PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=800453}
7,8 20 056
ocen
7,8 10 1 20056
7,9 14
ocen krytyków
Patrick Melrose
powrót do forum serialu Patrick Melrose

SPOILER. Czy tylko ja tak uważam? Odpowiedź matko na wyznanie Patricka była straszna. Jak dla mnie brzmiała: no, ja też miałam ciężko, a nie narzekam. Jakby można było to porównać z traumą dziecka. Ani go nie przeprosiła za zaniedbanie, wydziedziczyła go. Zachowywała się, jakby chciała odpokutować szkody wyrządzone (oddanie domu, dawanie na cele charytatywne itp), a jednak dla syna była bezduszna. Przez większość serialu można jej współczuć, myśleć, że jest słabym człowiekiem, zdarza się. Ale ta jej odpowiedź i fakt, że wyjechała zostawiając syna.. jak można było go zostawić z takim człowiekiem? Nie rozumiem, czemu nie mogła go wziąć ze sobą. Przypomnijmy, że to ona miała pieniądze. Okropna postać stwierdzam. Na końcu nawet pokazali ojca Patricka w lepszym świetle. W scenie, gdy się popłakał, jak Patrick go zrugał. Pięknie pokazane jak się mu przeciwstawił, w przeciwieństwie do matki. Matka natomiast wg mnie była przedstawiona zawsze w złym świetle.

A propos,myślicie, że ten stary Nicholas (kumpel ojca) domyślał się, że coś się wydarzyło między nimi? Mi się tak wydaje po scenie, gdy umierał i był flashback. Wydaje mi się, że jego spojrzenie mówiło coś w rodzaju że mu przykro.

sznurowadlo_7

Mi się wydaje, że on o wszystkim wiedział plus to samo robił ze swoją córka.

Meru0

Dokładnie, tak samo uważam

ocenił(a) serial na 8
sznurowadlo_7

Według mnie nie ukazali ojca Patryka w lepszym świetle. Mam troszeczkę inną interpretację końcówki serialu - Patrick tak naprawdę nigdy nie przeciwstawił się ojcu. A to co mogliśmy zobaczyć pod koniec tej produkcji to modyfikacja wspomnień głównego bohatera. Chciał on w ten sposób uwolnić się - przynajmniej w pewnym stopniu - od traumy prześladującej go całe życie. Podczas serialu Patrick wielokrotnie powtarzał "Nobody should do that to anybody else", tą samą kwestię słyszymy w przekształconym wspomnieniu pod koniec.
Chwilę przed całym "zabiegiem modyfikacyjnym" (dżizus, jak poważnie to brzmi) zadzwonił on do żony, pytając się czy może wrócić. "Stary" Patrick był toksyczny dla siebie, a w szczególności dla swojej rodziny. Musiał uporać się z przeszłością, żeby nie utracić "przyszłości", czyli swojej rodziny. Za symbol można przyjąć zatrzaśnięcie drzwi przez Patricka wychodzącego ze swojej "kanciapy" - pożegnanie się z przeszłością.

karwson

@karwson to bardzo dobra i trafna interpretacja ostatniego odcinka! Nie pomyślałam o tym na początku, ale ma to sens.
W serialu często też słyszymy frazę "fake it till you make it" - myślę że Patrick tyle razy przez całe swoje życie wyobrażał sobie moment kiedy ma odwagę przeciwstawić się ojcu, że w końcu (po śmierci i uwolnieniu się od całego "towarzystwa rodziców") metaforycznie ostatecznie skończył "związek" z całym syfem taką właśnie imaginacją.

Bo w rzeczywistości - nawet gdyby postawił się ojcu, myślę że ten nie rozpłakałby się i nie pokazał swojej "ludzkiej strony", a odwrotnie, jak to bywało - czyli z agresją zgwałciłby własnego syna.

Serial świetny, trudny i bardzo smutny. Aktorstwo wybitne!!

ocenił(a) serial na 7
karwson

A ja jestem Patrickiem rozczarowany. Większość serialu to jego użalanie się nad sobą i walka z nałogami. Rozumiem, że zmagał się z ogromną traumą - naprawdę ogromną - ale słabość jego charakteru bardzo uderza. Zaskoczyło mnie także, że wobec własnych dzieci nie wykazywał najmniejszej empatii. Jego kontakty zwłaszcza z Robertem ograniczają się do frazesów typu co słychać, jak w szkole, ukochaj tatusia na dobranoc. Nie dostrzega coraz większego zamykania się w sobie starszego syna - a przecież przez lata sam robił dokładnie to samo. To dziwi po doświadczeniach z własnym ojcem. Na przyjęciu z księżną, jest taka scena kiedy córka gospodyni podgląda przyjęcie przez drzwi - Patrick był jedynym dorosłym który na nią zareagował. Teoretycznie zatem na dzieci reagował nadzwyczaj pozytywnie i nie chciał by działa im się krzywda - nie potrafił jednak zatrzymać toksyczności którą w sobie nosił i rozszerzał ją na własnych synów i to zupełnie świadomie. Mega pozytywną postacią jest żona Patricka - szkoda, że nie zauważa on iż jest to jedna z dosłownie kilku osób którym realnie na nim zależy. Poruszyłbym jeszcze kwestię pogrzebów rodziców. Co ważne (sam Patrick mówi, że śmierć matki to najlepsze co mu się przytrafiło odkąd zmarł ojciec) jego rodzice to matka i ojciec, nie zaś mama i tata. Po co zatem jechać na pogrzeb ojca który skrzywdził cię tak bardzo - którego tak naprawdę już dawno pochowałeś. Po co nosząc w sobie tak ogromną nienawiść i żal do matki, (zwłaszcza po jej wyznaniu mu, że ona także była przez Davida gwałcona - na marginesie straszna scena, coś okropnego) bywać u niej na wakacjach - czyż perspektywa otrzymania w spadku domu potrafi aż tak bardzo zagłuszyć sumienie? Ja osobiście mając takie relacje z rodzicami, pogrzebał bym je we wczesnej młodości, łącznie z ciotką z ameryki, Nickiem i całym tym zmanierowanym towarzystwem. Uczestniczenie w pogrzebie ojca, później w dogorywaniu i pogrzebie matki - to jak rozdrapywanie starych ran i posypywanie ich solą. Kiedy Patrick mówi matce, że ojciec go gwałcił, a ta (nadzwyczaj szybko i bezrefleksyjnie) reaguje podobnym wyzwaniem - kto normalny nie powiedział by w tym miejscu ok wystarczy, mam dość. A Patrick z uporem maniaka towarzyszy matce, wysłuchuje bzdur o niej na pogrzebie, musi znosić Nicholasa (karwson myślę że bardzo trafnie go oceniłeś nawiasem mówiąc - myślę że Nick w Davidzie widział niedościgniony wzór, lecz tak jak on "posypał się" kiedy Patrick zaczął się w ostatnich minutach stawiać - dosłownie zabrakło mu słów do obrony swojego mentora i własnych życiowych "dokonań"). Zatem ja jestem Patrickiem rozczarowany. Naturalnie aktorsko serial stoi na ogromnie wysokim poziomie - Cumberbatch tylko potwierdza, że rządzi). Ostatnie kilka minut serialu daje nadzieję, że Patrick da radę ogarnąć ten syf... jednak to zaledwie kilka dobrych decyzji...

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) serial na 10
mago_81

Ja wiem czy słaby... dla mnie dokładnie przeciwnie. Facet dostał od życia chyba najgorszą możliwą traumę.

Udało mu się rozliczyć z ojcem, z matką. Rzucić narkotyki. Wrócić (a przynajmniej próbować) do swojej rodziny.

Dla mnie to wielki twardziel i zasługuje na podziw tym co udało mu się na samym końcu osiągnąć!

ocenił(a) serial na 8
mago_81

Przeczytałam Twoją składnie zbudowaną wypowiedź, ale jestem przerażona. Wydajesz mi się bardzo niedojrzały. Mam nadzieję, że jesteś jeszcze dzieckiem i dlatego nie rozumiesz pewnych rzeczy... Łatwo sobie oceniać, czy ktoś jest słaby lub silny z perspektywy osoby, która jest widzem, która nie ma dostępu do emocji osoby dorastającej w takim braku poczucia bezpieczeństwa, zaufania i zrozumienia. Patrick przez tyle lat doświadczał traum, ale też nie miał z kim o tym porozmawiać. Nie był psychopatą, jak jego ojciec, tylko normalnym, wrażliwym człowiekiem. Ludzie bez tylu traum często gorzej sobie radzą lub bie wychodzą z ciągu autodestrukcji. Przez te wszystkie lata jego dzieciństwa, zbierały się w nim gniew, bezradność, bezsilność,.. Nie miał.jak tego wyrazić. Nauczył się to tłumić w sobie (bo nie miał innego wyjścia). Depresja, alkoholizm etc.to często objawy nagromadzonej w ciele agresji, skierowanej do środka, czyli do siebie. Ale Patrick ten ogrom gniewu, wstydu i bezsilności musiał kierować do siebie, bo nie miał innego wyjścia. Więc proponuję, zamiast oceniać, czy ktoś kest słaby czy silny, wziąć jednak uwagę przyczyny i skutki, kontekst w jakim był czy jest jakiś człowiek. Bo nikt nie jest od niego niezależny...

ocenił(a) serial na 8
karwson

też tak to widzę

ocenił(a) serial na 9
sznurowadlo_7

Matka bez kitu chora na głowę, z tatuśkiem byli siebie warci

sznurowadlo_7

Moim zdaniem to jest przerażające, bo okazuje się że matka dała przyzwolenie na gwałcenie własnego dziecka i może też innych, aby ojciec Patricka nie gwałcił jej. Poświęciła dziecko zamiast go bronić. Zachowała się niewyobrażalnie okrutnie i egoistycznie.

ocenił(a) serial na 10
basia791

Być może Patrick też był owocem gwałtu. Gdyby z kolei zrobić film o rodzicach i życiu jego matki - też na pewno byłaby tam masa bólu i cierpienia.

Oczywiście nie tłumaczy to jej bierności... Patrick mimo dramatycznych przejść, pokonał swoje ograniczenia... udało mu się wyzwolić... bardzo krzepiące zakończenie.

sznurowadlo_7

Myślę, że matka była sterroryzowana - wszystkie grzechy o których wiedziała próbowała odkupić pomocą obcych ludzi. Sobie i synowi nie pomogła, bo bała się reakcji tyrana.

sznurowadlo_7

W książce jest o tym wszystkim trochę szerzej. Matka została zgwałcona przez ojca, owocem gwałtu był Patrick. Potem ojciec porzucił gwałcenie żony Patricka skupił się już na swoim synu. Było też wymienione, że Patrick miał siostrę, która zmarła przy porodzie. Matka z czasem rozwiodła się z mężem, Patrick też kiedy podrósł postawił się ojcu. W sumie Davida Melrose'a spotkał żałosny koniec, wybudowano mu dom z jednym oknem. Ostała mu się jeno piżama. Do ich posiadłości we Francji matka zapraszała dzieci na coś a'la wakacje, ojciec Patricka korzystał również i z tej okazji. Matka wydziedziczyła syna, ale pod koniec okazuje się że zostawiła mu trochę pieniędzy, zawsze to coś. Inna sprawa, że rodzina Patricka musiała tułać się po krewnych. Patrick nigdy nie poradził sobie z traumą. Przestał ćpać, ale z alkoholu nie zrezygnował. Resztki pieniędzy poszły na jego odwyk. Z żoną również mu sie nie układało. Ta po urodzeniu dzieci przestała z nim sypiać co popchnęło go do dawnej kochanki. Żona też miała romans. Pokręcone to trochę i smutne. Pod koniec jednak Patrick chyba wraca na jasną stronę, ale nie wiemy czy w niej wytrwał.

ocenił(a) serial na 8
sznurowadlo_7

Ostatnia scena z ojcem, to była fantazja Patricka. Chciałby, żeby tak było. Jeśli chodzi o zachowanie matki, myślę, że odpowiedź na twoje pytanie znalazła się w scenie, w której ta matka wyznała swojej synowej, że nie może zapomnieć o tym, że to dziecko Davida. Popatrz, tak dzieje się dosyć często: ojcowie (bo jednak zazwyczaj są tą ojcowie) zostawiają/opuszczają swoje dzieci, kiedy rozstają się z ich matkami... Oczywiście, nie wiem, co było w głowie tej chorej kobiety (wg mnie ona była dość mocno zaburzona), ale ja takie wytłumaczenie znalazłam...

ocenił(a) serial na 10
Magdalenka135

To nie była jego fantazja. Taka scena wydarzyła się w życiu autora powieści,który potym jak powiedział "Nie" to ojciec go odesłał i potem miał do syna pretensję. Ta scena powinna być pokazana wcześniej lub inaczej.

ocenił(a) serial na 9
sznurowadlo_7

boże ten post brutalnie świadczy o tym jak wciąż w naszym społeczeństwie (i nie tylko naszym) panuje zwyczaj bardzo surowego oceniania matek w porównaniu do ojców. Wobec matek ma się często o wiele wyższe wymagania niż wobec ojców w kwestiach rodzicielstwa. Najgorszy ojciec będzie podobnie oceniany do słabej matki.

Oczywiście trochę inaczej ma się sprawa w tym serialu, gdyż matka bohatera jest absolutnie okropną postacią, której zachowanie również szokuje i które bardzo trudno pojąć z perspektywy widza, ALE absolutnie nie jest gorszą osobą od swojego męża, który był zwykłym psycholem lubiącym kontrolować wszystkich ludzi dookoła i wywoływać w nich strach, i który zadał absolutnie najgorszą krzywdę, jaką można wyrządzić własnemu dziecku. C'mon nie porównujmy tych dwóch osób mimo wszystko. Patrick przynajmniej będąc z matką czuł się bezpieczny, w końcu to z nią chciał uciec wielokrotnie. Nie był bezpośrednio przez nią krzywdzony. Z drugiej strony rozumiem, że ciche przyzwolenie z jej strony na to co się działo (bo ewidentnie wiedziała, a nawet jeśli nie to domyślała się) może budzić totalną odrazę, w końcu to od matki oczekuje się instynktu macierzyńskiego, wewnętrznej potrzeby absolutnej ochrony własnego dziecka ( zresztą patrick o tym wspomina w szpitalu- świetna i dobitna scena). No cóż, ewidentnie matka głównego bohatera nigdy nie miała takiego instynktu lub gdzieś po drodze go zatraciła. Generalnie chłop miał tragicznych rodziców tak czy siak.

Co do ostatniej sceny, mającej wg autora/autorki posta złagodzić wizerunek ojca, to ja nie wiem jak wy ogladacie, ale ta scena nie miała miejsca. Była tylko pewnym symbolem przejęcia kontroli nad swoim życiem i nad wspomnieniami, które nawiedzały bohatera przez całe życie. Znamienne jest tu przecież zdanie wypowiadane przez chłopca, które pada wcześniej na początku serialu- "how can anybody do this to anybody else". Patrick jasno stwierdził, że nigdy nie skonfrontował się z ojcem czego żałował, więc odczytywanie dosłownie tej sceny jak dla mnie nie ma zbytnio sensu.

a sam serial genialny tak btw

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones