Specjalnie zastopowałem w połowie żeby wejść i sprawdzić czy ktoś to zauważył

Odcinek szósty to pięć dłuugich ujęć. Produkcję wstrzymano na kilka tygodni, w tym czasie trwały szczegółowe próby. (imbd)

To naprawdę są takie długie ujęcia czy ujęcia są ale niewidoczne? Jeśli rzeczywisice są to jedne długie sceny to jestem pod mega wrażeniem!

Głupoty przepisujesz i powielasz. Pod koniec odcinka jest cała masa cięć.

fajnie, że też zauważyliście. Arcydzieło !

Hehe, też od razu to odczułem. Po 15 minutach zacząłem się zastanawiać czy nakręcą godzinnego mastershota :D

Ten odcinek to taki Birdman, tylko w bardziej mrocznej odsłonie ;)

specjalnie weszłam na filmweba, żeby to napisać. Arcydzieło.

o tak, znakomita robota - tutaj więcej: https://www.youtube.com/watch?v=n8gJ81M39Ig

Właśnie to mnie rozwaliło. Masterpiece!

twórcy pobawili się trocha w Birdmana. Zdecydowanie najlepszy odcinek sezonu.

uważam tak samo. dawno już nie widziałem tak zajebiście nakręconego odcinka. kamerzyści po prostu odstawili popis.

Warto też podkreślić rozmieszczenie postaci i ich stopniowe pojawianie się. Przede wszystkim, gdy opowiadają historię. Trójka rodzeństwa ze sobą, które mimo perypetii jest w jakiś relacjach. Theo z tyłu, niewyraźna, ale widoczna, co podkreśla jej charakter. Ojciec po drugiej stronie przejścia - wszak każdy z nich ma jakiś żal do niego. I mąż Shirley - rozmazany, z tyłu, czasem niewidoczny - bo jest z boku, nie należy do rodziny (w sensie nie stricte) i tylko słucha. Idąc dalej np. przejście ojca, który otwierając się nieco historią, siada bliżej dzieci - próba zbliżenia się mimo straconych lat.

Chyba, że to już nadinterpretacja z mej strony :-D

Strasznie wyszlo to sztucznie, od 6 odcinka rownia pochyla.

Genialny montaż to ma Sense8. Tam wykorzystano proste tricki, cienie, odbicia, suflerzy pochowani i podpowiadający, kiedy ma nastąpić podmiana postaci, zwykłe puknięcia w ramię. Genialne: https://www.youtube.com/watch?v=KjJjQMDGDng
Więcej tego jest w specjalnym odcinku na netflix.

Dokładnie! Byłem nim zachwycony i szczena mi opadła. Jak to miło, że nie tylko ja to zauważyłem :)

Wszedłem tu specjalnie, żeby to napisać, ale mnie ubiegleś :)

[SPOILERY!] The Hauting of Hill House to fantastyczny serial, z odcinka na odcinek jest tylko lepiej i lepiej. wiele osób wskazuje "The Bent-Neck Lady" jako najlepszy odcinek serialu czemu trudno się dziwić: od samego początku wciągający bo skupia się w końcu na Nell a zakończenie to absolutny mindf*ck. niemniej dla mnie osobiście najlepszy odcinek to właśnie "Two Storms". fantastyczny od pierwszej do ostatniej minuty. ta ww niesamowita praca kamery, budowanie napięcia... pamiętam do tej pory jak przeszły mnie ciarki po plecach, gdy było to ujęcie z rodziną Crain gdy stoją w sali z trumną Nell - ojciec bardziej wysunięty do przodu -, a na końcu sali stoi postać rozmazanej The Bent-Neck Lady...

Też to zauważyłem. Po obejrzeniu człowieka ogarnia smutek