Jak wasze wrażenia po pierwszym odcinku finałowego sezonu?
Mnie się nawet podobało choć trochę liczyłem że naprawdę będzie koniec ale żeby tego uniknąć na ratunek braciom przybył przyjazny demonek i uratował im dupy ...czy tylko mnie on zalatuje naszym ulubionym królem piekła? Nie to żebym coś sugerował ale ta jego znajomość czarów ...zupełnie jak by go jakaś czarownica wychowała ;)
Ogólnie zapowiada się ciekawie mieliśmy nawet wzmiankę o Michaelu więc można liczyć na jego powrót i ta dziwna wizja którą miał Cas próbując uleczyć ranę po "equalizerze" ...czyżby Sam miał stać się zły? xD
Nagle demony czarują, bracia pierwszy raz słyszą o tak prostych i przydatnych zaklęciach, duchy BIEGNĄ za ludźmi....rozumiem, że pomysły sie kończą ale bez przesady...
No cóż bracia już spotkali w swoim życiu potężnych magów jak ten jeden czarownik który uśpił lewiatana na kilka dni i nawet się nie spocił ...bo musieli jednego złapać żeby znaleźć na niego sposób więc ktoś im musiał w cudowny sposób pomóc ;)
To że ktoś z wielką mocą lub wiedzą przychodzi im na ratunek nie jest niczym nowym bardziej należało by się czepiać tego że bracia pomimo swoich doświadczeń z demonami nawet nie przyszło do głowy że ten ich pewnie robi w konia ...Jak to kiedyś ładnie mi Crawley powiedział "macie szczęście, że macie swój wygląd" ;)
Spodziewałem się sezonu z post apokalipsą a tu mamy niskobudżetowy odcinek, bez polotu, bez nowych pomysłów. Jak wspomniał kamil665544 duchy, które cały odcinek teleportują się gdzie chcą nagle muszę biec za ludźmi - i to bynajmniej niezbyt szybko ;) Końcówka zaś zapowiada kolejne odcinki z nic nie wnoszącymi polowaniami, zapewne będą jeszcze ze dwa "zabawne" epizody i łzawy finał - obym się mylił ale wszystko po pierwszym odcinku na to wskazuje.
Duchy, które biegną - i to w biały dzień - uliczką dobrze utrzymanego osiedla wypadły.. hm, no cóż, co najmniej tandetnie. Wręcz żenująco. To pierwsza myśl. Po niemal dziesięciu latach z tym serialem i obejrzeniu tylu odcinków - lepszych lub gorszych - liczyłem, że twórcy jednak bardziej się przyłożą. Przynajmniej do pierwszych odcinków sezonu; potem niech już upchną sobie takie "kwiatki" jako jakiś zapychacz. Po finale 14. i pierwszych minutach tego sezonu spodziewałem się raczej cięższych i wręcz depresyjnych klimatów. Tymczasem wracamy do podstaw - bujania się z załadowanym solą obrzynem i nawalania duchów pogrzebaczem. Serio?
a może nie wchodź na forum o serialu skoro nie jesteś na bieżąco i boisz się że ktoś ci coś spoileruje?
nie moja wina że nie jesteś na bieżąco...
zresztą co ci niby spoilerowałem? że jak zawsze ktoś dupę braciom W uratował? to już tyle razy się zdarzyło że spoilerem było oglądanie poprzednich sezonów serialu...
wow nie ma to jak ktoś kto tylko wchodzi tu po to żeby innych obrażać ...to takie oryginalne ;)
Żeś się chłopie przedstawił.
Długo nad tym myślałeś?
Forum na temat pierwszego odcinka, a temu dziwno że spojlery są.
Skąd się biorą tacy ludzie, wchodzą na założony temat o najnowszym odcinku i wyzywają innych za spojlery...
Co do serialu, z sezonu na sezon podoba mi się coraz mniej i oglądając go jestem coraz bardziej zażenowany.
Przebrnę przez wszystko, ale oby nie spieprzyli zakończenia.
Mnie najbardziej denerwuje, że po 15 latach serialu sekwencje walk się nie zmieniają. Winchesterowie dostają lanie i nagle ktoś kogoś ratuje. Nieważne czy walczą z wampirami, ludźmi czy z krasnoludkami, zawsze muszą mieć pysk obity, nawet przez najsłabszego marnego potwora. Po tylu latach powinni nakutwiać na Rick/Daryl sztywnych w The Walking Dead, tymczasem sami są sztywni jak zombie.
Kończąc wywód bardzo cieszę się, że ten serial się kończy i zarazem mam nadzieję że przez to Jensen podejmie się jakiejś fajnej, ambitnej roli :)
Muszę się zgodzić co do tych walk, po tylu latach powinni nabrać doświadczenia i wiedzieć jak walczyć z potworami a oni zachowują się jak początkujący tzn. nie przeszkadza mi że dostają po pysku ale jak już przedrą się przez wrogów to powinni sami wymyślić jak z nimi dalej walczyć a nie być w cudowny sposób uratowani. Ale z drugiej strony rozumiem dlaczego tak jest ...to jest amerykański serial o typowych amerykańskich kowbojach którzy nie myślą tylko działają i na początku miało to swój urok ale po tylu latach mamy już tego dosyć i nie ma w tym nic dziwnego.
Co do tego jak serial ma się zakończyć to wydaje mi się że postać Chucka/Boga chce to zakończyć tak jak to miało być w myśl tej przepowiedni z 5 sezonu Sam/Lucyfer kontra Dean/Michael lub coś w tym stylu a czy mu się uda to zależy od twórców serialu rzecz jasna ;)
Mnie osobiście bardziej męczy nerfienie potworów.
Demony na początku to była siła - w drugim sezonie jeden demon z nudów rzucał chłopakami o ściany.
potem anioły to była niemal niepowstrzymana potęga.
A teraz?
Potwór tygodnia jest groźniejszy...
Przeciez to Sam mial wizje gdy cas go próbował uleczyc a nie castiel o czym ty mówisz?
Dokładnie ten sezon to jakaś pomyłka z tymi biegającymi w biały dzień duchami,jak dobrze ze to już koniec bo widać ze pomysły im się już doszczętnie skończyły i niech zakończą to tak aby fani pamiętali klimat tych pierwszych sezonów a nie tego co teraz się wyprawia w tym serialu ;(;(:(
Tak narzekać że głupie że nudne że w kółko to samo ale pokażcie mi serial który po tylu latach nie byłby nudny jak flaki z olejem ;)
Ile lat da się wymyślać coś nowego i ciekawego? większość seriali po 3-5 sezonach zaczyna się robić do dupy przynajmniej dla mnie ;)
Nie zrozumcie mnie źle kocham ten serial choć widzę jak spadł jego poziom ale ja nie winię twórców po prostu stanowczo za długo go ciągną i nie mają już dobrych pomysłów. Podobnie jest z filmami, pierwsza część nas zachwyca potem jeszcze w przypadku niektórych jeden-dwa sequele są znośne ale w końcu zaczynają zarzynać temat i ma już tego dosyć i tyle...