PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=771634}

Opowieść podręcznej

The Handmaid's Tale
8,0 72 448
ocen
8,0 10 1 72448
7,7 15
ocen krytyków
Opowieść podręcznej
powrót do forum serialu Opowieść podręcznej

Jestem przerażony tym co twórcy serialu potrafią z niego zrobić byle by nakręcić kolejny sezon i dalej ciągnąć kasę.

Końcówka wyglądała beznadziejnie. Nie mogłem się pozbyć wrażenia, że dwie sceny zostały nakręcone jak już podjęto decyzje o trzecim sezonie i na siłę je tam wciśnięto.

Pierwsza z nich to gdy Nick wchodzi do mieszkania podczas pożaru domu po drugiej stronie ulicy. Wymieniają spojrzenia z Martą, spoglądają wymownie na schody a Nick trzyma rękę w pobliżu swojego pasa i broni.
Następnie jesteśmy raczeni sceną w której Nick twierdzi że jest zbyt niebezpiecznie na zewnątrz i Fred musi zostać w środku, jednocześnie wyraźnie wskazując na broń.
WTF?
Przecież w świecie ukazywanym w serialu coś takiego równoznaczne jest z wydaniem na siebie wyroku śmierci. Cała scena wygląda tak jak by ostatni odcinek miał prowadzić do buntu i do zabicia Freda przez Nicka. Ale nie. Fred musi żyć bo trzeci sezon.


Druga scena, która nie daje mi spokoju to już sama końcówka. Jak zobaczyłem, że Freda ogląda zdjęcie Hanny to już wiedziałem, że nic dobrego z tego odcinka nie będzie. No i się nie pomyliłem.
Kompletnie mnie nie przekonują argumenty typu:
- została tutaj by ratować swoją pierworodną.
WTF? A co ona może? Znowu. Jeśli iść zasadami wykreowanego uniwersum to Freda jest martwa. Mur, utopienie czy ukamienowanie to minimum. Kradzież dziecka komendanta, próba ucieczki? Nie da się napisać scenariusza do trzeciego sezonu, który z tego wybrnie i jednocześnie pozostawi Fredę żywą.
Freda nie ma żadnej bojówki, kontaktów, niczego. W jaki niby sposób chce uratować Hannę? Hanna jest dzieckiem wychowywanym ładnych kilka lat przez rodzinę innego komendanta. Córce żyje się jej lepiej niż 99% społeczeństwa i poza strasznym praniem mózgu nic złego się jej nie dzieje. Pozostając w kraju Freda ma równie kiepskie szanse pomocy jej co z Kanady (o ile nie mniejsze).
Ale dobra. To wszystko można próbować bronić. ALE... WTF!?!? Oddajesz na wielogodzinną podróż swoją kilku miesięczną córkę, która wymaga karmienia piersią i opieki matki (wielokrotnie pokazano jak obecność prawdziwej matki jest potrzebna do zdrowego rozwoju dziecka w tym zanieczyszczonym świecie - był nawet o tym osobny odcinek)... W T F.. Zostawię moją córkę z inną kobietą, która nie ma laktacji, była w koloni a jej zdrowie psychiczne jest na co najmniej dyskusyjnym poziomie. Żadna matka karmiąca piersią by czegoś takiego nie zrobiła.
Na dodatek uciec z takiego totalitarnego kraju i zakosztować wolności to coś co chciałby się zrobić instynktownie. Przez dwa sezony oglądaliśmy próby ucieczki Fredy, a gdy w końcu ma ku temu okazje to zostaje, mając jeszcze mniej możliwości niż wcześniej. WTF. Teraz nie jest w ciąży. Teraz znalezienie jej to z automatu kara śmierci. Przynajmniej tak działał pierwszy sezon. No ale dla głównych bohaterów scenarzyści pewno przewidzieli podwójne standardy i w trzecim sezonie obejrzymy papkę nieścisłości, skoków w czasie i niedopowiedzeń. A hajs będzie szedł dalej.

Ostatnia scena wygląda jak by Freda miała uciec z dzieckiem a serial miał się skończyć. No ale jak można zrobić trzeci sezon z Fredą w Kanadzie?

Wg mnie można. Chętnie bym zobaczył to uniwersum z perspektywy paru innych postaci np Freda, jego żony czy Nicka. Chętnie bym zobaczył wątek o ogólnej sytuacji politycznej w kraju czy o upadu totalitaryzmu.

Tymczasem zobaczymy sezon będący kalką poprzedniego. Powrót do domu komendanta po ucieczce, pewnie kolejna ucieczka itd.

Kolejny zniszczony serial na potrzeby ciągnięcia większej kasy. Czy są jeszcze jakieś seriale które od pierwszego do ostatniego odcinka trzymają stworzone założenia i są konsekwentne oraz spójne? Obawiam się, że nie.
Po Westworld ten serial to druga ogromna serialowa porażka tego roku...

Kermbot

ja jeszcze od siebie dodam coś co mi się szczególnie w tym sezonie niezgadzało, a mianowicie interakcje pomiędzy Podręcznymi. W 1 sezonie nie mogły nawet na siebie patrzeć w ogóle podnosić wzroku podczas chodzenia, a w tym sezonie chadzą grupami swobodnie rozmawiając, patrząc sobie w oczy, przytulając się a w ostatnim odcinku planują nawet impreze z tortem WTF?!

ocenił(a) serial na 7
gusia089

Rozmowa o planowaniu imprezy była żartem. Przecież wszyscy wiemy, że coś takiego nigdy nie miałoby miejsca i niejednokrotnie widzieliśmy, jak postacie starają się żartować nawet w najgorszej sytuacji. To była właśnie jedna z takich niepoważnie poważnych rozmów, podobnie jak rozmowa Nicka i June na temat ucieczki nad morze.

ocenił(a) serial na 8
Kermbot

Westworld bylo super

ocenił(a) serial na 7
Kermbot

To samo pisałem w innych wątkach. Finał wykoleił ostatecznie całą fabułę. Drugi sezon był rzecz jasna słabszy od pierwszego, ale mimo wszystko dramaturgicznie był nieźle prowadzony. Pojawiały się niespójności fabularne, ale wciąż dominowała względnie inteligentna narracja. Natomiast finał niweczy cały dorobek. Jest jednym wielkim nonsensem. Odejściem od założeń książki, totalną niekonsekwencją w budowaniu świata przedstawionego, idiotyzmem z punktu widzenia wiarygodności psychologicznej. Ta sama June wcześniej za wszelką cenę próbowała uciec. Bez Hannah, bo wiadomo było, że nie jest w stanie jej uwolnić, nie ma żadnej mocy i władzy. Tym razem mogła uciec ratując drugą córeczkę, zamiast tego powierza ją niezrównoważonej psychicznie kobiecie. Podróż do Kanady może potrwać kilka dni, w jaki sposób dziecko będzie karmione? Nikt ze scenarzystów nie pospinał ze sobą tych wszystkich elementów w jedną całość?

Co do rozłąki z Hannah, to ona chyba nie trwa aż tak długo. Ile lat June jest w niewoli?

I także zgadzam się, że nadal serial mógł być interesujący, pozwalając na pociągnięcie fabuły zgodnie z logika zdarzeń. June ląduje w Kanadzie i to nadaje tej historii nową perspektywę. Można na jakiś czas skupić się na innych postaciach. Wystarczy zajrzeć do niedawnej historii i inspirować się losami ludzi, którzy uciekli z kraju komunistycznego. Gilead pokazany został jako państwo, które ledwo powstało a już się chwieje. Problem bezdzietności na świecie powoli zostaje rozwiązywany, co oznacza, że przyczyny dojścia do władzy populistów i radykałów zanikają. Takie państwo jak Gilead rozpada się więc dwutorowo: wewnętrznie i zewnętrznie, poprzez naciski, embarga, być może także wojnę. Była wzmianka o Wielkiej Brytanii, która zaostrza sankcje. Kanada też wycofuje się ze współpracy. Jeśli w Meksyku znowu zaczną rodzić się dzieci, to Gilead ostatecznie zostanie izolowany, niczym Korea Północna.
Można było o tym wszystkim ciekawie opowiedzieć, w kontekście losów June i innych bohaterów książki. Tymczasem jest pogoń za idiotyzmem, w imię hołdowania najniższym gustom najmniej wymagających widzów. Trzeci sezon może zwielokrotnić błędy drugiego, w którym już następowały coraz bardziej irytujące zapętlenia. Historia naprawdę zaczynała zjadać własny ogon, a to jest zazwyczaj początek końca. Dziwaczna sinusoida w relacjach June-Serena, absurdalne zachowanie Nicka wobec żony, słabość Freda, rzekomego charyzmatycznego lidera państwa, nieuzasadnione rozmiękczenie terroru reżimu wobec odstępców od zasad, gdy w pierwszym sezonie żadnej wyrozumiałości reżim wobec takich osób nie wykazywał. Teraz, po katastrofalnym finale, uwypukliły się te wszystkie wady całego 2 sezonu.

ocenił(a) serial na 7
per333

P.S. naszła mnie też taka na poły żartobliwa refleksja, korespondująca z innym wątkiem, w którym zwraca się uwagę, że historia rodzących się autorytaryzmów jest dziwnie aktualna.

Większość ludzi nie śledzi na bieżąco polityki, nie analizuje wypowiedzi polityków i uważa, że w sumie to wszystko ich nie dotyczy. W rezultacie w wyborach populiści i radykałowie, którzy mają elektorat bardziej zdyscyplinowany, mają nadreprezentację. Z biegiem czasu, pod wpływem populizmu i demagogii, mogą swoje poparcie jeszcze zwiększyć, aż do momentu, w którym przejmują władzę. Tak było najpierw z Łukaszenką na Białorusi i z Mecziarem na Słowacji. Potem Fidesz Orbana przejął władzę na Węgrzech a obecnie ją umacnia. Putin w Rosji, Erdogan w Turcji, u nas Kaczyński i jego PiS. Dochodzą do tego ostatnio Austria i Włochy. Silny elektorat populistyczny istnieje we Francji, Holandii, Danii, Finlandii.
No i Brexit, również napędzany populizmem.
W każdym przypadku przemycane są rozwiązania radykalne, niekiedy nawet rewolucyjne, które mają całkowicie przebudować zastany porządek ustrojowy, prawny, konstytucyjny. Ludzie powierzchownie odbierający rzeczywistość są podatni na populistyczne hasła i "propozycje". Nie zastanawiają się nad detalami, nie zastanawiają się nad długofalowymi konsekwencjami.
Gilead Gileadem, powstał, bo populizm urósł w siłę, pod wpływem globalnego kryzysu z dzietnością i kilku innych czynników. Ale Gilead, jak wszystkie inne autorytaryzmy powstające na bazie wyborów demokratycznych, zrodził się z głupoty ludzi, z ich naiwności, infantylności i tej specyficznej niezdolności do śledzenia łańcucha przyczynowo-skutkowego. Ludzie ci niespecjalnie rozumują logicznie i z pewnością nigdy nie rozumują analitycznie. Nie przeprowadzą świętej sekwencji geneza-synteza-analiza zwieńczonej spójnymi wnioskami.

Trochę podobnie jest z mało wymagającymi odbiorcami seriali, którzy pośrednio sprawiają, że producenci i scenarzyści gotowi są obniżać poziom i wartość dzieła, byleby przyciągnąć do tytułu jak najwięcej osób. W tym bezkrytycznych, bezrefleksyjnych, cieszących się, że serial przeradza się w telenowelę brazylijską, bo dzięki temu mogą poobcować z ulubionymi bohaterami przez lata całe. Literacka świętość wstęp-rozwinięcie-zakończenie nie ma już racji bytu, liczy się tania komercha, hołdowanie niskim gustom i zdobywania "wysokiego poparcia w wyborach".
W gruncie rzeczy mechanizm jest dość podobny. Stosuje się podobną socjotechnikę. Adresuje się przekaz do podobnych ludzi.
Nonsensy 2 sezonu a przede wszystkim finału? Osoba nieanalityczna nie przyjmie tego do wiadomości. Przede wszystkim cieszy się, że historia ta będzie kontynuowana w 3 sezonie, może w 4, 5 6 i 7. A że już dawno przestała mieć sens? Znowu to samo: osoba niewymagająca nie przyjmie tego do wiadomości. Niektóre z tych osób twierdzą niekiedy, że kolejne sezony są nawet lepsze, coraz lepsze ;) A gdy w końcu w sezonie 11 producenci zamykają tytuł, osoby niewymagające i "przywiązane do bohaterów" bardzo nad tym ubolewają.




ocenił(a) serial na 7
per333

Zgadzam się z Kermbot. miałam prawie identyczne odczucia, tylko nie umiałam tak fajnie przedstawić tej analizy :)
Per333 - też się zgadzam. i chyba nie czekam na sezon 3.

ocenił(a) serial na 7
Antonietta_Ida

Dla mnie również ten sezon był po prostu męczący. Fakt, że jest to serial sprawia, że zwykle pod koniec odcinka dostajemy jakiś haczyk, których zachęca do oglądania kolejnego, który... rozpoczyna się w zupełnie innym miejscu i bywa, że fabularnie nie wnosi wiele. Nie rozumiem zupełnie pierwszych 3 odcinków, bo dopiero po nich pojawia się jakikolwiek zalążek właściwej akcji, która kręci się wokół czekania na narodziny dziecka i jedynie momentami jest urozmaicona pobocznymi wątkami, jak rozwinięciem postaci Sereny, czy wprowadzeniu Eden. Nadal jednak są to takie ciekawostki, bo o samym świecie G. nie dowiedzieliśmy się więcej. Niestety wygląda to na odcinanie kuponów od marki, jaką stał się ten tytuł. A szkoda.

ocenił(a) serial na 7
tocomnieinteresuje

Sam finał zaś jest o tyle kuriozalny, że Marthy podobną akcję mogą robić co tydzień.

ocenił(a) serial na 7
tocomnieinteresuje

Czy ktoś sie może pokusił o wyjaśnienie genezy tego zamiszania w finale? Ten pożar kto zorganizował? Czy to Nick tam dowodził akcją ratowniczą?

ocenił(a) serial na 7
Antonietta_Ida

Scenarzyści:) A tak serio, to również nie zwróciłem uwagi na genezę pożaru, bo ostatecznie zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym, a - tu również mam niewiedzę, albo to przypadek - zbiegło się to z wywiezieniem Emily, która zrządzeniem losu akurat "napadła" na ciotkę Lydię. Także nie wiem, czy cała akcja była zorganizowana na ten dzień, ale nie wydaje się, aby nasza June była w taki plan wtajemniczona. Z drugiej strony, jak akcja była spontaniczna - wszystkie Marty nie działałby z taką synchronizacją.

ocenił(a) serial na 7
tocomnieinteresuje

Scenarzyści drugiego sezonu powinni zostać zweryfikowani ;) Mało wybredne miłośniczki tasiemców wystawiają im pozytywne noty, ale normalni widzowie nie zostawiają na scenarzystach suchej nitki, szczególnie w kontekście wyjątkowo słabego finału 2 sezonu.

użytkownik usunięty
per333

Świetny post per333 ! ! !

Nie jestem specem od polityki, ale co nieco interesuje się nią. Zwłaszcza, że PiSowski rząd tworzy coraz to nowe pomysły, aby zachęcić kobiety do rodzenia dużej ilości dzieci. Czasami to, co tworzą lub chcą utworzyć przypomina mi sytuacje z serialu „Opowieści Podręcznej”.

Zastanawiam się czasem czy nie czerpią stamtąd jakiś pomysłów ;-) :-)

Drugi sezon był trochę męczący. Liczyłam na świetną akcję a tu cały sezon spowolnił. Mogliby zakończyć serial na 3 sezonie, bo faktycznie tworzenie kolejnych sezonów byłoby parciem na szkło. A szkoda psuć tak dobry serial.

per333

Trafna refleksja niestety

ocenił(a) serial na 10
per333

Jesteś facetem pewnie więc wtf nie rozumiesz i jedyne co umiesz to pisać wtf. Ja za swoim pierwszym dzieckiem zębami gryzla nie potrzebna broń gdy leci rodzic na totalnej ku..

ocenił(a) serial na 4
ocenił(a) serial na 9
Kermbot

Nie ma to jak inni ludzie narażają swoje życie, w tym przypadku Marthy, aby uratować Podręczna i jej dziecko, a ta jednak zostaje. Sezon drugi podobał mi się od 6 odcinka, ale zakończenie sezonu mnie rozczarowało.

ocenił(a) serial na 9
Kermbot

" Chętnie bym zobaczył to uniwersum z perspektywy paru innych postaci np Freda, jego żony czy Nicka. Chętnie bym zobaczył wątek o ogólnej sytuacji politycznej w kraju czy o upadu totalitaryzmu."

Dokładnie. Wątek kolonii dawał jakąś nadzieję na inną perspektywę, ale szybko został zarzucony, tak samo jak kanadyjski epizod. Bardzo brakuje mi też jakiegoś wątku propagandowego. Trudno sobie wyobrazić jakikolwiek system totalitarny funkcjonujący zupełnie bez "gadzinówek" czy jakiejkolwiek systematycznej indoktrynacji a tu tego praktycznie nie ma.

I też mnie razi, że fart i bezkarność June jest co najmniej mało wiarygodna. Janine wybito oko, Emily obrzezano, Glenie ucięto język, Almie przypalano rękę, nawet Pani Waterford traci palec, że o śmierci Eden i jej kochasia już nawet nie wspomnę a June zwiewa kilka razy, daje po pysku komendantowi, co chwila ładuje się w kłopoty i nic... Nick to samo... Traci protektora, konflkt z komendantem narasta i też nic z tego nie wynika.
Zamach bombowy w wykonaniu podręcznej bez jakiegoś bardziej pogłębionego przedstawienia ruchu oporu też wypadł mało przekonująco. Cały pierwszy sezon niesamowitym problemem jest przekazanie paczki listów a tu podręczna konstruuje i detonuje bombę na VIPowskiej imprezie, bez żartów. MacGyver niech się wstydzi!
Podobało mi się natomiast rozwinięcie postaci Sereny i to chyba razem z wątkiem Emily ratował dla mnie ten 2. sezon. Kolejny też pewnie obejrzę, ale fajerwerków się nie spodziewam a może właśnie odwrotnie, obawiam się, że ilość fajerwerków zabije ostatecznie klimat tego serialu.

ocenił(a) serial na 8
Kermbot

W 100% miałem takie same odczucia i przemyślenia. Wyciąć finał i serial mimo paru niedociągnięć jest genialny. Niestety prawdopodobnie ta końcówka zwiastuje zjazd w 3cim sezonie.

Kermbot

Breaking Bad moim zadaniem nie byl przedłużany dla kasy

ocenił(a) serial na 7
Paw33ll

Był, niestety. jeden sezon rozbity na dwie części. Również doszło do zapętlania się wątków. Breaking Bad powinien mieć maksymalnie 4 sezony.

Kermbot

Mamy zapowiedź trzeciego sezonu...
https://www.youtube.com/watch?v=PuWg6AyzETg&t=0s
Więcej najnowszych zwiastunów: Facebook Trailery Srailery

ocenił(a) serial na 6
Kermbot

Nic dodać nic ująć, spieprzyli to równo.
A w ogóle drugi sezon jest dla mnie tak nierówny jeśli chodzi o logikę, że ciężko się miejscami ogląda. Cała akcja w domu, w którym June urodziła, mi się podobała, bo próbowała się wydostać ale jej się nie udało. Niby wszystko grało ale z powodu głupiej bramy garażowej nic nie wyszło - samo życie. Ale potem było kilka akcji jak z końcówką, które nie miały żadnego logicznego uzasadnienia. Tak samo relacja June i Sereny - wieczna huśtawka, raz współpracują, innym razem robią sobie na złość i krzywdę. Wiem... dziewczyny takie bywają ale ta sinusoida jest zbyt duża i mało realna jak dla mnie.
Boję się o trzeci sezon. Po pierwszym nie mogłam się doczekać kolejnego a teraz bardziej się boję, że ocena poleci znowu w dół.

Kermbot

June wraca ze względu na to co zobaczyła u Seleny. Selena zrozumiała, że dobrowolnie zrobiła z siebie niewolnicę. Mimo, że jej projekt, to pozbawił ją jakiego kolwiek zdania, i praw. Oddaje June córkę, by ta nie stała się kolejną Seleną, by była kobietą wolną. June wraca, bo rozumie że Hannah będzie taką samą niewolnicą i pragnie dać jej wolność, nawet za cenę własnego życia. Widać, że nie jesteś kobietą a już na pewno nie matką. Matka zawsze wróci po dziecko...a Emili być może jest zniszczona psychicznie, ale w Kanadzie ma partnerkę i syna i są w stanie dać niemowlęciu rodzinę jakiej Hannah nigdy by nie miała w Republice... i na koniec niemowlę jest w stanie przeżyć bez mleka kilka godzin...będzie płakać, ssać kciuka opiekuna, przysypiać ze zmęczenia i płakać z nowu, ale da radę...a potem to już są mleka modyfikowane...

ocenił(a) serial na 8
magdaxd

10/10

ocenił(a) serial na 4
magdaxd

Jestem kobietą i też uważam to podejście za głupie i irracjonalne. Szczególnie że podejrzewam że z Kanady zadziałałaby więcej niż w samym państwie bez kontaktów, ludzi, statusu czy czegokolwiek. Finał okropnie skopany i tyle.

Conreq

Wypowiedź dotyczyła 2 sezonu. Dziwi mnie twoja wypowiedź, tym bardziej, że 3 sezon udowadnia, że kompletnie nie masz racji. Zrozumiały byłby gdybyś napisała to po zakończeniu 2 sezonu, ale teraz? Obejrzyj 3 sezon, tam dostaniesz odpowiedź. P.s. napisałaś "też jestem kobietą", a matką? Bo wiesz... to cholernie wiele zmienia...

ocenił(a) serial na 4
magdaxd

Cóż, okropna końcówka 2 sezonu kompletnie obrzydziła mi ten serial. Nie kupuje tego twistu. Ale widzę że wchodzimy na "tylko matki to zrozumieją". Tak, poświęcenie jednego dziecka by "ratować" drugie? Nie mając w nic? Będąc zdrajczynią i poszukiwaną? Dla mnie po prostu idiotyzm. Szczególnie że starszej córce jak na razie krzywda się nie dzieje.

Conreq

Jakbyś widziała 3 sezon to byś wiedziała, że ona nie poświęca dziecka. Nie oddaje go. Emilii przekazuje dziecko mężowi June, która wraca podczas zamieszania związanego z pożarem i wszyscy myślą, że nigdy nie uciekła a Waterfordowie to już zupełnie odrębna para kaloszy, bo oni mogą więcej stracić niż zyskać mówiąc prawdę. Widzę, że sezon drugi obejrzały zupełnie bez zrozumienia. A na koniec stwierdzenie "Hannah krzywda się nie dzieje" utwierdza mnie w przekonaniu, że z pewnością nie jesteś matką, z takim stwierdzeniem nawet ciężko zakwalifikować cię do gatunku ludzkiego, bo nawet zwierzęta płaczą gdy zabiera im się młode... A Ty twierdzisz, że po 9 miesiącach noszenia kogoś pod sercem i 10 latach opieki nad nim. Oddać dziecko to jak spunąć... i tu miłość się kończy... przerażające słowa z ust "podobno" człowieka...

Kermbot

Pełen zwiastun trzeciego sezonu!
https://www.youtube.com/watch?v=RcTvQx1Wot0

ocenił(a) serial na 8
Kermbot

Dokładnie takie samo odniosłam wrażenie. Czasem trzeba zakończyć coś dobrego by na zawsze zostało dobre w naszej pamięci.

Kermbot

Nawiążę tylko do jednego z wątków, które poruszyłeś. W filmie oryginalnym na podstawie dość słabej książki...film zresztą też bardzo słaby i naiwny... w ostatniej scenie Nick brutalnie pobił Freda by powstrzymać go przed zatrzymaniem June. Nie do końca pokazali czy na śmierć..ale leżał sponiewierany w krwi, a Selena zszokowana pochylała się nad nim. Tak więc scena z pistoletem jest uzasadniona nie tylko wyobraźnią scenarzystów a nawet oryginalną wersją. Nick nie jest tylko kierowcą, jest okiem i ma w sytuacji w której nie jest w stanie zatrzymać Freda ujawnia swój prawdziwy cel pobytu w tym domu. Fred rozumie, że był kretem i ma wyższe uprawnienia od niego.

Kermbot

Trzeci sezon jest taki smętny, ze w porównaniu z nim drugi wydaje mi się teraz arcydziełem scenariuszowym.

ocenił(a) serial na 5
Kermbot

Zgadzam się...ogólnie dużo można by jeszcze powiedzieć...
Powiem krótko: temat bardzo ciekawy, niepokojący, na czasie.
Można było z tych trzech sezonów zrobić JEDEN! Ale porządny, gdzie będzie się cały czas coś działo i kupy się trzymało...
Pokazać to co jest tak naprawdę ważne....a nie rozwlekać historię na 36 odcinków!!!
Jeden sezon, ewentualnie dwa krótkie po 6-8 odcinków...
Szkoda, że zepsuli taki temat....Może po prostu trzeba przeczytać książkę?!

przemofan

Książka jest tworem z lat 70... więc podob mi się jak ludzie piszą, że to takie na czasie... bo wychodzi, że od 50 lat jesteśmy w tych samych czasach... Jak nie podoba się serial, to jest film pełnometrażowy, no i książka... obydwa tak samo gówniane... polecam jak lubisz katować się prostotą i głupią naiwnością... romansidło w popapranym świecie... serial jest przy tym majstersztykiem... ale wiadomo, z pustego i Salomon nie naleje...

ocenił(a) serial na 9
Kermbot

Od początku wiedziałam, że coś pójdzie nie tak. Myślałam, że ją przyłapią i będzie wtopa, ale kiedy zaczęła wspominać Hannah, było wiadome, że wróci.

ocenił(a) serial na 8
Kermbot

Zgadzam się w 100% z Kermbot :) 3 sezon z kolei oparty głównie na zbliżeniach "japy" June - nie jest to miss świata, więc w pewnym momencie zaczęło to być irytujące. A co do dobrych seriali nie przeciąganych dla kasy to jestem bardzo mile zaskoczona zakończeniem Killing Eve.

ocenił(a) serial na 7
Kermbot

Podpisuje się rączkami i nogami . Właśnie się zostawiam czy po tym rozczarowaniu brać się za 3 sezon :c

Kermbot

Kermit - WTF??

ocenił(a) serial na 1
Kermbot

Bardzo ciekawe i trafne spostrzeżenia.

Kermbot

Uwaga! Jest to film nazistowski. Wykreowany świat jest ponoć ortodoksyjny i teologiczny, natomiast to absolutna nie prawda. To film o patologii, o "religii szatana", religii udającej prawdziwą, czyli o takiej religii jakiej jest np Katolicyzm(kult papieża jako ojca, kapłanów jako Ojców, kult figurek, modlitwy do świętych itd to przykłady grzechów, które uprawiane są w religii katolickiej). Film nie jest więc teokratyczny, ale jest krzywdzący, ponieważ nastręcza widzów do organizacji pokojowej którą jest chrześcijaństwo, ukazując ją w załkanym świetle.

Uczcie się religii, ponieważ to ona rozpoczęła epokę rozwoju technologicznego, to dzięki niej powstały pierwsze uniwersytety, i to brak religii w Niemczech doprowadził do drugiej wojny światowej, uczcie się bo to chrześcijanizm dał prawa kobietą czyniąc płeć żeńską szlachetną, a mężczyzn odsunął od przelewania swojej krwi. Uczcie się chrześcijaństwa ponieważ tylko on może ocalić nas przed agresją Rosjan, którzy do dziś są krajem satanistycznym i nie wyuczeni norm Jezusa, zabiją was.

rajzain

Dobrego masz dilera :D Zazdroszczę. Rozwój technologiczny zawdzięczamy Kościołowi?!? Pod tym pojęciem rozumiesz nowe metody przesłuchiwania Inkwizycji?

Jak przejdziesz detox to poczytaj o chorobie prawego boku. W starożytnym Rzymie wyleczalna, za czasu średniowiecza w 100% śmiertelna. O tępieniu przez Kościół wiedzy, paleniu ludzi za naukowe teorie (okrągła ziemia, badanie tęczy). Dozwolona była tylko wiedza kościelna i specyfiki mnichów. Oj, nie ładnie jest wykańczać konkurencję na stosie.

Poza tym z tego co pamiętam to Republika Gilead burzyła część kościołów. Pewnie tych księży, którzy byli zbyt postępowi.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones