Nobody but the Phanotm- To słowa znane każdemu kto miał przyjemność obejrzenia historii
bohaterów, bohaterów tak niezwykłych jak sama opowieść...
Nie zamierzam wymieniać tutaj wszystkich najważniejszych postaci bo w dwudziestosześcio-
odcinkowej sadze jest ich wiele, lecz skupie się na trzech najważniejszych oraz na własnych
odczuciach, oraz nostalgii od której nie mogę uciec po ostatnim odcinku który kończy tą epicką
opowieść pełną miłości przyjaźni troski ale także niewyobrażalnego bólu, cierpienia oraz smutku.
Zwei nasz główny bohater który jak dowiadujemy się z następnych odcinków tak naprawdę
nazywa się nazywa się Azuma Reiji poprzez całkowity zbieg okoliczności podczas swojej
samotnej wyprawy do Stanów Zjednoczonych został świadkiem morderstwa. Tak też poznaje Ein
zabójczynie która od tego momentu zaczyna na niego polować.
Okazuje się jednak iż Reiji swoją wielką chęcią przeżycia zaintrygował Kosiarza - naukowca który
stworzył Ein od nowa robiąc z niej całkowicie oddanego zabójce.
Nie mając wyboru Reiji przystępuje do organizacji Phantom i staje się zabójcą. Od tej pory
współpracuje z Ein przybierając przydomek Zwei z czasem między bohaterami tworzy się relacja
gdzie każde wzajemnie próbuje ochronić swojego partnera, nie jest to miłość ale na pewno coś
więcej niż przyjaźń. Nie chcąc zdradzać fabuły tym którzy dopiero odkrywają świat przedstawiony
w Phantom: Requem For the Phantom nadmienię jedynie iż jest to anime jedyne w swoim
rodzaju kino akcji zostało połączone tutaj z wątkami psychologicznymi, akcja nie zatrzymuje się
ani na moment choć mamy wiele okazji aby przemyśleć razem z głównym bohaterem jego
poczynania a także podumać nad jego egzystencją.
Postacią która wywołała u mnie największe emocje jest Cal dziewczynka która poznajemy
dopiero w połowie serialu i którą nasz główny bohater postanawia się zaopiekować po tym jak
straciła jedyną bliska osobę.
Nie sposób tutaj odnieść wrażenia iż jest to pewnego rodzaju nawiązanie do filmu Leon
zawodowiec gdzie zabójca uczy fachu dziewczynkę pragnącą pomścić swoja rodzinę. Kluczowe
stają się tutaj ostatnie sześć odcinków gdzie akcja przenosi się ze Stanów Zjednoczonych do
Japonii. Gdzie para naszych bohaterów - Reiji oraz Ein już jako Ellen uciekają przed organizacją
dla której dotychczas pracowali, a ich tropem rusza przepełniona żądzą zemsty na Reijim Cal.
Zwieńczeniem historii jest konfrontacja pomiędzy Cal a Reijim oraz Elen a Kosiarzem....
Wiele widzów, a w zasadzie wszyscy będą zaskoczeni miejscem oraz zakończeniem smutnej
historii Ellen i Reijiego, nie jestem osobą którą łatwo poruszyć ale zakończenie potrafili wzruszyć
wręcz do łez i choć jest poruszające i smutne nie sposób nie docenić jego piękna....
Również na owacje zasługuje ścieżka dźwiękowa która potęguje każde uczucia oraz rozterki
które towarzyszą nam podczas oglądania historii bohaterów, warto w tym miejscu również
wspomnieć o openingu każdego odcinka - pierwszy fantastycznie wprowadza nas w nastrój
serialu, drugi zaś doskonale ukazuje nam surrealizm oraz patos losu jaki spotkał naszych
bohaterów. Wyjątkowo przypadły Mi do gustu piosenki z endingów zwłaszcza druga, Podczas
napisów końcowych ostatniego odcinka podejrzewam że w każdym wywoła wyjątkowy ładunek
emocji.
Ciężko jest mi napisać Epilog, gdyż razem z tą recenzją kończy się dla mnie coś wyjątkowego, na
próżno jeśli szukacie w tej recenzji słów zachęty....
Jedyna rzeczą jaka przychodzi mi na myśl jest to iż każdy razem z Ellen zjada na koniec tej historii
odrobinę płatka z kwiatu rozległych pól Mongolii
którego trucizna na zawsze pozostanie w naszych sercach....