jak dla mnie to beznadziejne pokazanie zakonczenia, juz domyslalam sie ze to Amma ale sposob w jaki to pokazali beznadzieja, po napisach koncowych ktos moze wylaczyc po prostu serial.

Ja tak zrobiłam i gdyby nie to, że tutaj o tym wspomniano pewnie bym to przeoczyła. Książka na pewno jest dużo lepsza niż serial jak to zazwyczaj bywa, ale serial mnie lekko rozczarował im dalej tym mniej ciekawiej, a finał to porażka.

Czyli lekcja na przyszłość- nie wyłączamy przed końcem napisów... :)

np. przy filmach Marvela znam tę prawidłowość, ale tutaj się tego nie spodziewałam :)

Dokładnie, miałam to samo. Gdyby nie komentarz na filmwebie to nie zobaczyłabym tych migawek :(

To samo :-)

.... przecież jest scena z zębem w domku. To po niej było już wiadomo kto zabił.

I świetne było to krótkie zdanie Ammy: Don't tel ma...

Właśnie tAk zrobilam, wyłączyłam napisy koncowe.

Chyba pierwszy raz w życiu mam potrzebne przeczytania powieście na motywach której powstał serial. Wiem, że HBO musi się wznosić na wyżyny kreatywności żeby mieli $ na kręcenie drogich seriali, ale albo się robi zakończenie otwarte albo się w ostatnim odcinku wszystko wyjaśnia. Tutaj jest jakieś pomieszanie z poplątaniem. Nic się kupy nie trzyma. Przecież policjant mówił, że dziewczynkom wyrwała zęby silna osoba, więc jak to możliwe? Poza tym trzeba było jeszcze dowieść, że Adora porwała/zwabiła te dziewczynki etc. Z migawek z napisów końcowych widać, że musiało w miejscach zbrodni zostać tyle materiału biologicznego, że spokojnie wpadli by ba trop mordercy. Chyba, że będzie 2. sezon i dopiero wtedy będzie proces w którym się okaże, że chora mamuśka tego nie zrobiła. Ale mam niedosyt!

w książce wszystko jest dokładnie wyjaśnione

jest wyjaśnione racjonalnie dlaczego Amma zabija? czy jedyne wyjasnienie to ze jest pier***nieta? XD

Może zazdrościła uwagi jaką Adora skupiała na obu dziewczynach. I potem zabiła tę murzynkę bo Camille za bardzo ją polubiła.

Dokładnie tak jak piszesz.

Amma była szalenie żądna uwagi. Możliwe, że pozazdrościła i nie mogła znieść tego jak Adora zajmuje się "dwiema zagubionymi dziewczynkami". Dlatego też pasowała jej rola małej, grzecznej córeczki mamusi i dawała się otruwać, robiła to dla niej jak powiedziała Camille. Jeśli chodzi o tą żądzę uwagi to zwróćcie uwagę na scenę, w której przedstawienie z okazji tego ich święta na posesji Adory przerywa bójka ojca Ann i Johna. Amma strasznie się wtedy wkurzyła, że nikt nie zwraca na nią uwagi (ani rodzice, ani przystojny detektyw, ani siostra którzy zajęci byli sobą, ani nawet nauczyciel którego wcześniej próbowała poderwać), dlatego właśnie postanowiła uciec, żeby całe miasteczko zaczęło jej szukać i żeby znów znaleźć się w centrum uwagi.

Tak samo było z Camille, gdy ta zaczęła łykać leki matki, to Amma nie poszła po pomoc. Chciała, aby Camille zmarła, aby znów była w centrum uwagi.

Ja nie odebrałam tego w ten sposób. Nie czytałam książki, ale interpretuję to tak, że Amma była chorobliwie uzależniona od matki i jej uwagi poświęconej tylko jej. Gdy dziewczynki skradaly za dużo czasu z Adora, postanowiła je usunąć. Matka była także mentalnie cały czas przy zmarłej córce, więc to by wyjaśniało czemu Amma dawała się podtruwac i przyjmowała tę nadopiekuńczość, chociaż sprawiała wrażenie że wie czym tak naprawdę jest ten "lek w niebieskiej butelce". Chciała tym dorównać, i prześcignąć siostrę. Za to Camille była tą niekochaną, tak więc nie stanowiącą zagrożenia w konkurencji o uwagę matki. Pewnie dlatego w miarę załapały kontakt. Jak dla mnie Amma nie wezwała pomocy w ostatnim odcinku, ponieważ mogłaby tym narazić się mamie, a nie chciała stracić jej uczuć (bądź co bądź też chorobliwych). Chwilę wcześniej Adora dała jej pokaz jak by wyglądało życie Ammy, jak nie będzie jej podporzadkowana (scena z tostami i niechęcią do zostania w łóżku).

