Odcinek bardzo dobry... mimo to wrażenie psuje nieco końcówka. Sekwencja ostatniej bitwy na plaży jest nakręcona świetnie ale przeszkadza mi to jak bardzo Daemona chroni plot armour. Przy tylu strzałach kierowanych w niego już dawno powinien leżeć na piachu naszpikowany nimi. Odbiera to trochę realizmu niestety A jest to coś co w pierwszych sezonach GoTa by nie przeszło. Aż mi się zaczynały przypominać głupotki z "Battle of Bastards". Mimo to odcinek solidny i zdecydowanie podtrzymujący poziom.
Cała walka o "schody" wygląda dziwnie. Wystarczyło by aby 2-3 smoki ziały ogniem w wejścia do jaskiń i czad wybija całe wojsko "kraba". Czad jest cięższy od powietrza i spływałby w dół jaskiń. Zresztą co to wojsko jadło? Skąd mieli wodę?
zgoda, mój bład. Co zmienia sytuację dla ludzi w jaskiniach na gorszą. Wystarczy zablokować przepływ powietrza poprzez drugie źródło ciepła czyli drugiego smoka i całe wojsko w ciągu 3 minut jest martwe.
Słusznie. W dodatku irytuje fakt, że wcześniej niby trzy lata się męczyli z tymi piratami (czego nam serial nie pokazał, tylko tępo o tym informują), a wystarczyło Daemona rozzłościć na samym początku całej wojny i dawno byłoby po kłopocie.
Sam pomysł z misją samobójczą - rewelacja! Podobnie jak to, że zmasakrował posłańca (to nawiązanie na jednej z plotek z książek). Sekwencja kiedy Daemon płynie łódką z voiceoverem Viserysa - Świetne.
No i potem, niestety, te hollywoodzkie taktyki - wygodnie niecelne/celne strzały, przebijające zbroję, walka z pojedynczymi przeciwnikami, Drahar wysyłający ludzi raz po raz... Dużo głupot, a szkoda, bo aktorsko Matt Smith miażdży,
Oczywiście, dla Daemona jest to po prostu misja samobójcza. On bardzo śmierci szuka. Dobra, to jest zgodne też z książkami. Natomiast absolutnym szaleństwem jest już scena, w której wychodzi z truchłem Drahara, uwalany jego krwią. Ja wiem, że tu chodzi o analogię z Rhaenyrą, która też wraca z polowania, ze swoją zdobyczą.
To też niezmiernie mi się podoba...
ALE
Drahar miał szarą łuszczycę. To choroba, którą zaraża się przez dotyk. Nie ma opcji, żeby Daemon się tym nie zaraził. I jeszcze trzyma sobie Drahara za nadgarstek gołą ręką!
P.S. Chowanie się przed smokami było starą i sprawdzoną dornijską strategią walki ze smokami. W ten sposób Dornijczycy byli w stanie oprzeć się Zdobywcy i jego siostrom. Więc jeśli tutaj coś ma sens to właśnie to.
A odnośnie oporu przed zmasowaną siłą wroga i kwestii zaopatrzenia no to, Drahar i jego ludzie byli wspierani przez Triarchię - Tyrosh, Myr i Lys.