PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=87721}

Prawo ulicy

The Wire
8,5 37 544
oceny
8,5 10 1 37544
9,5 22
oceny krytyków
Prawo ulicy
powrót do forum serialu Prawo ulicy

skuszona wysokimi ocenami i zachwytami moich znajomych, których bardzo szanuję za gust filmowy i serialowy, jakiś czas temu odpaliłam the wire. być może zadziałała tu jakaś odwrócona psychologia i został przez nich za bardzo "zhajpowany" ale po prostu nie rozumiem fenomenu tego serialu. może gdybym obejrzała go z 10 lat temu miałabym inne wrażenia, ale na ten moment jest po prostu tak rozciągnięty, nijaki i przegadany, że powoli wysiadam. sama uwielbiam przegadane produkcje, lubię jak pozornie nic się nie dzieje, ale tutaj to już jest absurdalne. póki co skończyłam oglądać 2 sezon, włączyłam 1 odc. 3 sezonu i w połowie wymiękłam. rozumiem konwencję, że twórcy chcą pokazać, że system ma w dupie policjantów, nie liczy się łapanie przestępców i rozbijanie gangów, najważniejsze są statystki i układy. ALE. gdy już wciągniesz się w fabułę, serial kończy sezon z morałem "systemu nie oszukasz, źli którzy mają kasę zawsze będą górą" i zaczynamy od nowa. znowu potrzeba 3-4 odcinków na wciągnięcie się i poznanie nowych bohaterów... no właśnie chyba mój największy problem tyczy się głównych bohaterów. polubiłam się z porucznikiem danielsem i omarem, reszta jest bardzo nijaka, a wręcz odpychająca. oczywiście nie chodzi mi o to, że nie lubię bohaterów bo są źli, skorumpowani i bez kręgosłupa moralnego, po prostu są tak nudni, bez charyzmy i bez poczucia humoru (chociaż próbują być zabawni), że nie da się ich polubić. dużo seriali ma negatywne postacie, ale i tak się je uwielbia, bo są świetnie napisane. być może spora część tak wysoko oceniających odczuwa wobec serialu dużą nostalgię, ponieważ obejrzeli go X lat temu i nie mogą zapomnieć jak duże wrażenie na nich zrobił oraz jakie emocje w nich wzbudził w tamtym momencie. oczywiście były wątki, które bardzo mi się spodobały, jak np, to, że 2 sezon zaczyna się inbą o witraż w kościele pomiędzy polskim komendantem a polskim stoczniowcem. tu akurat chapeau bas dla twórców. podobało mi się zakończenie 1 sezonu, które pokazuje, że nie liczy się ciężka praca tylko kasa i układy. tylko jeżeli sezony ciągle kończą się w ten sam sposób, to staje się po prostu nudne. spróbuję przebrnąć przez kolejne 3 sezony, jeżeli nie dam rady to włączę ostatni sezon, żeby zobaczyć jak się skończy i odpuszczę sobie ocenę. ci którzy dali wysokie noty komentują, tych którzy nie rozumieją zachwytów krótkim: "najwidoczniej nie załapałeś klimatu" i chyba tak właśnie powinnam podsumować swój brak zrozumienia ;)

ocenił(a) serial na 10
kseniula

Abstrahując od wartości rozrywkowej The Wire jest to jedyny serial w historii na podstawie którego wykłada się całe kursy na uniwersytetach jak Stanford czy Harvard. I są to kursy dotyczące wielkich społeczności miejskich, nic filmoznawczego. Już tylko dla tego powodu chyba warto obejrzeć całość. Zwłaszcza, że zakończenie jest jednym z najmocniejszych w świecie seriali, ale trzeba obejrzeć całość, żeby walnęło z pełną mocą. Trzeci i zwłaszcza czwarty sezon to też zdaniem wielu najlepsze serie produkcji. Pierwsza jest obiektywnie najwolniejsza, tak naprawdę docenia się ja dopiero po zobaczeniu wszystkich pięciu.

