W zalewie politpoporawnego shitu serwowanego nam głównie prze Netflix, ale nie tylko, ten serial się wyróżnia. Przede wszystkim realizmem.
Wyobrażacie sobie, że w Georgii Murzyni są wyjątkami? W odróżnieniu od Śródziemia czy Nilfgardu, gdzie w każdej wiosce i jaskini mieszkają wielokolorowi ludzie, hobbici, elfy i krasnoludy?
A w Georgii nie - sami biali i tylko fryzjer czarny i jeden glina, co przyjechał z Bostonu.
W serialu są silne kobiety (dwie - w tym jedna czarna i prawdopodobnie lesbijka), ale zgodnie z tym co wyprawiają inni "show runnerzy" to Reacher powinien być kobietą, albo chociaż jakimś transwestytą.
No i wreszcie, jak wynika z tego co piszą inni - bo książek nie czytałem, to serial jest ekranizacją a nie "adaptacją", czyli postacie i akcje odpowiadają temu co jest w książce. Takie rzeczy w XXI wieku na amerykańskiej platformie streamingowej? Niebywałe. Jak Jeff Bezos do tego dopuścił? Komisarze polityczni najwyraźniej zaspali. Myślę, że w następnym sezonie te błędy zostaną "poprawione".
Ale na razie cieszmy się tym co mamy. Miałem dać "7", ale po zastanowieniu, podnoszę na "8".