Ja również. Uważam że finał był do przewidzenia - Amma była najbardziej nieprzejrzystą postacią. Mimo wszystko finał oprócz kwestii morderstw nie wyjaśnił nic, co najwyżej zarysował...Lecę po książkę.

Co do wyrywania zębów, w jednym z odcinków jest sytuacja , w której Camille śledzi Amme gdy ta jeździ na rolkach. Dojeżdża do farmy i tam widzi jak siostra stoi przy kojcu z prosiakami, po chwili przychodzi jakiś pracownik, biorą tego prosiaka i wychodzą. U małych prosiaków wyrywa/obcina się zęby, aby zminimalizować zranienia sutków gdy maciora karmi małe. Myślę, że Amma "pomagała" czasami pracownikom, aby nabrać w tym wprawy/techniki. Co do samych motywów Ammy to nie mam na chwilę obecną pomysłu.

Motyw jest taki, że Adora zaczęła poświęcać część swojej uwagi Ann i Natalie. Amma chciała mieć uwagę na wyłączność i dlatego je zabiła.

dokładnie, poza tym co do tej "uwagi na wyłączność" to w jednym z odcinków Amma grając główną rolę w tym przedstawieniu zauważa, że Camille nie zwraca na nią uwagi i woli rozmawiać z detektywem, wtedy pozoruje swoje zniknięcie po tabletach ;)

Warto zauważyć też tą scenę w sklepie, gdzie Matka nawet nie mogła 1 minuty poświęcić Camille bo Amma jęczała.

dokładnie, a by się "zemścić" na siostrze zaczęła opowiadać o jej artykule, co tak rozzłościło matkę i "oderwało" ją od Camille

ale dlaczego zabiła tą ciemnoskórą koleżankę?

Bo Camille za bardzo ją polubiła.

Bo powiedziała, że chce iść na dziennikarstwo. Amma wtedy nazwała ją lizuską i zarzuciła jej, że robi to, by przypodobać się Camille.

Również czuła zagrożenie ze strony Mae, ponieważ ta stała się zafascynowana Camille. Chciała zostać dziennikarką i zrobiła sobie napis na ręcę. Także przy kolacji Mae została przez wszystkich polubiona.

A czy ten napis nie był czasami ukrytą wiadomością do Camille? Na dłoni Mae miała napisane "call mom", jakby w ten sposób wzywała pomocy i czuła, że coś jej grozi.

Myślę, że ten napis na dłoni Mae miał charakter taki jak to często u nastolatków czy dzieci, że zapisują sobie coś na ręce, żeby o tym pamiętać. Kiedy Camille na to spojrzała można było odczuć ciekawe zderzenie tej normalności napisu pisakiem na ręce Mae - takiego symbolizującego normalne życie i coś pozytywnego (więź z przyjazną, opiekuńczą, kochającą matką, do której córka dzwoni, żeby się o nią nie martwiła) - z napisami na ciele Camille odzwierciedlającymi coś dokładnie odwrotnego - nienormalność życia i same negatywne emocje i kontakty z matką. Tak ja to odebrałam. Jednak to, co napisałaś - takie znaczenie w sensie przestrogi - też bardzo mi się podoba i dodaje kolejne dno do tej sceny. Aaaa bo Ty napisałaś, że to jakby przeczucie Mae - tak, to ładna symbolika i celna uwaga z Twojej strony. Ja w pierwszej chwili zrozumiałam, że chodzi Ci o to, że jakby to przesłanie dla Camille, bo też w sumie coś w tym jest. Jej matka była totalnie toksyczna, ale była też kluczem do tajemnicy Ammy. Podoba mi się w tym serialu ta wieloznaczność tych różnych słów "znaków".

Jeżeli chodzi o napis na palcach Mae to ja w pierwszej chwili pomyślałem, że to jakieś wołanie o pomoc z jej strony. Camile patrzyła na to z lekkim niedowierzaniem a Amma patrząc na to, że Camile zwraca uwagę na Mae znowu jest podkurzona.

POLECAM przeczytać książkę. To co zostalo pokazane w ostatnim odcinku zostalo strasznie okrojone, a szkoda.

Też tak uważam, zakończenie z książki to materiał na dwa osobne odcinki. Serialowi zabrakło jednego odcinka w którym widz dostałby odpowiedzi na wszystkie pytania, książka takich odpowiedzi dostarcza, dlatego wszystkim którzy nie czytali polecam książkę.

Tak właśnie myślałam, że nie wszystko zostało pokazane i muszę przeczytać książkę. Dobrze, że zajrzałam tutaj i ktoś wspomniał o migawkach po napisach konnowych bo tak jak kolezanka wyżej, wyłączyłam zaraz

Super na to liczę, bo faktycznie kilka pytań zostało bez odpowiedzi.
Wydaje mi się też ,że serial celowo tak zakończyli, bo zawsze to robi większe wrażenie i podbija ocenę :D
Wiecie niby wszystko wyjaśnione, już jest sielanka, już spokój -przecież pierwszą połowę oglądałam na jednym wdechu- artykuł się napisał, jest nowa koleżanka itp. itd. i nagle akcja z "podłogą" O_O i sceny po napisach i pozamiatane. Dużym minusem jest to, że pewnie mało kto ogląda napisy, w tym ja, więc bez sugestii innych forumowiczów przeoczyłabym ten mindf*ck.

Ale dlaczego widz miałby dostawać odpowiedzi na wszystkie pytania? Myślę, że dużo lepsze jest pozostawienie pewnych niedopowiedzeń. Jak ktoś bardzo potrzebuje wszystkich odpowiedzi to niech sięgnie po książkę :)

Zgadzam się całkowicie. Wtedy nie było by tego Wow i niedosytu. Ja osobiście go nie miałam bo najpierw sięgnęłam po książkę, ale to jak twórcy pokazali tą historię razem z zakończeniem uważam za bardzo udane i mimo że wiedziałam jak się skończy to zaskoczyło mnie tak jakbym nie miała o niczym pojęcia. Genialny serial, jeszcze lepsza książka.

A ja nie, bo to zwyczajnie denerwuje. Twórcy od jakiegoś czasu namiętnie zaczęli bawić się w "co autor miał na myśli" i nie powiedziałabym, że to dobry zabieg, bo nie wiem, co miało na celu upchnięcie na szybko kilku scen w napisach końcowych i brak ukarania Ammy za swoje zbrodnie. Nie mówię, że zakończenie tragiczne, bo te sceny akurat bardzo mi się spodobały, ale dają do zrozumienia, że jej się upiecze. Tak, tak, idź po książkę. Ale ja nie mam obowiązku czytania wszystkiego, bo nie każdy gatunek mnie kręci i to, że obejrzałam ten serial, nie oznacza, że mnie do tego ciągnie. Styl pisarza często jest wyznacznikiem, no bo sorry, ja przez to "Ostrych Przedmiotów" nigdy nie przeczytam, zwyczajnie męczy mnie to konkretne pióro. Z jakiegoś powodu jesteśmy na filmwebie, nie na lubimyczytac i myślę, że bardziej interesuje nas, co stało się i dlaczego w zakończeniu serialowym i to w nim twórcy mogli się chociaż trochę postarać. Nie zauważyłam, aby na tym drugim portalu ludzie masowo jak upośledzeni pisali "OBEJRZYJ FILM", bo to nie o to chodzi. Lubię czytać, ale nie wszystko, jedynie wybrane pozycje i się przymuszać nie będę, dlatego fajnie, jakby w serialu o to zadbali.

Zgadzam się całkowicie, nie wiem co ma na celu wyskakiwanie przez co poniektórych z każdego kąta i wrzeszczenie z wyższością jak obłąkani: PRZECZYTAJ KSIĄŻKĘ! Strasznie pretensjonalne.

Co do serialu i zakończenia to mnie nie powalił na łopatki. Pierwsze odcinki straszliwie rozwlekłe, co druga scena przedstawia chlejącą albo jeżdżąca samochodem Camille. Pod koniec akcja rusza z kopyta, ale mam wrażenie że nic nie trzyma się kupy. Przecież w tych morderstwach uczestniczyło więcej osób niż sama Amma i nikt nic nie powiedział, nie widział, nie było żadnych śladów? W czasach kiedy DNA jest wszędzie i można odnależć jego ślady nawet po wielu latach? Poza tym to były nastolatki i nie wierzę że nic by nie powiedziały nawet po aresztowaniu Adory. Nie jest też wyjaśnione czy Adora wiedziała że to Amma i specjalnie ją kryła (moim zdaniem tak).

Bez przesady. Jeden by wystarczył, a nawet wydłużenie z 48 minut do 63minut finałowego odcinka. Tego tak dużo nie ma

Tak! Końcówka książki była wielkim zaskoczeniem. Wszyscy już wiedzieli, ze to Adora zabijała, a tu nagle opis, gdy odkrywają zęby w domku - i to nie tylko sama Camille, jak w serialu. Ogólnie, po przeczytaniu książki, serial fabularnie po prostu kuleje. Jest w nim za to dobrze oddany klimat miasteczka.

