Dobry, ciepły serial, który w realistyczny sposób ukazywał życie mieszkańców lubelskiej prowincji na początku XXI wieku. Bohaterowie byli tu zwyczajni. Mieli swoje wady i zalety. Każdy dźwigał za sobą jakiś bagaż życiowy. Wielu zmagało się z chorobami, śmiercią bliskich, kłopotami zawodowymi czy kryzysem wiary. Sami księża nie byli pozbawieni wad. Świetne postaci odpowiedzialnego proboszcza Antoniego, babci Józi - do serca przyłóż (wypisz, wymaluj kochana babcia wielu z nas), wesołego kościelnego, prowincjonalnych policjantów (kurza twarz!) czy - opus magnum serialu - prowincjonalnego gangstera Janusza Tracza. Posiadał ten niepowtarzalny, swojski klimat niczym wakacje u dziadków na wsi w dzieciństwie. Fajna była muzyka w tle, a i wątki humorystyczne niezłe. Ze świecą szukać dziś takich seriali w TV. Wielka szkoda, że zdjęto go z anteny w 2012 r. i z różnych przyczyn już nigdy na antenę nie wróci. :(