PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=771634}

Opowieść podręcznej

The Handmaid's Tale
8,0 72 520
ocen
8,0 10 1 72520
7,7 15
ocen krytyków
Opowieść podręcznej
powrót do forum serialu Opowieść podręcznej

Uważam, że historia miałaby zdecydowanie większego kopa, gdyby zamiast wypaczonych założeń religijnych, za tym całym horrorem stał czysty pragmatyzm i kalkulacja.

ocenił(a) serial na 10
Santansya

Myślę, że wypaczone założenia religijne są dzisiaj bardziej aktualne. Gdyby kręcono serial 10,15 lat temu, pragmatyzm i kalkulacja były by bardziej na miejscu. Ale dziś, zagrożenie dyktaturą religijno-wojskową jest przynajmniej trochę bardziej realne niż dawniej.

Mallena28

Prawda... Jakże łatwo jest rozpatrywać problem przez pryzmat własnych przekonań, w moim otoczeniu jest to bagatelizowane jako zwykła narracja, i nie dostrzec zagrożenia, jak to zresztą zostało pokazane w serialu.

ocenił(a) serial na 10
Santansya

Oczywiście. Główna bohaterka była kobietą, która żyła swoim życiem. Praca, rodzina, przyjaciele, nie śledziła sytuacji politycznej na bieżąco, więc przewrót, który nastąpił ją zdziwił. Wydawało jej się, że nic nie zmieni jej stylu życia, nic się nigdy nie zmieni na gorsze. Dyktatury są zawsze pełzające, i nikt ich wprost dyktaturą nie nazywa. Łatwo nie zauważyć co się święci.

Mallena28

gdzie widzisz tą dyktaturę? w Korei Płn? Tam nawet nie ma religii. W Rosji?

ocenił(a) serial na 10
bielszczanin

W Korei Północnej jest religia, a bogiem jest Kim Dzong Un. Nie jest ważne czy mówimy o religii, gdzie ważna jest wiara w niewidzialne byty czy w jakiegokolwiek człowieka, religia jest zawsze wypaczeniem człowieczeństwa, ponieważ tam gdzie jest religia, tam umiera rozum...

ocenił(a) serial na 9
Santansya

A czy za fanatyzmem religijnym nie stoi pospolity pragmatyzm? Przecież tak jest we wszystkich państwach wyznaniowych choćby w Iranie. Polskie media obiegła wieść o Irańskim azylancie skazanym na śmierć w ojczyźnie za swój ateizm. A terrorystom myślicie chodzi o wiarę w Islam? Oczywiście, że nie. Chodzi o pieniądze władzę i strach, bo on gwarantuje posłuch w ich mniemaniu. A Ojciec dyrektor to niby orędownik matki Bożej tak? On wyznaje wyłącznie przenajświętszą panienkę władzę. To jest jedyna świętość wszystkich fanatyków władza w głowach w państwach w portfelach nie ważne, jaka byle zachować rząd dusz. A ten serial fantastycznie to obrazuje.

Zbyszek_2

Odbiegając od serialu, w części zgadzam się z Twoim poglądem ale szeregowi wyznawcy, ci prawdziwi fanatycy, ci najbardziej przerażający bezkompromisowością, już o tym nie wiedzą. Lubię myśleć, że religia jako koncept to dziecinna igraszka a my jako ludzkość powoli wchodzimy w okres dojrzewania, a przynajmniej opuszczamy piaskownicę ;)