Jeśli chodzi o klimat miasteczka,to faktycznie został bardzo dobrze oddany. A wracając do zakończenia, to naprawdę brakowało mi takiego "wyjaśnienia" dlaczego Amma je zabiła, co się z nią później stało itp., zdecydowanie "za szybko" to wszystko się potoczyło, wątek morderstw a raczej tego jak do nich doszło, moim zdaniem, mógłby być bardziej rozbudowany, chociaż zależy co kto lubi. W każdym razie dla osoby, która nie czytała "Ostrych przedmiotów" to naprawdę może być wielkie WOW, co zachęci ją do przeczytania książki itd. Ja czułam się troszkę rozczarowana, znając książkowe zakończenie spodziewałam się, że zostanie to pokazane w taki sposób, że będę pod wrażeniem, aczkolwiek nie uważam, że było jakoś strasznie źle.
Swoją drogą przeważnie już tak jest, że filmowe ekranizacje różnią się od książek i zawsze będzie coś nie tak jakbyśmy się tego spodziewali.

ale jakie dokładnie "wyjaśnienie" motywów działania Ammy miałoby być większe od tego, że jest zaburzona - co akurat w całym serialu, nie tylko ostatnich scenach ostatniego odcinka, było bardzo dobrze pokazane? była spragniona uwagi, potrzebowała kogoś kto się nią wciąż interesuje i w jakiś sposób opiekuje - raz były to przyjaciółki (nad którymi miała władzę, jak sama mówiła - słuchają jej ale jej nie lubią), raz matka (ze swoich własnych, chorych pobudek), raz nieświadoma, chroniąca ją siostra. choroby czy też zaburzenia nie da się tak do końca rozłożyć na czynniki pierwsze i w 100% wyjaśnić, a to co pokazano w serialu było raczej wystarczające, by zarysować właśnie zaburzoną osobowość i możliwe motywy

A przeczytałaś dokładnie mój komentarz? Bo wydaje mi się, że nie, być może wyraziłam się niejasno i nie zrozumiałaś. Mi nie chodzi o pokazanie czarno na białym co i jak dokładnie słowo w słowo. Jak zauważyłaś wyraz 'wyjaśnienia' napisałam w cudzysłowie... Bardziej chodziło mi o to, że moim zdaniem, cały ten wątek, wątek Ammy i jej zaburzeń, jej postępowania powinien być bardziej rozbudowany i tyle,bo z chęcią zobaczyłabym więcej.

dokładnie, Amma musiała być najlepsza i najważniejsza, nie znosiła bycia na drugim planie czy tego , że ktoś jest od niej zdolniejszy jak Mae

Ja od początku podejrzewałam Amme a proba odwrócenia uwagi,w postaci stwierdzenia, że tylko silny mężczyzna da radę wyrwać zęby tylko mnie w tym utwierdziła, celowy zabieg dla zwiększenia zaskoczenia na końcu. Później po 6 odcinku została mi świetnie streszczona książka i dla mnie było nie do ogarnięcia jak te wątków mogą ująć w dwóch odcinkach, no i się zawiodłam... bardzo dużo ominęli i fabuła bardzo straciła. Mogli zrobić 10 odcinki i było by 100 razy lepiej.

Mnie też rozłożyły. Ze śmiechu. Już myślałam "no, naprawdę dobry serial, psychologiczna łamigłówka, fajny klimat, ciekawa bohaterka, zakończenie nawet-nawet", a tu wtem! okazuje się, że zabijała młoda, żeby mieć mebelki z zębów do domku dla lalek. No żesz ja pier... xD

Szkoda dobrych ról Amy Adams i Patricii Clarkson dla takiego idiotycznego finału. Btw biedna Camille, już jej się zaczęło trochę w tym życiu układać, a tu znowu cios od losu ;)

Nie mebelki A podłogę

Nie mebelki A podłogę, Amma to psychiczna perfekcjonistka, podłoga z zębów była kopią podłogi w sypialni Adory (z kości słoniowej). Amma też musiała mieć w swoim domku z kości więc wymyśliła zęby....

Faktycznie. Symbolika. Ale to i tak głupie :)

Nie jest głupie, trzeba po prostu zrozumieć, że to miało podłoże w psychice. To nawet nie jest symbolika, bo zdrowa osoba nie wymyśli sobie, żeby podłogę zrobić z ludzkich zębów, ponieważ podłoga jej matki była zrobiona z kości słoniowej. Książkę przeleciałam wzrokiem, natomiast natrafiła na moment, w który Amma wpadła w szał, bo Camille nie chciała jej kupić łóżeczka (albo innego mebelka, mogłam się pomylić) z drewna orzechowego do domku dla lalek, ponieważ kosztowało bardzo dużo. Z kolei Lily obcięła włosy, aby zrobić dywanik. Amma była osobą chorą psychicznie i dla widza powinno być to w jakimś stopniu przerażające, że wyrywała dziewczynkom zęby tylko po to, żeby mieć idealną podłogę w domku.