O ile film da sie jakos obejrzec, to ksiazka jest juz bezczelnym sciagnieciem z dziela Margaret Mitchell. Nie mam pojecia jak mozna bylo tak bezwstydnie skopiowac cala historie. Nawet poczatkowa scena w tych dwu ksiazkach jest taka sama ( motyw blizniakow ). No oczywiscie bohaterki bardzo sie od siebie roznia ( dzieki Bogu ), ale autorka "Niebieskiego roweru" chyba nie miala pomyslu na fabule ani na poczatek ksiazki. Mozna sie na kims wsorowac, ale bez przesady...
A ja właśnie dzięki podobieństwu do PzW zabrałam się za tą ksiązkę.Przeczytałam kiedyś fragment razem z recenzją,połknęłam od razu!Do tego ksiązka miała być skandalem we Francji,zachorowałam na tą powieśc!Wtedy jeszcze polskiego wydania nie było.Miałam jednak szczęscie,bo kilka miesięcy potem trafiłam w księgarni 3 tomy od razu.Od tego czasu jest w pierwszej piątce moich ulubionych zarówno książka jak i film.
Dla mnie w ksiazce nie ma niczego oprocz erotyzmu. Erotyzm tez nie jest na najlepszym poziomie. Nie wiem jak tobie, ale mnie nie fascynuja sceny lozkowe bohaterki z dwoma mezczyznami naraz i to jeszcze bracmi...
Dla mnie w ksiazce nie ma niczego oprocz erotyzmu. A ten nie jest na najwyzszym poziomie... Przepraszam, mnie interesuja sceny lozkowe, zwlaszcza takie, w ktorych bohaterka spi naraz z dwoma mezczyznami (bracmi)...Nie moja bajka...