Czytałam książki za dzieciaka, sprawiało mi to dużo frajdy i pobudzało wyobraźnię. Filmy co wszyscy uważają za dno oglądałam w kinach, byłam wtedy nastolatką i podobały mi się. To co oglądam teraz na Disney+ z czystej ciekawości jest straszne, aż nie do uwierzenia że nad wszystkim czuwał Riordan. W stosunku do książek postacie w serialu to mega nieśmieszny żart. Efekty specjalne typowe dla nowość Disneya, ale ujdzie w tle. Scenariusz to w ogóle chyba pisała banda dzieciaków, co raz przeczytała serię książek, dała to do sprawdzenia autorowi i on z przymrożeniem oka to zatwierdził bo czas to pieniądz. Najbardziej bolesne dla oczu i serca w tym serialu to drętwe dialogi aż słuchać się tego nie da... Sceny walki to jest hit xD tyle gadania że będą musieli walczyć, a jak przychodzi do walki to mijają 2 min i jest po wszystkim, do tego nawet specjalnie się nie spocili, fryzura dalej w idealnym stanie xD emocje jak na grzybobraniu... idzie zasnąć. Gra aktorska wcale nie pomaga temu serialowi, nawet aktor grający Percy'ego ledwo mnie przekonuje w swoich emocjach. Może dostane masę hejtu, ale według mnie już lepiej się ogląda filmy co nie są spójne z książkami, na nich przynajmniej się nie męczę i nie zasypiam. Aktorzy też fajnie dobrani. Miłego dnia wszystkim.