Kutcher świetnie gra glupka, wrecz popisowo;-)
Mnie rozwalila jego glupota w scenie gdy byli w areszcie, gdy dzownil do Jackie.
Eric:"Fajnie sie gadalo"
Albo jak jechal za reszta w góry na stopa;-)haha nie skumal, że gej go podwozi;-)haha
Dobre tez bylo jak znalezli beczke piwa. Akcja w piwnicy
Dona:"Tylko gdzie urzadzimy impreze"?
Kelso:"Ide spotkac sie z Jackie w naszej kryjowce,opuszczony lokal, nikt tam nie zaglada. Jak znajdziecie miejscowke dajcie znac"-wychodzi
Dona:"Teraz"
Kelso wraca i mowi:"Mam pomysl"
Zgadzam się, za Kutcherem nie przepadam, ale rolę przygłupa Kelso zagrał rewelacyjnie. Myśle ze nikt by tego lepiej nie zrobił. Najlepsze są te jego niekumate miny i jak się chichocze haha :)