Wczoraj oglądałam drugi odcinek i nie mogę przestać myśleć czym kierowali się twórcy serialu przy doborze dziecięcego aktora. On w niczym nie przypomina dorosłej postaci głównego bohatera. Też tak uważacie czy tylko ja zafiksowałam się na tym tak bardzo?
Najbardziej rażący jest kolor oczu: chłopak brązowe a Benedict jasnoniebieskie... ciemna karnacja kontra blada twarz, ale dobra niech będzie, że się opalił jako dziecko francuskim słońcem.
Podobieństwo rzeczywiście żadne. Jednak myślę, że twórcy kierowali się genialną grą tego małego chłopca. Gdy stał w łazience, a wołał go ojciec - wyraz jego twarzy, to udręczenie, rozpacz i strach - za każdym razem, gdy myślę o tej scenie, chce mi się płakać i wyć … Benedict dał popis aktorstwa na najwyższym poziomie, ale ten chłopiec również. Byli tak świetni, że ten serial boli mnie do tej pory.
zgadzam się, mały jest świetny. Fakt, że nie przypomina Patricka, ale mamy w wydaniu młodego kawał dobrego aktorstwa i to moim zdaniem jest najważniejsze.
boże, tak... strasznie drażni mnie to że ciemnooki chłopiec nijak nie jest podobny do rzekomo swojej dorosłej błękitnookiej wersji... razi mnie to okropnie