PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10031617}

Odwet oceanu

Der Schwarm
6,4 180
ocen
6,4 10 1 180
Odwet oceanu
powrót do forum serialu Odwet oceanu

Pamiętam filmowe przerywniki, poprzedzające bloki reklamowe na jakiejś niemieckiej stacji telewizyjnej. Śliczne obrazki rozświetlonego nocną iluminacją centrum miasta robione z helikoptera. Po kilku sekundach na ekranie ukazywał się wielki napis: „die Nacht”. Kojarzę też reklamę Volkswagena, kończoną dramatycznym: „das Auto”.

Z „Der Schwarm” jest niestety podobnie – widzowie muszą otrzymać obrazkową instrukcję obsługi serialu. Wszystko to zostało pokazane i opowiedziane po wielokroć i to znacznie ciekawiej.

Nie pomnę tytułu serialu, który opowiadał o śmiertelnym wirusie, uwolnionym z mamuciego truchła, wywleczonego spod lodu w wyniku ocieplenia klimatu, gdzieś w rejonie podbiegunowym. „Der Schwarm” to w zasadzie powtórka tego pomysłu, z tym, że tutaj zaraza przychodzi z oceanu.

Ponieważ temat już mocno zajechany, scenarzyści czarują pokaźnym kłębem watoliny, którą upychają scenariuszowe pustki. Oglądamy zatem kilka par na różnym etapie zaangażowania, od niezobowiązujących igraszek pani oceanolog z dobrze zbudowanym rybakiem, po rozwodników, wykłócających się o opiekę nad upierdliwymi nastolatkami, które nie potrafią się zająć sobą w jakiś sensowny sposób.

Scenki mające przywiązać widza do absolutnie nijakich bohaterów, poprzekładano obrazkami wściekłej morskiej fauny, będącej odpowiednikiem hord zombie ze standardowych pierdołek o zarazie wyniszczającej ludzkość.

Wszystko leci ciężkim niemieckim schematem: die Nacht, das Auto, der Schwarm, die Liebe, der Schwarm, die Liebe itd.

Ponoć za całym zamieszaniem stoi jakaś potężna panoceaniczna forma bytu, usiłująca powstrzymać ludzkość przed ekologiczną zagładą, ale za cholerę nie byłam w stanie się zmusić, żeby doczekać momentu nawiązania pierwszego kontaktu.

Polskie tłumaczenie tytułu („Odwet oceanu”) wzbogacone plakatem, na którym waleń wali się na łódź pod czujnym spojrzeniem zatroskanych losem planety bohaterów, wyklucza wszelkie ewentualne zaskoczenia. Jeśli literacki pierwowzór prezentował podobny poziom pomysłowości, to po prostu nie mogło się udać.

Gwiezdne_kartofle

Serial, który przytaczasz, to badziew porzucony przeze mnie po pierwszym sezonie bo był głupi https://www.filmweb.pl/serial/Fortitude-2015-694371 a ten, mimo dość ciekawego zwiastuna, po twoim wpisie odpuszczam.

ocenił(a) serial na 6
Gwiezdne_kartofle

Jestem jeszcze przed serialem, jednak znam książkę, która jest klasykiem SF. I nie przypominam sobie serialu, w którym CAŁY ocean byłby istotą inteligentną. Książka powstała przed Avatarem.  nie, nie ma żadnego kontaktu, tylko rozejm. Obawiam się jednak, że niewielki, europejski serialik nijak nie będzie w stanie pokazać epickości zmagań, które znam z książki. Od dawna czekałem na ekranizację, choć marzyłem o Cameronie w roli reżysera. Nikt tak nie potrafi pokazać wspaniałości i grozy oceanu. Eeech, rozmarzyłem się... A gdyby tak Trylogia Ryfterów Wattsa...

ocenił(a) serial na 8
Gwiezdne_kartofle

Mi tam serial się podobał . Ale rozumiem ze nie jest dla każdego .Ale serio dać ocenę ,,2"to lekka przesada chyba.

Gwiezdne_kartofle

Bo książka jest dużo lepsza, niż ten serial. I naprawdę daje do myślenia. Zwłaszcza, że w serialu sporo rzeczy pominięto, a samo spotkanie pani naukowiec z istotą, wyglądało zupełnie inaczej w książce. Jak zobaczyłam, w jakim kierunku to poprowadzili, to aż się wkurzyłam. Więc niestety, ale 1-0 dla książki.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones