Kompletnie nie zgadzam się z tą powiedzmy recenzją. Na serialowej byli negatywnie nastawieni do tego serialu od początku. Ok może się nie podobać, ale nie wiem czego po tym serialu jak i po innych powrotach się spodziewali. Przecież wiadomo było jaki to będzie serial i o czym będzie opowiadał, oraz że skierowany jest do fanów oryginału, dzieci, ewentualnie do rodzinnego oglądania po obiedzie.

Ale czy to znaczy, że jak jest mimo wszystko marny, to nie można go krytykować, bo wszyscy się tego spodziewali..? Być kiczowatym to co innego, niż dennym. Full House było koszmarne już w latach emisji, dziś jest jeszcze koszmarniejsze; Fuller House chyba przebił jednak nawet pierwowzór. Oglądałem pierwszy odcinek wcale nie z hejterskim nastawieniem, bo jestem fanem Boba Sageta i liczyłem że da jakiś popis. No, niestety, nie dał, a wszystko co było dookoła było jeszcze gorsze :D

Każdy oczywiście może mieć własne zdanie, nie warto opierać się na recenzjach.

no nieeee, no
skoro piszesz, że full house było koszmarne już w latach emisji - zakładam, że chodzi o oryginał, pierwowzór czy jak to tam nazwiemy - to nie ma o czym nawet dyskutować
i absolutnie nie piszę tego złośliwie
ja się na pełnej chacie wychowałam
fascynowały mnie te małolaty, ich dorastanie, amerykańskie problemy
podobało mi się, że każdy problem dawał się rozwiązać
kochałam się w wujku Jessiem ;)
bawiła mnie mała Michelle
uwielbiałam patrzeć na kolorowe ubrania, na lody w pudełkach, popcorn, zamawianie pizzy
czasy były inne, a świat z filmu był fascynujący
i oglądałam każdy odcinek jak zaczarowana
słowem - bajka dla dziecka lat osiemdziesiątych
i myślę, że nowa wersja powstała właśnie dla nas
dla tych dzieciaków, dziś prawie czterdziestoletnich, żeby przypomnieć nam tamten okres
przenieść na chwilę do młodości
i mnie się podobało
przeniosło
nie krytykuję Cię, masz prawo wyrazić niezadowolenie
ale skoro nie podobał Ci się oryginał, to było więcej niż pewne, że nie spodoba się i kontynuacja
jak chyba ze wszystkimi serialami czy filmami

Ja cię doskonale rozumiem, bo jestem z pokolenia które się na Pełnej Chacie czy Beverly Hills 90210 wychowywało. Ale, no właśnie, były oprócz Pełnej Chaty seriale typu Beverly Hills, Słoneczny Patrol czy Policjanci z Miami gdzie też się zakochiwaliśmy w amerykańskim stylu życia, ale gdzie oglądało się te cuda dużo przyjemniej - bo nie otoczone suchymi żartami i "fascynującymi" fabułami typu "ojoj w czym Michelle wystąpi na szkolnym przedstawieniu?" :D Jak już miałem oglądać perypetie rodzinne w formie sitcomu to wolałem ALFa :P Który przetrwał próbę czasu chyba nawet lepiej od wymienionych wcześniej.

Mam takie same spostrzeżenia na temat pierwowzoru, całkowicie się z Tobą zgadzam, tez uwielbiałam wszystko co było w tym domu. Ale na „Pełniejsza chate” wręcz nie mogę patrzeć, bije sztucznością po oczach, może kiedyś tez tak było, ale nie widziałam tego jako dziecko. Poza tym nie ma Michelle (co mnie w sumie nie dziwi) ;)

Zgadzam wie w zupełności z recenzja. Mimo, ze bylam fanką za dzieciaka, i podobala mi sie pelna chata, to z ciekawosci i sentymentu obejrzalam nowe perypetie. Okreslenie mam jedno, tragedia. Nieśmieszne zarty, glupie sytuacje.
3 gwiazdki, ale dwie tylko za johna stamosa i za to ze lubilam full house i z sentymentu.

Dopiero co skończyłem Full house i fuller wcale nie odbiegam poziomem.

Szczerze to dziwię się negatywnym recenzjom. I dziwię się, że Full House zbierał też dużo negatywów, a odbiór był i jest fenomenalny. I brawo dla ekipy, że utarła nosa krytykom i wtedy i teraz.
Nie oszukujmy się, to miał być serial ckliwy i rodzinny i taki był. A jak czytam, że w Full House nie było żartów na poziomie to poważnie zastanawiam się w jakim sitcomie były...

I owszem były inne seriale, ale co tu porównywać jak nie miały podobnej treści i otoczki.

Nie wypał to ta recenzja. Serial po latach wrócił w dobrym stylu. Gra aktorską nie jest sztuczna. Dlatego nie bierze się pod uwagę głupot krytyków

Zgadzam się. Mnie się serial podobał. Na 9 . Podroż do wspomnień. Świetnie znowu było zobaczyć starą obsadę serialu Pełna chata. Gdybym opierał się na recenzjach ,przegapiłbym wiele dobrych produkcji.