek historii, to się wkurzę!

Proszę, nie róbcie tutaj spoilerów do dalszych odcinków. Ktoś może zajrzeć do wątku o odcinku ósmym nie obejrzawszy jeszcze kolejnych. Bierzące wydarzenia omawiajcie w odpowiednich wątkach. :)

Jak nie chciałby go wydawać to po co podał taki dokładny rysopis ?

to by było podejrzane że po tylu latach nie jest w stanie podać rysopisu porywacza jak by to wytłumaczył .. rodzinie''policji ? nie wiemy co porywacz powiedział Benowi gdy był w ,,jego '' domu .

Mógł wymyślić bajeczkę że zawsze gwałcił go w papierowej torbie na głowie. A w ogóle po co uciekał, jeśli uciekał bo może porywacz sam go wypuścił, jak tak go nagle kocha.

10 lat gwałcił go papierowej torbie :) to naprawdę wiarygodna wymówka.Uciekł bo być może porywacz popełnił błąd i czegoś nie dopilnował. Nie wierze żeby chłopak chciał tam zostać z własnej woli ( mimo że nie miał rodziny chyba nie ma nic gorszego niż bycie regularnie gwałconym szczególnie dla dziecka) . Uważam też że dopiero po wizycie w ,,domu'' Bena porywacz i chłopiec się ,,dogadali''

Przez 10 lat nie mogło zaskoczyć zboczeńca dwóch nastolatków a tu nagle jednemu się udało. I jeszcze chciało mu się udawać kogoś innego - w jakim celu ?

on nie chciał udawać po prostu nadarzyła się okazja do posiadania rodziny to ją wykorzystał. Było pokazane że chciał tylko powiedzieć o tym co się stało ale ,,siostra '' przejęła inicjatywę i by scalić rodzinę wymyśliła że Ben będzie Adamem . A potem się potoczyło samo

On już policjantce na komendzie powiedział że to on to Adam - więc od początku chciał być Adamem.

trzeba się postawić w jego sytuacji. Miał kiepskie delikatnie mówiąc życie ( trochę to stereotypowe że rodziny zastępcze to zło -z doświadczenia wiem że to nie każda rodzina zastępcza to potwory bez serca ) nie miał rodziny przyjaciół nikogo bliskiego został porwany i był wykorzystywany .Doskonale wiedział że Adam ma wszystko to czego on nigdy nie doświadczył - kochającą rodzinę do tego dobrze ustawioną materialnie. Było pokazane że najpierw przed komisariatem poszedł po ucieczce do domu i rozmawiał z ,,siostrą '' która wszystko wymyśliła tzn że będzie udawał jej brata opowiedziała mu o rodzinie co i jak ma zrobić.

To tego jeszcze nie widziałem - ale siostra zdrowo walnięta jednak.

mogę zrozumieć że chce mieć pełną rodzinę chce mieć bliskich blisko siebie ale ona jest dzieckiem a dzieci nie powinny scalać i przejmować rolę dorosłych. Cała rodzina jest dysfunkcyjna . Rodzice po stracie syna radzili sobie różnie często zostawiając dzieci same . Dziewczyna czuła się winna a nikt jej nie dała wsparcia i nie wybaczył jej nie przekonał jej że to nie jej wina była ta cała sprawa z porwaniem. Dla mnie jedynie brat jest jeszcze ogarnięty zawsze mówił w prost co go boli a jego sposobem na traumę po porwaniu ,,leczy'' alkoholem nie zbyt to zdrowe ale lepsze od drogi jaką wybrała siostra.

Taka to już propaganda - pedofil jeden i drugi (Hank i porywacz) są najmniej porąbani ze wszystkich bohaterów. Tradycyjna rodzina be, tylko pedofil da ci ciepło rodzinne - czy po to powstał ten serial ?

Nie morduje!

W chwili pisania tamtego komentarza jeszcze o tym nie wiedziałam :D To była wypowiedź świeżo po pierwszej emisji tego konkretnego epizodu.

Nie zabiła

Haha teraz już wiem :D