Osobiście jestem bardzo zaskoczona tym, że to Lucrezia jest głównym prowodyrem całego tego
kazirodczego związku. Byłam pewna, że będzie to "mroczny" Cesare.
Ciekawe jak to dalej będzie...
Ja byłam zachwycona tymi scenami z nimi, ale wydało mi się to bardziej spowodowane nie kiełkującymi uczuciami, a po prostu frustracją kobiety, którą odrzucił narzeczony. Cóż... nie mogę się doczekać następnego odcinka :)
Wedlug ksiazki prowodyrem byl Rodrigo. O ile pamietam, wychodzil z oldskulowego zalożenia, że dziewczyna zawsze przywiazuje się do pierwszego kochanka, a lojalnosc wobec rodziny byla dla Borgiow czyms absolutnie nadrzędnym, więc nie daj Boze, zeby się przypadkiem przywiązała do jakiegoś Sforzy. Z trailerów wynika, ze scenarzyści, chociaż z opoznieniem poszli w tym kierunku: "Borgia moze kochać tylko Borgię"
Taka tez prawda. Kochać Borgiów mogli tylko oni sami. W sumie mnie wątek się podoba, Lukrecja może i była prowodyrem, ale scena budowania napięcia należy do Cezara który prawie "całuje" swoją siostrę przymierzając zbroję-a to scena bodajże wcześniejsza od tej w alkowie Lukrecji.
Wziąwszy pod uwagę, że miłość opiera się w dużej mierze na szacunku i lojalności, to Borgiowie, którzy wszystkich ludzi traktowali instrumentalnie i z pogardą, nie mieli specjalnie innego wyjścia.
Dla mnie jak dotąd, najfajniejsza scena tej dwójki to ta z ostatniego odcinka 2 sezonu. Pięknie budowane napięcie, Cezar wstrzymujący oddech, kiedy słyszy od Lukrecji "Marry me", inna sprawa, ze ten kanadyjski aktor ma fantastycznie napisaną rolę. A ja 2 lata temu biadoliłam, ze gdzie z takim małpim (sory, nie ukrzyżujcie mnie!) obliczem pcha się na pięknego jak Apollo Cezara (jak było u Puzo)
Pełna zgoda, w ogóle finałowy odcinek 2 sezonu był fenomenalny. Aktorstwo pierwsza klasa. Słodkie, a jednocześnie pełne tego napięcia, które wcześniej czy później musi zostać rozładowane.
Ale przyznaj, że teraz już innego aktora w roli Cezara nie widzisz :D
No prawda li to. U Puzo był, o ile pamiętam, blondynem i to było ciekawe, bo mroczna natura pod powłoką cherubina, w serialu nie ma już tego niuansu, wszystko podane na tacy - demoniczny charakter i takiż wygląd, no ale ekranizacja ma swoje prawa i w parze z Lukrecją wyglądałby mdło.
Aktor, oprócz niewątpliwego talentu, miał sporo szczęścia, scenarzyści wyraźnie kochają jego bohatera, podobnie charakteryzatorzy, a na filmiku z castingu wygląda jak zwykły gostek z ulicy, krótkie włosy, czynnik Rh wyraźnie zarysowany w szczęce :-)
A, no oczywiście pamiętam, że w późniejszym okresie był oszpecony przez ospę, po prostu wypieram ten fakt :-D
Scenarzyści kochają, bo jak go nie kochać. Swoją drogą wyjątkowo negatywnie przedstawili Juana, przy Cezarze wypadł blado. Ale wiadomo, że zawsze jeden z bohaterów ma budzić sympatię widza, a drugi antypatie, żeby wyraźnie móc kibicować jednemu z nich.
Przyznaje bez bicia, że ja to kupuję :D
Do tych, co czytali ksiazke: mozecie ja polecic?? Wlasnie sie zastanawiam nad przeczytaniem, ale moze to strata czasu?
Nie kupuj na razie. Jak widze po ksiegarniach internetowych, dostepny jest tylko Albatros, czyli kiepskie tlumaczenie.
Ale nawet w dobrym tlumaczeniu trzeba wziac pod uwage, ze tej ksiazki nie napisal Puzo. Zostala wydana posmiertnie, na podstawie zachowanych notatek i to jest bardzo wyczuwalne w lekturze.
Juz kupilam i koncze czytac. Nie czytam ksiazki po polsku, tylko po niemiecku. Tlumaczenie daje rade. Nie wiem jak w polskim, ale w niemieckim wydaniu jest napisane, ze ksiazke napisal puzo, tylk skonczyl i wyredagowal ja ktos inny. Nie czytalam jego innych ksiazek, ale nie podoba mi sie to, jak szybko konczy akcje. Zaczyna z rozmachem jakas scene, ale tylko po to, by skonczyc ja w jednym zdaniu. Chyba pierwszy raz w zyciu to powiem, ale serial podoba mi sie bardziej niz ksiazka i bardzo cieszy mnie fakt, ze nie jest jej wierna adaptacja:)
w książce akcja dzieje się błyskawicznie, natomiast w serialu pozwalają się nam rozsmakować w tej historii, i to jest według mnie wspaniałe
No właśnie, tak się zastanawiałam nad tą sceną i trochę jej nie rozumiem. To był dziwny pocałunek, ale jednak pocałunek, a oboje w ogóle się tym nie przejęli, ani nie zrobiło to na nich wrażenia. Owszem, już wcześniej całowali się w usta, ale to były krótkie pocałunki, a nie tak długie i namiętne.
wszystkim tym, którzy mają jeszcze jakieś wątpliwości odnośnie ich związku, polecam wywiad na huffingtonpost. com/ morgan-glennon/the-borgias_b_2940947. html nie mogłabym się bardziej zgodzić z Francois w tej kwestii ;).
Neil Jordan, the creator of the show, denied it (incest) from the beginning but we were like "it's all over your writing man."
Haha, świetne xD Chyba Jordan bał się zniechęcić widzów na starcie, bo 1 i 2 sezon były ewidentnie tak skonstruowane, by stopniowo rozwinąć miłość Lukrecji i Cezara w romantyczne uczucia. W ich relacji było wiele czułości i bliskości, do tego Cezar w słowach i gestach zdradzał, że z jego strony jest coś więcej. Sama pierwsza scena serialu to udowadnia <3
Właściwie to po pierwszym sezonie nie spodziewałam się, że Lukrecja i Cesare będą mieli romans, po drugim też nie. Piękne zawsze było dla mnie jak Cesare stawał w jej obronie, jak zabił tego starego gnoja jej męża, jak zabił Juana. Zawsze mieli ładne sceny. Dobrze wprowadzili ten wątek, bo najpierw zaczęli pozwalac sobie na coś więcej a dopiero potem coś zaczęło się dziac. Fajnie, że nie wyskoczyli z tym znikąd w pierwszym odcinku.
Gdyby wyskoczyli z tym w pierwszym odcinku, to odczucia widzów byłyby prawdopodobnie bardzo negatywne. Mnie osobiście odrzucał pomysł kazirodczego związku tej dwójki. Ale to było jeszcze w czasie pierwszego sezonu. Z czasem udało im się z tego zbudować niezłą historię miłosną. I jeszcze to ciągłe napięcie pomiędzy rodzeństwem. Nie ma czego nie lubić, to się w końcu musiało zdarzyć c:
Scena z zabiciem "starego gnoja" była niesamowita :'O