Btw. W pierwszym odcinku, główny bohater przybiera kształt człowieka, zmieniając swoje ciało. W drugim zaś wspomina o tym, że musiał się go nauczyć, m.in. Chodzić czy poruszać rękoma. WTF? Przecież to nie ma sensu. Ani to, że to dziecko widzi kim naprawdę jest, skoro to zmiennokształtny kosmita.

Jeśli nie wyjaśnili dlaczego ten dzieciak go widzi w postaci kosmity to pewnie niedługo to zrobią. Ja po pierwszym odcinku jestem zadowolony, można się pośmiać.

Już w pierwszym odcinku zostało to wyjaśnione:
"Tylko jedna na milion osób posiada mutację genetyczną, która pozwala przejrzeć naszą siatkę molekularną."

Natomiast w drugim odcinku, główny bohater pyta się sam siebie:
"Czy to możliwe, że przyjmując ludzką strukturę molekularną, jakimś cudem zaraziłem się ich emocjami?"

Przyjęcie struktury molekularnej człowieka pokazuje również scena pierwszego odcinka, kiedy to obcy przyjmuje formę człowieka. Nie zaś siatkę (czy cokolwiek to jest). Uważam, że to błąd logiczny w fabule serialu, ponieważ nie ma zatem możliwości, by zobaczyć kim jest dana istota po zmianie molekularnej.

Dodatkowo obcy, pomimo, że podobno na swojej planecie był naukowcem, a jego gatunek jest niezwykle inteligentny, to jego tok rozumowania jest daleki od inteligentnego.

Tak czy inaczej motyw z tym dzieciakiem był zabawny. A jeśli chodzi o tego obcego, to właśnie on się uważał za inteligentnego, a przybycie na Ziemię go delikatnie mówiąc zweryfikuje. Ja tam się nie doszukuję logiki w tego typu serialach lub filmach, jeśli chodzi o przybyszów z innej planety. Można mieć zastrzeżenia do gry aktorskiej, w końcu Alan Tudyk jest zazwyczaj postacią drugoplanową, więc w Resident Alien może się wykazać jako postać pierwszoplanowa.

Jak najbardziej zgadzam się, że same sytuacje są zabawne i serio czasem wybucham śmiechem, ale mimo wszystko takie luki i gra aktorska trochę odbierają tej przyjemności w oglądaniu :)

Wiadomo, że to nie ten budżet i te efekty są słabsze niż w produkcjach HBO. Ogólnie całość przypomina te nowe sezony X-Files, też był tam motyw z jakimś kosmitą. Jednak według mnie ta produkcja broni się scenariuszem. Być może nie oglądam tak dużo tego typu seriali, ale ten jest zdecydowanie śmieszny.

Jestem już po 7 odcinkach i... Wkręciłem się :) Przestałem zwracać uwagę na grę aktorską i błędy logiczne.

w oryginale - czyli w komiksie, nie przemienia się w człowieka fizycznie, a tylko wpływa na umysły ludzkie w taki sposób, że nie są w stanie rozpoznać w nim kosmity. Na niektóre umysły to nie działa i dlatego są w stanie go widzieć w prawdziwej postaci.

A widzisz – teraz ma to sens :)

No w jednym momencie w serialu jest nawet odniesienie do tej kwestii, dzieciak bodaj sugeruje ze kosmita wpływa na umysły. Wygląda jakby nie do końca dogadali szczegóły zmiany tej koncepcji, cóż trudno.

Jeżeli ktoś zmienia strukturę molekularną, to nie może być jednocześnie w innej postaci.

Za poważnie bierzesz takie szczegóły, to jest serial od SyFy, ma być zabawnie i tyle, nie istotne jak i gdzie czego się uczy kosmita, to nie ma znaczenia.

Nie bardzo rozumiem co masz do aktorstwa. Wypada dość zwyczajnie nie licząc momentów grania z dużą przesadą przez Alana Tudyka w scenach gdy kosmita ma wypaść baardzo dziwacznie przez zupełne nie ogarnianie jak się zachowywać jako człowiek. Poza tymi momentami aktorstwo ani nie wychyla się w stronę żenady ani w stronę geniuszu, jest ekstremalnie zwyczajnie. Pomijając parę gorszych występów kilku dalszoplanowych postaci ale to jakoś nie dziwi.  Owszem  aktorzy grają trochę mniej hum, jak to powiedzieć? Wiarygodnie, wszedzie w tym jest troche przesady ale to akurat norma w komediach i to bardziej kwestia tego jak generalnie komedie się ogrywa. Skąd odczucie ze jest drętwo to nie wiem.

Co do tego przejrzenia przez siatkę molekularną czy jak to tam wyjaśniał to myślę ze jest to po prostu nie do końca przemyślana zmiana koncepcji zwyczajna niedoróbka i tyle a zmiana z tym ze zmienia kształt swojego ciała zamiast wpływać na umysły wynikała tylko z tego by można było zawszeć sceny z nauka swojego ciała i ogólnie pokazać jak bardzo nie ogarnia i nikt tego głębiej nie rozkminił. Troche to uwiera ale nie tak bardzo bo reszta jest spoko.

*zawrzeć nie zawszeć* już mi na edycje nie pozwoliło ajjj. Nie wiem skąd tam *sz*

Ja tam się nie zgadzam, aktorzy fajnie grają.

Co ??? Akurat odtwarzane role przez aktorów są całkiem udane, począwszy od mimiki po dialogi i ich wypowiedzi ! Generalnie wszystkie role bardzo dobrze dobrane !