ocenił(a) serial na 9
KubaLBN92

dzięki za ciekawostkę, uwielbiam je :) rzeczywiście takie smaczki powodują, że człowiek zaczyna patrzeć na daną produkcję z większym szacunkiem czy z innej perspektywy. tak jak wspomniałam, dam mu jeszcze szansę, bo naprawdę nie lubię porzucać seriali, a zwłaszcza tych kultowych, bo chcę zrozumieć ich fenomen. wrócę tu za jakiś czas, może już z innym zdaniem, lub utwierdzę się w swojej obecnej opinii.

ocenił(a) serial na 10
kseniula

Szanuję podejście :) Inne fajne ciekawostki to np aktorka grająca Snoop (jeszcze chyba nie ma jej, pod koniec 3 sezonu chyba się pojawi pierwszy raz) była skazana za morderstwo pierwszego stopnia a Stephen King nazwał jej bohaterkę najstraszniejszą kobietą w historii tv. Na planie pracowali też inni skazani oraz autentyczni policjanci. Twórca serialu zresztą przez dłuższy czas obserwował od wewnątrz pracę wydziału zabójstw policji baltimore :)

ocenił(a) serial na 9
KubaLBN92

o kurde, to rzeczywiście grubo :D tak mnie zaciekawiłeś, że aż sobie poczytam na ten temat.

ocenił(a) serial na 10
kseniula

Tu masz fajny materiał ;)https://youtu.be/MHYSx2Vzt0g?si=zFEeEbNLg7IZ8Zu9

ocenił(a) serial na 8
KubaLBN92

Nie morderstwo pierwszego, tylko drugiego stopnia (Snoopy - Felicia Pearson). Za morderstwo pierwszego stopnia nigdy nie wyszłaby z więzienia.

ocenił(a) serial na 10
Woytek_75

Słuszna uwaga, mój błąd:)

ocenił(a) serial na 10
kseniula

Jest to też serial, który jest tak bogaty w szczegóły nieistotne dla głównego wątku, ale opowiadające własne historie, że dopiero czwarte czy piąte oglądanie pozwala wychwycić wszystko. Np pod koniec 5 sezonu na spotkaniu anonimowych narkomanów jedna dziewczyna będzie opowiadać o swoim nałogu i jak się coraz bardziej staczała. Laska pojawia się na ekranie od trzeciego sezonu, na trzecim czwartym planie, kilkusekundowe występy. Szczegóły, ale te szczegóły składają się na Arcydzieło które fachowcy słusznie porównywali z opowieściami Dickensa czy Shakespearea. All the pieces matter, jak mawia Lester Freamon <3

ocenił(a) serial na 10
kseniula

Przed sobą masz najlepsze sezony. Oglądaj całość, dopiero wtedy zdasz sobie sprawę, że to było coś wyjątkowego.

ocenił(a) serial na 9
stringer_bell

oglądam, oglądam, jestem już w połowie 3 sezonu :p rzeczywiście bardziej mi się podoba od poprzednich.

kseniula

Miałem się sam zabierać za obejrzenie tego serialu. Wczoraj skończyłem oglądać "W obronie syna" na Apple TV bardzo dobry swoją drogą. Tylko, że to był bardziej serial prawniczy /kryminalny. The Wire jest raczej serialem policyjnym? Gangsterskim? Lubię też przegadane filmy, z dobrym aktorstwo czy dialogami, dziś obejrzałem na HBO Max film Reality ze świetną Sydney Sweeney z "Euforia". Ale ten The Wire nie wiem czy mnie tak wciągnie. Kiedyś odpaliłem pierwszy odcinek i nawet go nie skończyłem. Spróbuję kolejne podejście... Daj znać jak wrażenia po dalszych odcinkach pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 10
sztohas

Można go określić serialem policyjnym, ale to uproszczenie. To serial o systemie jak funkcjonuje miasto. Z każdą serią dorzucane są nowe wątki. W pierwszym jest jeszcze klasyczne zwalczanie przestępczości na ulicach, w drugim dochodzi przemyt portowy, w 3 polityka, w 4 szkolnictwo, w 5 dziennikarstwo. Wszystko jest że sobą mocno powiązane.

ocenił(a) serial na 9
sztohas

w weekend skończyłam 3 sezon i w końcu mnie wciągnął xd jest o kilka klas wyżej od 1 i 2 sezonu, nie musiałam się zmuszać żeby odpalać kolejne odcinki, tylko rzeczywiście włączałam je z zaciekawieniem. 4 sezon też zapowiada się fajnie (jestem już po 2 odcinkach). co prawda wątpię, że stanie się dla mnie arcydziełem (po dwukrotnym obejrzeniu Sukcesji chyba nigdy już żaden inny serial nie nazwę arcydziełem, bo poprzeczka została zawieszona na orbicie :P), ale na pewno zmieniłam zdanie o serialu po 3 sezonie.

kseniula

Sukcesji jeszcze nie widziałem, ale mam na liście do obejrzenia. Pewnie dzisiaj to The Wire zacznę, dam szanse, jak 1 sezon mi spasuje to przelecę całość :) dzięki za odpowiedź. Pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 9
sztohas

nie będę nazbyt hajpować Sukcesji (chociaż mogłabym się rozpisywać o niej godzinami), bo może się skończyć podobnie jak u mnie z The Wire, ale polecam z całego serca :)

ocenił(a) serial na 10
kseniula

Sukcesja jest ok, ale dla mnie to nawet nie jest topka HBO. Rodzina Soprano, Prawo ulicy, Zakazane Imperium, Deadwood, Sześć stóp pod ziemią. Stare HBO to był inny poziom.

ocenił(a) serial na 10
stringer_bell

Zapomniałem dodać Mad Men, bo widzę, że Bojacka oceniłaś na 10, a ta postać to w zasadzie kalka Dona Drapera z MM i Różnego Soprano. Bogaty z pustką w sercu, której nic nie jest w stanie wypełnić.

ocenił(a) serial na 9
stringer_bell

jakiś czas temu odpaliłam Sześć stóp pod ziemią, ale nie przebrnęłam przez pierwszy odcinek. ma dla mnie zbyt boomerski humor (wiem, że zostanę za to zlinczowana, ale każdy ma swój gust :p).

ocenił(a) serial na 9
stringer_bell

jasne, szanuję, że masz inne zdanie. mnie Sukcesja całkowicie zahipnotyzowała, są tam sceny tak mistrzowskie, że nigdy czegoś takiego nie widziałam, dla mnie to peak serialowy, nie wiem czy kiedykolwiek i cokolwiek będzie w stanie to przebić. zaspokoił moje wszystkie serialowe potrzeby (lubię depresyjne, wypruwające z emocji, dramogenne klimaty), a nawet zdefiniował nowe o których nie miałam pojęcia. większość dialogów jest improwizowana, aktorstwo jest na takim poziomie, że długo nikt go nie prześcignie. Sukcesja to najlepszy serial jaki do tej pory widziałam i też mam prawo do takiego zdania :) ogólnie, dopiero nadrabiam oldschoolowe klasyki (rodzina Soprano w planach), ale wiem że to nie mój klimat, już trochę czuć nadgryzienie zębem czasu. tak jak wspominałam wcześniej, może gdybym obejrzała te starsze seriale kilkanaście lat temu miałabym teraz inne zdanie bo w grę wchodziłaby nostalgia, sentyment i pierwiastek zaskoczenia (wiele motywów widziałam już w innych, nowszych serialach). co nie zmienia faktu, że mam do nich duży szacunek, bo to one były prekursorami i zmieniły wymiar produkcji telewizyjnych.

ocenił(a) serial na 10
kseniula

Do Rodziny Soprano nie zrażaj się tym, że to gangsterska, bo to spore uproszczenie. Jasne 50% kręci się wokół tego tematu, ale to nie jest tak, że tam co chwilę ktoś ginie i postaci nie mają innego życia (taka jest Gomorra) , sporo czasu jest poświęcone psychologii postaci, główny bohater chodzi na terapię gdzie lepiej można go poznać, bo na codzień nie dzieli się tajemnicami z nikim, wiele też uwagi poświęcone jest normalnemu życiu różnych postaci. Dodam jeszcze, że do The Sopranos lepiej nie podchodzić na głodzie, dosłownie w każdym odcinku ktoś coś je, najlepsze specjały kuchni włoskiej, ale nie tylko. Zresztą w szczycie popularności wyszły nawet 2 oficjalne książki kucharskie. Także żarcie jest nieodłącznym elementem serialu

ocenił(a) serial na 9
stringer_bell

dzięki za cynk z jedzeniem! :D Soprano na pewno nie odpuszczę, bo od dłuższego czasu jestem ciekawa tego serialu.

ocenił(a) serial na 10
stringer_bell

Sopranos jest w ogóle jednym z najgłębszych seriali w historii. Rozważania o moralności, dobru, złu, starość, przemijanie, cała wspomniana psychologia. Arcydzieło, zwłaszcza że całość jest znacznie bardziej rozrywkowa i łatwiejsza niż choćby The Wire.

kseniula

Obejrzałem z 7 odcinków i często czuję się zagubiony. Tak jakbym pominął jeden czy dwa odcinki, bo nie za bardzo wiem co i po co ta grupa policyjna w aktualnym odcinku robi. Chyba, że o to chodziło i nie to jest najważniejszym aspektem serialu. Na pewno nie skreślę go i obejrzę resztę odcinków, może nawet wszystkie sezony. Być może trzeba wsiąknąć w ten klimat Baltimore. Niektóre seriale potrzebują więcej czasu by przyciągnąć widza. Na razie oglądam "Rodzinę Soprano", ale później dam szansę "The Wire". By wciągnąć się w "The Soprano" też potrzebowałem obejrzeć jakieś 5-7 odcinków. Teraz oglądam już drugi sezon.

ocenił(a) serial na 9
sebogothic

chyba żaden serial nie wymagał ode mnie tyle cierpliwości (w sumie minęły prawie 2 sezony zanim porządnie się wciągnęłam), ale warto. kończę już 4 sezon i naprawdę siadł. mam wrażenie, że dopiero od 3 sezonu The Wire zaczął porządnie wchodzić w struktury psychologiczne i rozkładać wszystko na czynniki pierwsze, twórcy zaczynają bawić się obrazem i ujęciami (ta jedna scena z Omarem i gołębiami- wow), gra aktorska wchodzi na wyższy level. to poczucie zagubienia z każdym sezonem maleje, ponieważ zaczynasz łapać konwencję i wyłapywać niuanse, aż w pewnym momencie człowiek czuję dumę, że wyłapał jakąś rzecz, która nie była powiedziana wprost, ale poprzedził ją np. gest lub spojrzenie (chyba, że tylko ja tak mam xd). cieszę się, że posłuchałam namów forumowiczów i nie odpuściłam, Tobie radzę to samo :)

ocenił(a) serial na 9
kseniula

Dobra, jestem po obejrzeniu całości i cofam wszystko co napisałam w swoim pierwszym komentarzu xd dzięki za rady, żebym nie odpuszczała :)

ocenił(a) serial na 10
kseniula

Na zdrowie ;) Chociaż nie zazdroszczę Twojego aktualnego samopoczucia :) Żaden inny serial nie bolał mnie bardziej niż The Wire tym, że się skończył. Przez kilka dni nie byłem w stanie obejrzeć nic poza fragmentami na YouTube. Obok Sopranos i Gomorry jedyne seriale, które powtarzałem zaraz po pierwszym obejrzeniu, magiczne produkcje<3
Mocne zakończenie co?