ocenił(a) serial na 9
Santansya

Bardzo ciekawa koncepcja. Ja, jako agnostyk(człowiek wątpiący) wychodzę z założenia, iż nie ma jasnych dowodów na to, iż Boga nie ma, lecz nie ma też dowodów na to, że jest. Nie ma też sposobu na zbadanie autorytatywnie otaczającej nas rzeczywistości w 100%. Prawdą jest tylko to, co racjonalnie i obiektywnie dowiedzione czy mierzalne. Nie istnieją prawdy objawione, lecz tylko prawdy obiektywne. Takie jest generalne sedno agnostycyzmu zaś fanatycy, o których wspominasz o wszystkim pragną wypowiadać się autorytatywnie bez cienia wątpliwości. To istotnie bardzo smutne patrzeć na rzesze młodych ludzi umierające za jakieś domniemane dziewice niebieskie, których być może nawet nie zobaczą. A ich przywódcy robią z nich bez wolne narzędzia oddane "sprawie" to jest straszne, że oni są świadomi krzywdy, jaką wyrządzają wpatrzonym w nich młodym wiernym. A neofici? Ci to zawsze usiłują być świętsi od świętych. Dlatego tak boję się nagłych i spektakularnych nawróceń bardzo modnych ostatnio. Powstaje na ich bazie nawet kolorowa prasa.

ocenił(a) serial na 10
Zbyszek_2

Fanatyzm zawsze spada na podatny grunt. W takich organizacjach zawsze jest hierarchia.
Ci na górze, złotouści "omamiacze" i ci na dole , sfrustrowani, niezadowoleni ze swojego dotychczasowego życia żołnierze.
Ci na dole dostają od tych na górze nadzieję na lepsze jutro, cel w życiu/idee, poczucie wspólnoty/stada i co najważniejsze - wroga do nienawidzenia, i co jeszcze ważniejsze - władzę nad tym wrogiem.
Złap go a będziesz mógł z nim zrobić co zechcesz. Oczekuje się od żołnierza w zamian tylko jednego - bezgranicznego posłuszeństwa.
Wystarczy aby zbudować armię, która nie cofnie się przed niczym.

ocenił(a) serial na 9
Mallena28

Nic dodać nic ująć.

ocenił(a) serial na 8
Mallena28

Zgadzam się z Tobą. Uśmiałem się też z "poczucie wspólnoty/stada", uwielbiam taki subtelny cynizm.

ocenił(a) serial na 10
Mallena28

100% prawdy, szkoda tylko, że tak mało osób to rozumie...

ocenił(a) serial na 6
Zbyszek_2

Nie można udowodnić, że coś nie istnieje, tylko na odwrót.

O co chodzi z tą kolorową prasą?

ocenił(a) serial na 8
Santansya

Po jednej stronie (w rzeczywistości i serialu) jest: religia, wiara, konserwatyzm, ruch prolife. Po drugiej: nauka, pragmatyzm, liberalizm, ruch prochoice. Na dzisiaj, w zachodnim świecie wygrywa liberalizm (w swojej lekkiej formie), w "Opowieści podręcznej" wygrywa konserwatywny fanatyzm religijny.

ocenił(a) serial na 9
bmiara

Gdzie wygrywa Liberalizm? Czechy Węgry Polska Turcja USA Konserwatyzm wszędzie.

ocenił(a) serial na 8
Zbyszek_2

Chyba raczej konserwatywny odłam liberalizmu. Jak wyglądałby ekstremalny konserwatyzm, to można właśnie zobaczyć w w.w. serialu/książce.

ocenił(a) serial na 9
bmiara

Jako zwolennik liberalnej lewicy mam inne pojęcie liberalizmu. I nie ma ono nic wspólnego z konserwatyzmem chyba, że idzie o wolny rynek, ale z serialem/książką masz rację.

ocenił(a) serial na 10
bmiara

Równie dobrze może być liberalny odłam konserwatyzmu, co wydaje się bardziej pasować do sytuacji krajów wymienionych powyżej. Ale pas będzie się zaciśniał...

bmiara

Zawsze będą mnie niezwykle śmieszyć takie proste podziały, bo nie można być wierzącym naukowcem konserwatystą oraz biologiem ateistą popierającym zakaz aborcji. Absolutnie, ale chyba niektórym się łatwiej myśli przy takich jasnych podziałach, my-dobrzy, oni-źli.

ocenił(a) serial na 8
lena_awren_eithel

Religia i nauka to przeciwieństwa, jak ogień i woda albo czarne i białe. Podstawą nauki jest weryfikacja i sprawdzenie, a religia opiera się na wierze bez żadnych weryfikowalnych dowodów, czasem nawet im wbrew.

bmiara

Więc twierdzisz, że np. taki Newton, Euler albo z dzisiejszych prof. K.Meissner nie są naukowcami, bo są/byli chrześcijanami? Hmm, powiem odważne.
Jak wiara ma się opierać na weryfikowalnych dowodach (i co to są weryfikowalne dowody? czy wliczasz to np. matematykę?)

ocenił(a) serial na 8
lena_awren_eithel

https://www.google.pl/search?q=wiara+a+nauka&ie=utf-8&oe=utf-8&client=firefox-b- ab&gfe_rd=cr&ei=ZhoLWdL9CdHi8Af3zquoDw

bmiara

Tak i drugi z wyświetlonych artykułów
http://www.polskieradio.pl/7/179/Artykul/324786,Konflikt-miedzy-wiara-a-nauka-ni e-istnieje
" Fizyk wierzący używają tych samych równań, opisują to same zjawisko, dochodzą do tych samych wniosków, przy pomocy tej samej metodologii. Tylko jeden stwierdzi na końcu, że jest to odbicie doskonałości Boga, a drugi stwierdzi, że świat jest taki jaki jest"
Jeżeli to miało pokazać mi, że "Religia i nauka to przeciwieństwa, jak ogień i woda albo czarne i białe.", to wybacz, ale wciąż jestem nie przekonana.

ocenił(a) serial na 10
lena_awren_eithel

Dla mnie nauka i wiara to opisywanie tego samego, tylko w róży sposób. Lecz prawdą jest, że im więcej nauka wie, tym mniej ma do zaoferowania wiara. Dawniej ludzie myśleli, że Zeus siedzi na Olimpie i jak jest zły to ciska pioruny na ziemię, Dziś wiemy, że pioruny to wyładowania elektryczne, mające miejsce podczas burzy. Naukowcy są w stanie wytłumaczyć dziś wszystkie plagi egipskie, łącznie ze spadającymi z nieba żabami.
Oczywiście, zostały jeszcze inne kwestie, na które nauka nie zna odpowiedzi...jeszcze. Ale pozna.

ocenił(a) serial na 7
Mallena28

Absurdalnie, religia właśnie zyskuje im więcej nauka wie. Fizyka np jest dziś na takim poziomie, że laik może tylko wierzyć, że to co mówi jest prawdą.

bmiara

Serio?
O ile przeciwstawianie sobie konserwatyzmu i liberalizmu czy nauki i wiary można jakoś bronić (chociaż to uproszczenie) to już podciąganie ruchów pro life / pro choice pod te światopoglądy?
Ale wiesz że ruch pro life to nie tylko katolicy ale również ateiści czy nawet feministki?
Tak samo zdarzają się nawet katoliccy księża wyrażający poglądy pro choice pomimo odgórnych zasad.
Nie ma żadnych "dwóch stron" tak jak nie ma dwójki ludzi mających identyczne poglądy i największą wadą tego serialu jest pójście po najmniejszej linii oporu - religia zawsze się sprzeda.
Tylko że to kolejny twór pogłębiający prostackie myślenie o podziale społeczeństwa na dwie części, jak dla mnie wystarczy że scena polityczna dzieli nam tak kraj i nie ma żadnego wyboru między złem prawicowym a złem lewicowym.

ocenił(a) serial na 6
bmiara

Jesteś w błędzie. Serial nie sprzedawał religii, wręcz przeciwnie. Burzyli świątynie, nie było żadnych kościołów czy propagandy. Antyutopia totalitarna oparta na trzymaniu za mordę nie niosąca za sobą żadnej wiary czy nadziei.
Istniała tylko mała otoczka religijna, która dotyczyła tylko niewielkiej grupki Podręcznych. Zapewniała ona elitom szansę na posiadanie dzieci, a ich żonom wewnętrzny spokój, gdy dochodziło do stosunków seksualnych.

bmiara

Religia jest religią i ma być konserwatywna. Koniec kropka. Liberałowie chcą to zrelatywizować. A serial przedstawia patologiczne wykrzywienie rozumienia religii, przykład: muzułmanie - terroryści.

ocenił(a) serial na 9
Santansya

Książka została napisana w 1985. W 1979 roku w Iranie doszło do rewolucji, krwawa lecz stosunkowo liberalna obyczajowo dyktatura szacha została zastąpioną parodią zachodniej demokracji połączoną z islamską teokracją. Kobiety zostały wsadzone w dzihaby a obyczajowo społeczeństwo cofnęło się o dwa wieki. Echa tych wydarzeń są widoczne w tej opowieści . Należy pamiętać że w USA aż roi się od różnych fundamentalistycznych grup chrześcijańskich przy których nasi zwolennicy radia Maryja to przedszkole. Zresztą sam termin fundamentalizm religijny powstał właśnie w Ameryce w odniesieniu do tych grup. W Polsce może być podobnie, mamy naród zabobonnych, zakompleksionych hipokrytów którzy niedawno jeszcze paśli świnie będący pod magicznym wpływem kleru. W którym sekretarz stanu prezydenta postuluje w swoim rzekomo fantastycznym dziele zmianę ustroju RP na podobny do tego który jest w Iranie. Strach się bać !

ocenił(a) serial na 10
chansik

Iran to świetny przykład, ale także Afganistan. Gdy Talibowie doszli do władzy kobietom zabroniono kształcić się i pracować, wychodzić samym z domu. Były własnością mężczyzn a ich jedyną rolą było wydawanie na świat dzieci.
Ta sytuacja mało co się poprawiła.
Więc nazywanie "Opowieści podręcznej" serialem z gatunku sci-fi, jak to widnieje choćby na Filmwebie, jest w moim odczuciu niewłaściwe, bo jedyna nieprawdziwa kwestia zawarta książce i serialu to umiejscowienie tej dyktatury, na terenach byłego U.S.A i tyle, reszta jest nie tyle prawdopodobna, co zdarzyła i zdarza się na świecie w każdej chwili.

Mallena28

Antyutopie (a w takim gatunku tak naprawdę się znajdujemy) to jednak część science fiction. Chyba zapominamy o tym, ze fantastyka naukowa to coś więcej niż mutanci i statki kosmiczne. Słowo "science" w tym terminie może oznaczać wiele nauk. W tym przypadku w grę wchodzi politologia, socjologia, religioznawstwo... To po prostu "inne sciencie fiction".

użytkownik usunięty
Santansya

ale wtedy by nie powstała, bo całym sensem jest feministyczna propaganda bez ładu i składu. elementy systemów totalitarnych podkleić motywacją religijną i bum- jest! A że to nie ma żadnego sensu i świat się nie trzyma kupy? kogo to obchodzi..

ocenił(a) serial na 6

Gdzie ty chłopie znalazłeś w tym serialu feministyczną propagandę?

ocenił(a) serial na 9
Santansya

Ale ten serial wlasnie wrecz idealnie pokazuje, że jest to czysty pragmatyzm i kaukulacja, a religia jest tu wykorzystywana tylko po to żeby ubrać diabła w ładne niedzielne ubranko i żeby kobiety zamożne siedziały cicho( gdzie też widać ze wgl im sie to nie podoba, po prostu bardzo chciałyby mieć dzieci) Bo koniec końców serial pokazuje, że kobiety chcą stabilizacji i miłości bezgranicznej. Poza tym, że kobieta zrobi wszystko dla swojego dziecka. Zaklamanie widać co chwile. Serio nikt tego nie widzi? Czy autor postu po prostu sobie zażartował móiąc ze to wsyzstko fanatyzm religijny;)

ocenił(a) serial na 6
Cinico

Podpisuję się obiema rękoma i nogami :)
Ja zastanawiam się, jak ludzie oglądają serial, skoro była scena w samochodzie, gdzie wymyślono tą bzdurną otoczkę by uzasadnić ceremonię płodzenia dzieci.

ocenił(a) serial na 9
Santansya

no i w rezultacie tak właśnie jest, w którymś odcinku ci ważni kolesie jadą limuzyną i śmieją się z żon, które będą musiały jakoś 'łyknąć' pomysł kopulacji ważnych kolesi z płodnymi podręcznymi. bóg to tylko zasłona do ich działań

ocenił(a) serial na 8
Santansya

Ale przecież tak właśnie jest. Jakieś zapożyczenia kawałków z religii są jedynie narzędziem, by nadać otoczkę zupełnie praktycznym działaniom i celom. Nie jest to wcale wypaczona religia ani żaden fanatyzm religijny. Jakieś jednostki może postrzegają dzieci faktycznie jako błogosławieństwo, ale na tym się kończy. Jest szereg momentów, gdzie wyraźnie zresztą jest to podkreślone. Przykładowo scena gdy wymyślają ten system i wpadają na pomysł, by nazwać to zapładnianie ceremonią i by żony brały w jakiś sposób w tym udział - otwarcie mówią, że trzeba to skonstruować tak, by żony się na to zgodziły lub inaczej mówiąc, by były świadome, że nie wypada się nie zgodzić. To wszystko nie ma żadnego związku z żadną religią. Aczkolwiek nie wiem jak było w książce i nie pamiętam jak było w filmie, ale w serialu to prędzej można mówić o sztucznej tradycji kulturowej do której miałyby należeć ceremonie itd., ale nie o religii.

ocenił(a) serial na 10
Eleonora

Gdyby chodziło tylko o pragmatyzm to badano by płodność mężczyzn i parowano płodne kobiety z płodnymi mężczyznami. Także chodzi też o przywileje klasy rządzącej. I jest to na dłuższą metę krótkowzroczne, bo płodne kobiety - które po trzech przydziałach nie rodzą dzieci - są wysyłane do Kolonii co równa się z wyrokiem śmierci. Zabija się też "zbrodniarki" takie jak Janine, które przecież mogłyby te dzieci rodzić.
Gdyby to był czysty pragmatyzm to metody zapładniania byłyby o wiele wydajniejsze ale i jeszcze bardziej odczłowieczające, wystarczy spojrzeć na zwierzęta hodowlane jak to się odbywa.

ocenił(a) serial na 8
selyuna

Nie pisałam o pragmatyzmie w sensie skuteczności wykorzystywania płodnych kobiet i pozyskiwania dzieci, a o pragmatyzmie przyświecającym celom konkretnych jednostek dążących do władzy, które zbudowały system tak, by możliwie jak najskuteczniej osiągać swe cele polegające na uzyskaniu władzy absolutnej. Jeśli faktycznie chciano by walczyć z kwestią niskiego przyrostu naturalnego to wystarczyło wybrać płodne kobiety i zapładniać je w okresach płodnych sprawdzoną płodną spermą bez stosunku seksualnego przez po prostu wstrzyknięcie im tej spermy. W ten sposób w krótkim czasie bez problemu dzieci mieliby w bród. Skoro nie robili w ten sposób, to wniosek jest prosty - absolutnie nie chodziło wcale o dzieci. W tym serialu ta kwestia wzrostu bezpłodności jest tylko pretekstem do tego by po prostu wprowadzić ustrój totalitarny. Tak samo jak powoływanie się na tradycyjne wartości i to niesamowicie naciągane powoływanie się na religie, naturalny porządek/naturę. Wszystko to są jedynie narzędzia wykorzystywane w celu osiągnięcia faktycznego celu, czyli właśnie wprowadzenia systemu totalitarnego. Dlatego absolutnie nie zgadzam się z twierdzeniami, że to, co widzimy w tym serialu wynika w jakikolwiek sposób z religii, bo tak naprawdę nie ma z nią nic wspólnego.

Pisałam o pragmatycznym podejściu określonych grup, które chciały wprowadzić system totalitarny i którym się to w ten sposób udało. Podejście w stu procentach skuteczne, czysto pragmatyczne.

W III Rzeszy zwiększano przyrost naturalny organizując, że tak to ujmę "intensywne" zapładnianie kobiet przez wielokrotne gwałty (młode dziewczyny jeździły na obozy letniskowe zupełnie nieświadome tego, co się tam stanie) i w efekcie faktycznie uzyskano w ten sposób bardzo dużo noworodków. Tak więc jeśli ktoś ma na celu faktycznie zwiększenie przyrostu naturalnego, to są na to prostsze (wręcz banalnie proste), tańsze i o niebo skuteczniejsze metody niż te całe ceremonie itd. w serialu, pod którym piszemy. Różnica jest właśnie tylko taka - czy faktycznie chodzi o zwiększenie przyrostu naturalnego, czy o wykorzystywanie tego celu jako przykrywki dla innych prawdziwych celów. Swoją drogą w systemie, który mamy w tym serialu aż dziw bierze, że w ogóle rodzą im się jakieś dzieci. Dla mnie trochę zgrzytem jest to, że ta premier z delegacji z zagranicy mówi, że u nich w ogóle od dłuższego czasu nie było narodzin. Myślę, że lepiej by to wypadło, gdyby nie było tego wątku (sama delegacja ok, ale tylko po to, żeby pokazać światu zewnętrznemu, że w USA nie dzieje się nic złego - podobnie było też w III Rzeszy - to by wypadło realistycznie), gdyby ukazano to tak, że po prostu same Stany Zjednoczone zmagają się z tym problemem wzrostu bezpłodności, a jak jest w innych krajach żeby zostało niedopowiedziane, a nawet żeby było niewiadome czy faktycznie ten problem w samych USA jest tak duży, czy jedynie zostało to tak przedstawione przed społeczeństwem by lepiej je zmanipulować.

Sam serial uważam za bardzo udany i nie jakiś tam ściśle związany z prawami kobiet (choć to także oczywiście się tu przewija), a o szerszym sensie. Film powstały wcześniej niezbyt mi się podobał. Książki nie czytałam, ale planuję. Myślę, że książka może być ciekawa i z tego co wiem była napisana pod wpływem tego jak są traktowane kobiety w krajach muzułmańskich. Jednym słowem też wcale nie chodzi tam o jakieś problemy z płodnością czy życie według bożych/naturalnych zasad itp. tylko o kulturowo wpojony stosunek mężczyzn do kobiet. Serial jednak nie jest taki jednowymiarowy, żeby pokazywał jedynie kobiety jako pokrzywdzone, bo mężczyźni w tym świecie też wcale nie mają tak cudownie. Trochę wychodzi to tak jakby pokazywał, że część osób fakt, z wyrachowania chciała po prostu władzy, swobody seksualnej dla siebie itd., a część osób szczerze myślała, że stworzą lepszy świat (tak jak np. żona Freda), jednak w ten sposób - przez niewolenie jednych jak i przez wytyczanie tego, co dla ludzi dobre - tak na siłę, tak bez brania pod uwagę ich zdania, ich wolności, nawet ich prawa do popełniania błędów - bez tego nie można zbudować lepszego świata. Tak więc mamy tę mieszankę zepsutych żądz i całkiem szczerze dobrych intencji, a wszystko dające w konsekwencji ból i rozczarowanie. I to jest w tym serialu pięknie ukazane i bardzo mile mnie zaskoczył tą swoją głębią jak i poziomem wykonania.

ocenił(a) serial na 8
Santansya

Po części stoi. Banda skur..., którzy chcą mieć władzę za wszelką cenę i podpierają się ideologią. A istnienie tzw. podręcznych to niemal czysta kalkulacja, bo chcą mieć potomstwo, chcą sobie poużywać na boku i stworzyli system, który nie tylko to umożliwia, ale też usprawiedliwia. Tyle że wielu z nich jest bezpłodnych, więc to podejście nie jest do końca pragmatyczne, bo inaczej płodne kobiety byłyby zachęcane albo wręcz zmuszane do stosunków z płodnymi mężczyznami.

ocenił(a) serial na 7
Santansya

Ale fanatyzm istnieje a ludzie są podatni. Posłanka Sobecka, senator Jan Maria Jackowski, wśród polityków PiS są jeszcze więksi ekstremiści religijni zaś w polskim Kościele katolickim zdarzają się księża marzący sobie o powrocie Średniowiecza. To nie jest fikcja, to jest część polskiej rzeczywistości.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones