PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=650306}

Newsroom

The Newsroom
7,7 7 988
ocen
7,7 10 1 7988
7,4 9
ocen krytyków
Newsroom
powrót do forum serialu Newsroom

W serialu słyszymy co chwilę gadkę o konieczności robienia rzetelnych informacji, o tym, że prawda leży po środku, o walce z insynuacjami i propagandą. Ale gdy pan Jeff Daniels siada przed teleprompterem i nadaje, z jego ust wylewa się jedynie propaganda (lewicowa). Nie wiem jak można tak sobie przeczyć. Najbardziej irytuje mnie włażenie w dupę Obamie, tak jakby ten serial był jakimś trybutem dla prezydenta USA. Ale cóż - naładowanie tego serialu lewicową ideologią wynika za pewne z poglądów jego twórców. To komiczne, że zabrali się za robienie "apolitycznego" serialu o "obiektywnych" mediach. Incepcja absurdu.

MrAnderson

W języku polskim nie ma słowa "incepcja", więc nie zrozumiałem ostatniego "zdania".

Pozdrawiam

MarekAntonivsz

W języku polskim jak najbardziej istnieje słowo incepcja. To, że nie ma go w słowniku... phi. Język to jest tkanka żywa, ulega ciągłej zmianie. A to, że jest to sztuczne słowo wykreowane na potrzeby filmu? No co z tego, skoro każdy kapuje o co chodzi. Słowotwórstwo nie jest zarezerwowane dla poetów, naukowców czy naszych pożalsięboże polityków, Jan Kowalski czy inny Nowak też mogą tworzyć neologizmy, o ile mają one jakiś sens.

ocenił(a) serial na 6
Wina_Woltera

Debilizm wtórny.

Jascha

Słowotwórstwo? :) Słowotwórstwo pospólstwa? A może mój post?

ocenił(a) serial na 6
Wina_Woltera

Bezrefleksyjna akceptacja dla sztucznego tworu, powstałego w wyniku "polonizacji" słowa obcojęzycznego dokonanej na potrzeby dystrybucji filmu w Polsce.

Może przy okazji przetłumaczysz zwrot "incepcja absurdu" na język polski, skoro taki z ciebie ekspert językowy?

Jascha

Żaden ze mnie ekspert językowy, ale coś mam wrażenie, że Bralczyk by się ze mną zgodził :D

Nie na potrzeby dystrybucji filmu w Polsce, a na potrzeby wykreowanego w filmie świata. Inception to termin, który wymyślił Nolan nadając mu swoje własne znaczenie na potrzeby fabuły. Głupio by było, gdyby Leo mówił: "Mówimy na to "Inception" "Teraz zrobimy inception". Ale nie ważne, nie musiałeś tego wiedzieć.

Mnie to po prostu nie przeszkadza. Język wykuwa się na ulicy. Nic na to nie poradzisz, że słowa wchodzą do mowy potocznej. Spytaj się pierwszego z brzegu gimnazjalistę - przynajmniej intuicyjnie będzie rozumiał znaczenie słowa incepcji.

ocenił(a) serial na 6
Wina_Woltera

Gimnazjalista wykładnią poprawności językowej. Robi się coraz ciekawiej....

"Inception" w języku angielskim otrzymał nowe brzmienie na potrzeby konkretnego filmu. Ok. Polski dystrybutor, czy raczej tłumacz, poszedł na łatwiznę tworząc sztuczny twór o znaczeniu, który nawet w przypadku angielskiego jest neologizmem. Niech będzie... Ale nie wmawiaj ludziom, że to od razu język polski, bo ktoś tak sobie to wymyślił (a gimnazjaliści to zaakceptowali, hehe). Ja wymyśliłem przed chwilą czasownik "przetranslatować". Domyślam się, że znaczenie jest zrozumiałe dla większości osób władających językiem angielskim. Czy to oznacza, że słowo to weszło w skład języka polskiego? Bo z tego co piszesz to mam wrażenie, że tak.

"Incepcja" jest dla mnie sztucznym słowem, a twoje stwierdzenie "w języku polskim jak najbardziej istnieje słowo incepcja" to jakiś kiepski żart. W dodatku najśmieszniejsze jest to, że dla wielu ludzi (widać poza gimnazjalistami), jest zupełnie niezrozumiałe.

Aha, niestety nie doczekałem się wytłumaczenia przez ciebie (skoro już zacząłeś bawić się w adwokata) co oznacza zwrot "incepcja absurdu" w wypowiedzi założyciela tego wątku, w kontekście przedmiotowego serialu. Tylko nie pisz, że mam przez to rozumieć "wszczepienie" komuś do umysłu absurdu w trakcie snu, bo padnę...

To by było na tyle. Wystarczająco dużo już nie na temat tu napisałem.

Jascha

Jascha,
nie powiem, z którym z Was się zgadzam, bo nie o to chodzi, ale uważam, że jesteś nieuprzejmy. Dla mnie osobiście ''gimnazjum'' nie ma złego wydźwięku i generalizowanie wszystkich ludzi w pewnej grupie wiekowej ubliża Twojej wysokiej inteligencji, którą pokazujesz w wypowiedziach.
Pozdrawiam Was oboje :)

ocenił(a) serial na 9
MrAnderson

Nie zgadzam się z ani jednym zdaniem z Twojej wypowiedzi

ocenił(a) serial na 8
MrAnderson

Nie zauważyłem, by film wchodził w dupę Obamie, nawet nie zauważyłem lewicowej ideologii. Z treści filmu wynika, że Will McAvoy (Jeff Daniels) pracował dla G.W. Busha - o ile mi wiadomo nie był to lewicowiec. Ponadto Will jest np. zdecydowanym przeciwnikiem aborcji. Chyba nie jestem w temacie orientacji politycznych, ale jeśli zakaz aborcji to dzisiaj lewactwo, to czego domaga się współczesny prawicowiec? Zakazu porodu, czy w ogóle zakazu stosunku seksualnego, jako głównego sprawcy zapłodnienia i porodu?
Poza tym, na co zwrócili uwagę przedmówcy, kalecząc polszczyznę wypadasz mało wiarygodnie jako prawicowiec.

ocenił(a) serial na 6
Orsky

W serialu McAvoy jest członkiem Partii Republikańskiej. Co nie zmienia faktu, że intencją serialu, w mojej ocenie, było lobbowanie na rzecz Baracka Obamy przed tegorocznymi wyborami. Tego typu wplatanie przekazu ideologicznego ma bardzo silne działanie podprogowe. Czasami wychodzi przypadkiem, czasami jest celowe. Nie wiem jak było w przypadku tego serialu. Choć bycie adwokatem Obamy to nie jedyny zarzut jaki stawiam temu serialowi, o czym już wspomiałem wcześniej

MrAnderson

Sorkin nie kryje, że ma lewicowe poglądy i one przebijają się w serialu. Ale Sorkin nie prezentuje ich "ukradkiem", nie przemyca ich, nie bawi się w "przekazy podprogowe", one są widoczne jak na dłoni. Ale nie zgadzam się, że serial jest lewicową laurką. Często krytykuje środowiska lewicowe. Np. świetnie został pokazany fanatyzm lewicy w scenie z czarnym rzecznikiem Santoruma.
Dość nietuzinkowy republikanin McAvoy zwalcza populistyczny ruch herbaciany. Czy to jest lewicowa propaganda?
Btw. Serial nie jest też o tworzeniu "obiektywnych mediów".

ocenił(a) serial na 8
MrAnderson

Moim zdaniem serial w jakimś tam stopniu ukazuje jak wyglądają realia pracy w mediach. Oczywiście jest to obraz mocno przejaskrawiony i dość uproszczony. Gdyby prezydent USA był republikaninem i republikanie mieliby większość, to siłą rzeczy serial w większym stopniu mówiłby o republikanach i republikańskim prezydencie. Taki urok prowadzenia mediów, że poza własnymi programami i zamysłami wypada czasem wspomnieć o aktualnych wydarzeniach - a te się toczą wokół rządzących. Wydaje mi się jednak, że odnotowujesz tylko te zdarzenia i być może uważasz je za celowe i zamierzone, a resztę za obowiązkowy przypadek, by się czasem nie okazało, że telewizja jawnie i bezpośrednio prezentuje jakiś pogląd. Tak do tematu podchodząc, to wychodziłoby, że telewizja tylko wtedy jest niezależna, gdy mówi wyłącznie o republikanach i tylko o nich dobrze, a z drugiej strony krytykuje Obamę i rząd lub w ogóle o nich nie mówi

użytkownik usunięty
Orsky

tere fere.
Tak, serial pokazuje realia pracy w mediach (oczywiście z zachowaniem proporcji, ale jednak bliżej mu do rzeczywistości niż CSI). Jednym z elementów rzeczywistości jest liberalne/lewicowe skrzywienie świata mediów. Można się z tego cieszyć, można martwić, ale tak to wygląda.

&

MrAnderson

Co za bełkot. Zdaje sie, ze polityka wyżarła ci mózg... Pewnie objawieniem dla ciebie bedzie jak powiem ze ludzie nie dziela sie na lewice i prawice?

ocenił(a) serial na 6
sever

Oczywiście, że się nie dzielą. Niestety, serial jest o polityce i takie podziały tutaj występują. Ideologia lewicowa jest sprzedawana widzom i myślę, że powinni o tym wiedzieć.

ocenił(a) serial na 8
MrAnderson

W życiu nie widziałem tak długiej reklamy wyborczej.

ocenił(a) serial na 7
MrAnderson

Serial jest tak radosny w swoim idealizmie, tak naiwny, że aż cieszy. Pełen old school. Te przemowy o powinności dziennikarstwa, o misji, Jezu! Naprawdę dawno widziałam tak patetyczny serial, a że wyszedł on spod skrzydeł HBO - dziwi mnie podwójnie. Ciągle się zastanawiam czy aby to nie jest jakiś pastisz i ktoś sobie robi jaj z lewicujących dziennikarzy idących na wojnę z Tea Party i "zakłamaniem polityków"? ;) Pewnie nie, bo amerykańskie poczucie humoru nie umiałoby tego wymyśleć, brytyjskie - owszem.

Mimo to za Jeffa Danielsa daję 7 na wyrost. Bawi też bardzo całe tło związkowe, te trójkąty miłosne w pracy, zaszłości, zerwane zaręczyny, itd. Dzieje się jak w niezgorszej telenoweli.
Ogólnie można obejrzeć, ale napewno nie jest to znakomity serial. Twórców poniosło i wyszło momentami śmiesznie w niezamierzony sposób.

pris

Hehe, ale wiesz, że ludzie w mediach tak traktują swój zawód? Nie w brukowcach, może nie w programach o gotowaniu, czy modzie, ale w tych "informacyjnych". Ciągle podkreśla się rolę misji i nie ma znaczenia, czy ktoś ma 25, 40, czy 60 lat, to poczucie misji jest wszechobecne.

A co do związków, to też nie jest to przekłamane. Praca w mediach jest specyficzna (jak pewnie w wielu innych miejscach) i trójkąty, a nawet cztero-, pięcio- i więcej są niemal na porządku dziennym ;).

Aguslava

Skąd pani czerpie ten... specyficzny obraz branży medialnej?

Wina_Woltera

Z życia codziennego ;).

Aguslava

A można wiedzieć w jakiej to poważnej stacji pani pracuje?

ocenił(a) serial na 7
Wina_Woltera

miałam o to samo spytać ;) nie pracuję w mediach, ale dość blisko współpracuję czy to z tv czy z prasą i ekhm... "Newsroom" to chyba jakaś niezamierzona parodia pracy dziennikarzy i bajka dla dzieci o idealnym świecie. Idealizm jest fajny, jasne, ale oszczędnie dawkowany. Tutaj cała ekipa sprawia wrażenie bandy tępawych licealistów z klapkami na oczach, takie radosne stadko matołków z wielkimi słowami na ustach.

pris

Czyli w redakcjach, z którymi współpracujesz ludzie nie lubią swojej pracy, nikt nie wykonuje jej z zamiłowaniem, ludzie pracują tam, bo muszą, bo nic lepszego im się nie trafiło? Nikt tam nigdy nie wspomniał o "misji", "obowiązku" wobec społeczeństwa? Ludzie nie spędzają w pracy dużo czasu, nigdy nie zostają w niej po godzinach? Nigdy nie było żadnego związku pomiędzy pracownikami, żaden się nigdy nie rozpadł, a w jego miejsce nie powstał nowy? W takim razie jestem zdziwiona różnorodnością pomiędzy redakcjami :D

MrAnderson

Twórcy serialu, zdaje się nie kryjący się ze swoimi prawdziwymi poglądami politycznymi, z "niewiadomych" powodów jego głównym bohaterem czynią republikanina. Dlaczego?

Wilk ubrany w owczą skórę oczywiście nie staje się owcą, ale dla wielu za owcę właśnie będzie uważany - zwłaszcza z daleka. Wydaje mi się, że to jest niestety przyczyną takich a nie innych wypowiedzi wielu tutejszych użytkowników.

ocenił(a) serial na 10
MrAnderson

Will ma być przedstawicielem starej, sensownej prawicy, która pilnowała dyscypliny budżetowej, a nie zajmowała się poszukiwaniem aktu urodzenia Obamy, czy zakazywaniem aborcji.
Republikanie strasznie zdziczeli w ciągu ostatnich kilkunastu lat.
Elektorat o tym wie. Twórcy filmu również. Serial przedstawia rozsądny komentarz do wydarzeń politycznych 2011 roku.

ocenił(a) serial na 8
MrAnderson

Masz rację. Zwłaszcza byłem zbulwersowany, że mówili o jakimś wycieku ropy w zatoce meksykańskiej i śmierci kilku rybek oraz o chmurze pyłu z wulkanu na Islandii a nic nie powiedzieli o naszej Narodowej Tragedii. A przecież Pan Przewodniczący jak wrócił z USA to mówił, że tan się nie mówi o niczym innym i Naród Amerykański jest żywo zainteresowany wyjaśnieniem przyczyn katastrofy. Ten serial to jedno wielkie kłamstwo i propaganda radziecka i kubańska

pluto76

1. serial mówi o mediach z misją i każdy się zgodzi że jak ktoś ma misje w mediach to musi pokazać obie strony, mieć swoje poglądy ale być otwartym na drugą stronę i być obiektywnym. W serialu widać jak ci "wielcy" ludzie "misji" jadą po jednej stronie. Partii Herbacianej i wcale nie próbują zrozumieć czy wysłuchać. Jest to wielka akcja anty. W żaden sposób nie związana z "misją" i uświadamianiem społeczeństwa a propagandą
2. Serial jest strasznie spłycony jeśli chodzi o politykę bo jeśli ktoś dzieli partie tylko na lewo i prawo to jest idiotą. Polityka dzieli się na różne sfery. Społeczeństwo, religie, morale, ekonomie/gospodarkę. Można być konserwatystą i za zasadami moralnymi kościoła ale nie znaczy że trzeba być pod względem ekonomicznym. Bo kto jak kto ale kościół ekonomią się nie zajmuje. Jak dojdziemy do takich absurdalnych stwierdzeń że skoro jestem za kościołem to muszę być socjalista (jak w tym serialu) to dojdziemy do tego że podatek musi wynosić 10% jako dziesięcina. Każdy już chyba tu widzi absurd i idiotyzm serialu.
3. Nie ma czegoś takiego w stanach jak przypadek jeśli chodzi o politykę. Serial został wyemitowany jako reklama Obamy. Jeśli ktoś uważa inaczej a to za teorie spiskową to jest naiwny.
4. Lubie ten serial i uważam za dobry bo lubię czasami coś obejrzeć jak każdy a jak by nie było nawet takich pseudo inteligentnych, propagandowych, stronniczych seriali z "misją" itp to został by mi "władca Much" czy "Kapitan Bomba" więc inaczej mówiąc nic. Ten serial jednak nie jest dla każdego. BO ludzie dają się łatwo zmanipulować. Ten serial jest dla ludzi co myślą samodzielnie i są inteligentni. Nie jest on jednak żadnym serialem dyskusji politycznych itp tylko zwykłą propagandą lewicy bez większych przemyśleń.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones