Zaznaczyłem spojler, więc mogę na początku mówić o końcówce. Miałem nadzieję na jakieś naprawdę krwawe zakończenie i rozwiązanie, a skończył się tak, jakby miał być kolejny sezon, bo wiele wątków pozostaje nie zamkniętych.
Agent detektyw pozostał zawieszony niejako w powietrzu, a miałem nadzieję, że coś odwali swoimi odkryciami, więc nie rozumiem, po co pokazywali go podsłuchującego rodzeństwo?
Przekombinowali moim zdaniem. Byrdowie wychodzili z każdej opresji. Niczym Rambo, do którego kule nie trafiają. Prawdziwa mafia nie bawiłaby się tak z nimi. Podobnie FBI, które zmienia zdanie pod ich wpływem. Miałem wrażenie, że zabrakło pomysłu na dobre zakończenie - albo naprawdę smutne, albo szczęśliwe. Wyszło takie nijakie. 

Było też parę niedociągnięć w ostatnim odcinku. Np. Wendy nie oddała klucza do pokoju syna. Agentka FBI pokazana w telewizji? Przecież po takim czymś jest automatycznie spalona. Cosgro pokazujący się u Darlene tak po prostu bez obstawy? Przecież wiedział, że to szalona kobieta. Parę zapomniałem, mogłem mieć notatnik, ale było więcej. 

Generalnie sezon trzymał poziom. Jak poprzednie świetna gra aktorska, klimat, zdjęcia i akcja. Ale końcówka pozostawia niedosyt.