Jestem w tyle . Właśnie skończyłam oglądać sezon 12 i jak dla mnie masakra .
Poprzednie oceniałam na 8-9 a ten na 5 ..
U Patrycji nic ciekawego , słaby ten jej wątek . Nadal tęsknie za czasami gdy była z Michałem a nie zaślepiona umiejętnościami łóżkowymi Wiktora . Nadal nie zmądrzała .O głupili jej postać a była z niej taka fajna ,równa babka . Rodzina Anki również masakra . Zawsze lubiłam ich wątek i różne problemy z którymi sie zmagali ale ten sezon to już przesada . Paweł który niedawno miał świetną przemianę , zmienił się na lepsze teraz nagle stał sie żulem i taksówkarzem ? Najpierw jego żona miała problem z alkoholem a teraz on. Małżeństwo alkoholików . Do tego wszystkiego Anka która dotąd była najlepszą postacią puściła się z szefem i nawet nie ma wyrzutów sumienia względem męża a koleżanki jej gratulują udanego seksu :o Gdyby to była Zuza czy Inga to nawet bym sie nie zdziwiła bo wskakują do łóżka każdemu ale Anka ? Scenarzyści i reżyser już nie mieli czego wymyślić ? Inga to już w ogóle jedna wielka porażka. Zawsze była niezdecydowana i zdarzało jej się robić głupstwa ale chociaż nadrabiała urodą a teraz kompletnie nie da się na nią patrzeć. Wiecznie tylko żre ,łazi zaniedbana a te spodnie dresowe pobrudzone od okresu to po prostu już szczyt . Ta scena była obrzydliwa . Rozumiem, że kobieta może sie załamać ,przytyć ale żeby od razu zmieniła się w niechluja ? Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze jej byli faceci którzy są tak irytujący ,że nie da się ich słuchać . Jeden bzyka wszystko co popadnie i jeszcze jej sie tym chwali a Robert stał sie taką sknerą i głupkiem ,że głowa mała .
Jedyny wątek wart uwagi to choroba Zuzy i jej małżeństwo z Jaśkiem. Kiedyś nie było między nimi chemii i wydawał mi się nudny a teraz Jasiek to chyba jedyny fajny facet w tym serialu.