Outlander
powrót do forum 5 sezonu

Jestem po ostatnim odcinku 5 sezonu...Ogólnie jetem zawiedziona... Pierwsze 3 sezony były naprawde dobre, aż chciało się oglądać, ciągła akcja i ta chemia miedzy Claire i Jamie to było coś... a od 4 sezon notuje tylko spadek... a szkoda bo historia była naprawdę magiczna.. przyszedł 4 sezon gdzie pierwszy raz zaczęłam oglądać serial już bez tej magii, oglądałam bo oglądałam, ale ogólnie nudy.. ale myśle sobie dobra to może lekki postój żeby jakoś wprowadzić Brianne i Rogera do fabuły, troche spokoju ustatkowania ale 5 sezon to już bedzie coś..... a tu nici... nuda, nuda jeszcze raz nuda... może przez cały 5 sezon było tylko kilka akcji że coś sie działo a takto to nic kompletnie nic... spodziewałam sie jeszcze jakiegoś wow może w ostatnim odcinku żeby zachęcić do czekania na kolejny sezon a tu nawet tutaj nic :(, aż sie nie chce czekać na ten sezon...

Podsumowanie 5 sezonu:
-brak jakiejkolwiek akcji, no może kilka sie zdarzyło ale to tak znikomo
-Claire i Jamie zeszli na 2-gi plan co jest moim zdaniem wielkim minusem i miedzy nimi juz nie ma tego czegoś, pasji, takiej namiętności, ale jestem jeszcze w stanie im wybaczyć wkońcu są już dziadkiem i babcią i nie mają juz po 20 lat... poprostu sie ustatkowali ...
-Bri i Roger to jakaś tragedia- między nimi nic nie ma.. żadnej namiętności, miłości, uczucia no kompletnie nic, on bez wyrazu, ona z wiecznie sztucznym uśmiechem... wgl do siebie nie pasują... jeżeli to oni bedą grali pierwsze skrzypce w 6 sezonie np. po śmierci Claire i Jamiego to ja poprostu w świecie tego nie widze... jak byly fragmenty z nimi w 5 sezonie to już tak mnie męczyły że zaczęłam przewijać....
-ten sezon ogólnie nie wypał...

a co wy sądzicie??

ocenił(a) serial na 10
twins97

Zdecydowanie się zgadzam, mam to samo odczucie względem sezonów, do 3. ok, ale później coraz mniej ciekawie. Niestety myślę, że to co przyciągnęło w tym serialu na początku, to była właśnie chemia między bohaterami i była to mocna, jeśli nie najmocniejsza strona. Teraz kiedy jej nie ma albo zostały tylko strzępki, a akcja serialu toczy się coraz wolniej i ma coraz mniej do zaoferowania, to myślę, że należy skończyć to w porę, żeby zostało jakieś dobre wspomnienie, bo obawiam się, że im dłużej to będzie trwać, tym gorsze pozostawi wrażenie. Szczerze mówiąc, dla mnie 5 sezon praktycznie nie ma żadnych zalet.

ocenił(a) serial na 9
Nixi0023

Dokładnie. Skok o 20 lat nie pomógł tej chemii niestety... Ja oglądałam ten serial głównie jako romans, więc 4 i 5 sezon mnie nie przekonał w ogóle. Jednak przyznaję, że 5tka miała kilka dobrych momentów, a finał jest rewelacyjny i na tym powinno się to zakończyć. 6 sezon jednak powstanie, bo serial cieszy się zbyt dużą popularnością.

ocenił(a) serial na 10
Agi_80

Popularnością aż za dużą patrząc na profanacje tej miłości i chemii... Żartuję oczywiście, haha. Po trailerze 6.sezonu ocenię czy warto brnąć w to dalej, czy raczej już odpuszczę, bo na przykład mnie zakończenie nie powaliło na łopatki, a oczekiwałam chociaż tego, że na sam koniec powiem "wow", a niestety, tak się nie stało. Cieszę się, że chociaż ciebie końcówka zadowala :)

Nixi0023

Mi najbardziej przypadł do gustu 10 odcinek. Ostatni to jak dla mnie była sieczka. Uważam, że przeplatanie wszystkiego jakąś wizją przyszłości to była pomyłka. Poza tym teraz nie wiem czy to jej się śniło, było, będzie? Bree i Roger sami nie pociągną tego serialu, spojlerujesz coś o śmierci Clair, to by zniszczyło serial. Niestety w sagach jak młodzi nie dostają do starych to saga nie pociągnie. Tu tak jest. Gdyby głównym bohaterem był teraz Ian próbujący cofnąć czas, żeby uratować ukochaną to to by spokojnie zrównało poziom. Tylko z ratowaniem Indian jest ciągle taki temat tabu, że niestety ale to wygrana wojna niepodległościowa (USA) doprowadziła do ich zagłady. Dopóki rządzili Anglicy to respektowano pewne umowy terytorialno-handlowe z miejscowymi. Oczywiście z czasem by pewnie było gorzej, ale nie aż tak szybko. Tego wątku napewno nie poruszą, bo mamy już utarte ścieżki myślowe. Druga opcja serialu to Brianna i dziecko wracają w przyszłość i jest już 20 lat później, a kamienie wzywają jej syna.

ocenił(a) serial na 8
banta

jeśli chodzi o tą wizję przyszłości to chyba nie o to chodziło.Wydaje mi się ,że po prostu Clair w ten sposób odrywala się od tego co jej robili czyli jej ciało było gwałcone a ona jakby chowala się w swojej glowie i odpływała w marzenia.Chyba dzięki temu jakoś przeżyla i potem dała radę jakoś się podnieść.chociaż było widać w wannie,że depresja ją dopadła i nawet mówiła,że żałuje iż nie zginęła bo ta gehenna,którą przeszła za sprawą Browna i jego bandy była gorsza od jej przeżyć z czasow II wojny światowej.

ocenił(a) serial na 9
markan4

Ale wiecie, ten serial jest oparty na serii książek. I jest jedną z najbardziej wiernych adaptacji jakie widziałam. Książka podobała mi się bardzo więc nie zamierzam narzekać że ktoś to wszystko wizualizuje. Robi to dobrze. Zgodnie z zamysłem autorki. Poza tym świetnie pokazują "realia" życia. Że życie to nie tylko epickie sceny miłości,epickie sceny walki, że można się zestarzeć razem i pragnąć spokoju i stateczności. Kto z młodych ludzi ma takie marzenia? Popatrzmy na to z tej strony, nie wymagajmy od siebie i innych więcej, więcej, wiecej, bardziej! Życie nie jest tylko epickimi momentami i właśnie to w tej serii jest piękne

ocenił(a) serial na 8
Metaxa1692

dokladnie,jestem tego samego zdania. Film ma swoje prawa , ale i tak oglądając inne seriale na motywach książek to Outlander jes prawie adaptacją !

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones