Nie dało sie tego ogladać. Sztuczne, naiwne, na dodatek taka brzydka i sztuczna główna bohaterka! Niestety Marianna Linde nie odziedziczyła urody po żadnym ze swoich rodziców, a raczej odziedziczyła najgorsze cechy. Te zbliżenia na te wyłupiaste oczy i otwarte usta! No niestety, powodowały u mnie lekkie mdłości.
Odkąd w filmach mamy oglądać z bliska tylko ładne osoby? A odcinek świetny, z niebanalnym poczuciem humoru.
A mnie film się podobał ,jak każdy z serii. I czy tu jest miejsce na dyskusję o grze aktorskiej czy o urodzie? Zresztą " de gustibus non est disputandum "
Mnie też odcinek bardzo się podobał. Świetne poczucie humoru i rewelacyjna rola Damięckiego.
Jak same się nie szanujecie, to później nie dziwicie się, że mężczyźni was nie szanują. Już widzę chryję jakby to napisał jakiś facet, że seksistowskie, że szowinistyczne. A tak można tylko napisać, że nie kulturalne. I gdzie to równouprawnienie?
Nie dość, że brzydka (nos jak klamka do zakrystii) to w h... wymagająca. Jak mówił mój dziadek wyżej sra niż dvpę ma.
aa feee! nie patrz na urodę, a na talent aktorki, to nie modelka z wybiegu, np. Kinga Preis też uroda nie rozpieszcza za to" jak ona gra!"