 Spooooooooojler


 Dzieciaki zajmujące miejsca Omara, Bąbla... Tyle lat walki, dramatów, cierpienia i nic się nie zmieniło, the game is the game. Always. Nie ma wyjścia z głębokiego dołu.

ocenił(a) serial na 9
KubaLBN92

U mnie też spooooooooooojlery

ocenił(a) serial na 9
KubaLBN92

sorki, za szybko kliknęło mi się enter :)


No właśnie tak jak przy pierwszym i drugim sezonie, trochę przeszkadzały mi te zakończenia, tak teraz czułam, że nie może być inaczej i ten pesymizm idealnie przypasował- takie jest po prostu życie, które kołem się toczy. Moment zabicia Omara (btw, stwierdzam, że to moja ulubiona postać)? Aż wstałam z kanapy. Smutnych momentów było najwięcej, dlatego tak bardzo cieszyły te małe sukcesy- jak dzieciak, którego zaadoptował Colvin Howard, aż się wzruszyłam gdy pokazali go przemawiającego na jakiejś szkolnej debacie. No i Bubbs, któremu udało się wyjść na prostą, chociaż do ostatniej chwili myślałam, że jednak pokażą go ze strzykawką. Najbardziej rozwaliła mnie scena, w której jeden dzieciaków (niestety nie pamiętam imienia i nie mogę znaleźć go w obsadzie) przyszedł pod szkołę po kasę od Preza, a ten odwiózł go z powrotem na melinę i w jednej z ostatnich scen pokazali młodego ze strzykawką. Damn, to było mocne. Ogólnie dotarło do mnie, że nigdy w żadnej innej produkcji nie widziałam tak świetnie grających i naturalnych dzieciaków i młodzież. Mało kiedy interesują mnie wątki dzieci, tak tutaj wsiąknęłam po całości, kibicowałam każdemu i przeżywałam gdy coś im się działo. Nie chciałam wierzyć, że w końcu zacznie się psychologiczne wypruwanie bebechów, ale bardzo miło się zaskoczyłam. Świetne jest to w jaki sposób The Wire pokazuje na czym ten świat stoi, że jest bardzo realistyczny, dosadny i nieprzebierający w środkach. Myślę, że na pewno jeszcze do niego wrócę, żeby wyłapać jeszcze więcej smaczków.

Właśnie chcąc uniknąć tej pustki, wczoraj odpaliłam pierwszy odcinek Sopranos i już się wkręciłam :)

ocenił(a) serial na 9
KubaLBN92

a no i moja ulubiona scena, to pierwsza scena 5 sezonu, w której podpięli gościa do skanera i wkręcili mu, że to wykrywacz kłamstw, coś pięknego xd

ocenił(a) serial na 9
KubaLBN92

i jeszcze wątek McNultiego- scenarzyści bardzo umiejętnie balansowali pomiędzy momentami, że czuło się oburzenie za to co on wyprawia w związku z "seryjniakiem", by za chwilę rozumieć jego motywy. do teraz jeszcze nie wiem co o tym sądzić, muszę to przetrawić :) fajnie, że Lester i Jimmy zbili na końcu piątkę z Greggs, nie było żadnego żalu, bo panowie wiedzieli, że odlecieli i że musiało się to tak skończyć. no i też poczułam ciepło na serduszku przy scenie w knajpie, gdzie wszyscy żegnali się z McNultim, fajna zamykająca całość klamra. może w końcu poczuje się wolny i zacznie przepracowywać swoje wewnętrzne demony.

