Ale przecież właśnie o to chodzi w tym serialu. Rodzice, pochodzący z prostych (tata) lub dysfuncyjnych(mama) rodzin przenoszą w sposób podświadomy styl wychowania dzieci na swoje życie. Jak coś im się już zaczyna udawać, to znów spieprzą. Serial jest o rodzicach (patrz tytuł), dzieci są nieco w tle. Na początku też przeszkadzało mi trochę, że nie znamy świata Luke'a. Ale właśnie tak jest z dziećmi, a szczególnie z nastolatkami. Zaczynają tworzyć swoje własne życie, mają swój świat, gdzie dorośli nie mają wstępu.

dla mnie, to nie jest już komedia, to dramat z rodzicami na pierwszym planie