Pełna zgoda. Kiedyś nie bardzo mi podchodził, ale tą rolą zdał "test" na Bonda. Ma urodę, prezencję, świetnie wygląda zarówno w garniturze jak i w upoconej koszuli gdzieś na Bliskim Wschodzie ;) Czarujący uśmiech, dobry w scenach walki i seksu hehe. Jak mu jeszcze na piszą kilka bondowskich żartów i tekstów to w tym momencie zostawia daleko w tyle Fassbendera, Hardy'ego, Cavilla i Tirnera. Jeśli tylko Craig rezygnuje - dawać Hiddelstona!

Oj z tym zostawieniem w tyle zwłaszcza Fassbendera i Hardy'ego to lekko przesadziłaś... ci dwaj to akurat są za dobrzy do roli Bonda. Co nie zmienia faktu, że Tom wyrósł po TNM na idealnego kandydata na nowego Bonda, jak dla mnie świetnie się nadaje! Ale ma jedną wadę... chód. Dopiero w tym serialu zauważyłam jak on śmiesznie chodzi xD hehehe zwłaszcza szybko. W tym aspekcie Aidan Turner ma przewagę, niewielką ale ma. Także dla mnie Aidan i Tom to obecnie najlepsi kandydaci na Bonda, w obu przypadkach będę bardzo zadowolona :-)

Co do chodu to np. Brosnan kompletnie nie umiał biegać :) Tzn. zawsze to śmiesznie wypadało. Widać to na tych czterech bondach z nim, podkreślali to też twórcy w różnych dokumentach np. ile dubli robiono przy scenie w GoldenEye jak wybucha pociąg i Brosnan ze Scorupco mieli uciekać przed podążającą za nimi falą wybuchową. Tak więc takie rzeczy da się obejść :)

Nie chodzi mi (nomen omen) o bieg tylko o chód, to zupełnie co innego. Biega Tom bardzo ładnie i też to widać w tym serialu. Ale chodzi prześmiesznie, taki pochylony do przodu z śmiesznie rozstawionymi rękami. W TNM jest bardzo widoczne np. scena chyba z 2 odcinka albo 3 ??? jak idzie z Friskym wzdłuż basenu, nie mogłam się przestać śmiać :D musi popracować nad chodem... koniecznie! Bo Aidan Turner chodzi obłędnie... i nie musi nad tym już pracować. Ja zwracam uwagę na męski chód, tak już mam.

Podobno to już jego tym razem ostatni Bond, zapewne zaraz po premierze znowu ruszy lawina plotek ;)

Co nowego Bonda to jednak liczę na małą znaną twarz :)

Wczoraj skończyłam, serial mi się podobał - krajobrazy, muzyka, dobro i zło - jest tu dużo z Bonda, fakt. Ale, niestety choć Laurie idealnie nadawałby się na złego to Hiddleston na Bonda już nie. Jasne, jest szarmancki, przystojny, ale praktycznie wcale tam nie gra, tylko się uśmiecha i... patrzy! Patrzy na wszystkich jakby w jego mózgu się kotłowało i myśli biegały jak sprinterzy z Jamajki. Czasem to kupuję, a czasem nie ;)

Do tego ma wiecznie idiotyczna wręcz irytująca minę. Gdyby bond twardziel miał wyraz misia pysia to nigdy by nie poszedł do kina. Same kobiety chyba się tutaj tylko jaraja, bo poza housem który ratuje ten serial nikt tam nie gra.

Nie wiem czy oglądaliśmy ten sam serial bo ma wiecznie idiotyczna wręcz irytująca minę. Gdyby bond twardziel miał wyraz twarzy misia pysia to nigdy bym nie poszedł do kina. Same kobiety chyba się tutaj jaraja, bo on tutaj zasługuje na naciągane 5. House ratuje ten serial.

Taaak!