ocenił(a) serial na 10
kseniula

Też kocham Omara :) jak wszyscy w sumie chyba :) Genialna postać, świetnie zagrana, miód. Niedawno niestety zmarł aktor, Michael K. Williams. Bardzo smutna sprawa, narkotyki, uzależnienie. Ogromny talent, ale ostatecznie przegrał ze środowiskiem w którym się wychował. Dobrze, że zdążył zagrać w The Wire, jedna z najlepszych ról serialowych wszechczasów. W Boardwalk empire też bardzo fajna rola, polecam serial przy okazji, też genialna rzecz, jak w sumie wszystkie stare seriale HBO i większość ich seriali ogólnie. 
Ten dzieciak to Duke, Duquan Weems. Nom, przepotezne zakończenie jego wątku. Z każdą powtórką miażdży mnie coraz bardziej. Podobnie jak śmierć Bodiego, zabitego w dodatku przez kaprys Mcnulltyego, bo chciał się popisać przed Lesterem... Za pierwszym razem jak oglądałem nie lubiłem Bodiego za to, że zabił Michaela B. Jordana w pierwszym sezonie, ale z każdą powtórką coraz bardziej smuci mnie jego koniec. Strasznie smutne całe życie, od początku skazane na szybki i tragiczny koniec , masakra. 
Namond to ten dzieciak adoptowany przez Colvina. On jest z kolei Bodiem, który właśnie został przez kogoś uratowany. Niedoszłym Namodnem jest z kolei Wallece, postać Michaela B. Jordana. 
I tak można by cała książkę napisać o tych wszystkich postaciach, niesamowity serial bardzo słusznie porównywany z Dostojewskim i Dicensem, nieprawdopodobny rozmach całej historii.
Wątek seryjniaka jest przez fanów trochę mniej lubiany, trochę odlecieli scenarzyści:) chociaż też ma genialne momenty jak analiza seryjniaka przeprowadzona przez FBI :DD
Yeah scena z wykrywaczem kłamstw mistrzostwo świata. Tak samo scena z szafką chyba w pierwszym sezonie, jak cała ekipa próbowała ją wepchnąć z dwóch stron przez drzwi :DD Albo sceny przesłuchań przeprowadzanych przez Lestera i Bunka na statku w drugim sezonie :D 
Ogólnie humor w The Wire nie jest częsty, ale za każdym razem naprawdę genialny. 
Sopranos jak wciągnęli od początku, to bardzo szybko skończysz, pierwszy sezon jest zdecydowanie najwolniejszy :)
Mcnullty jest jedynym znanym mi przypadkiem w historii telewizji gdy początkowy protagonista z czasem staje się bohaterem drugo-, czasem nawet trzecio -planowym, czy momentami negatywną postacią ;)

kseniula

"Myślę, że na pewno jeszcze do niego wrócę, żeby wyłapać jeszcze więcej smaczków."
Koniecznie. Zwłaszcza, że serial jest tak rozbudowany i wrzuca od razu na głęboką wodę, że nie sposób nie pominąć masy rzeczy. Powiedziałbym, że obejrzeć 2 razy to i tak mało - ja widziałem chyba z 5 na pewno (może 6) i za każdym razem coś nowego zauważałem i przychodziły nowe rozkminy. Człowiek też się zmienia/rozwija, także po im dłuższym czasie oglądasz, tym inaczej patrzysz i lepiej rozumiesz niektóre sprawy.

"i jeszcze wątek McNultiego- scenarzyści bardzo umiejętnie balansowali pomiędzy momentami, że czuło się oburzenie za to co on wyprawia w związku z "seryjniakiem", by za chwilę rozumieć jego motywy. do teraz jeszcze nie wiem co o tym sądzić, muszę to przetrawić"
To właśnie też jest to genialne przedstawienie, że nie ma jednoznacznych postaci, tak samo jak w życiu, wszystko dominują odcienie szarości.

ocenił(a) serial na 10
boogieman666

Dobry jest wątek z początku 3 sezonu o którym łatwo zapomnieć. Mianowicie burmistrz żeby przypodobać się mieszkańcom wysadza narkotykowe wieże, to ma zmniejszyć udział handlarzy w mieście. Efekt jednak jest odwrotny od oczekiwanego, bo dilerzy wracają na ulicę, a te zdążył zająć Malo i i zaczyna się wojna, a to ciągnie za sobą trupy, rosną statystyki, które potem burmistrz próbował tuszować Hamsterdamem, co w kolejnym sezonie doprowadza do utraty fotela w ratuszu. W skrócie chciał dobrze, a lawinowo wyszło źle.

stringer_bell

Właśnie dużo jest takich wątków jak się skupi. A z utratą fotela też była mocno związana choćby sprawa martwego świadka.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones