Na co czekasz? To serial Netflixa, wiec masz odrazu cały sezon.

Nie chodziło mi o odcinki,a o rozwój akcji. Ale dzięki za czujność, jestem już po 3 odcinku i nadal nie zmieniam zdania ;)

Z gangsterskich seriali nadal najlepsze to
The wire 2002-2008, Breaking Bad 2008-2013 oraz Sopranos 199-2007 imdb 9.2
Ale króciutkie Narcos 2015 też ma wysoki poziom choć nie podoba się mi zrobienie z historii Escobara
tylko 10 odcinków. The wire jednak ma 60 długich odcinków (ok 60 minut) bardzo wysokiego poziomu,
Sopranos 86 odc ( ok 60minut), Breaking Bad 62 odc (43 minut), a tu marne 10 odcinków.

Moim zdaniem The Wire jest zdecydowanie przereklamowany i, używając kolokwializmów, jedzie na opinii. Wysoki poziom każdego odcinka? Świetny dowcip:)

Mnie podobały się w The wire te aspekty:
Scenariusz wielowątkowy, system miasta -( getto, praca policji, polityka, edukacja itd),
gra aktorska - wiele wyrazistych postaci, surowy realizm, brak tabu.

A co Tobie nie podobało się najbardziej w The wire ?

Wielu ludzi odrzucają seriale HBO, bo są zbyt powolne, ale większość co z początku się odbija od nich, gdy przebrną przez kilka pierwszych to mocno wciągają się i bardzo doceniają poziom całości seriali HBO (Oz, Sopranos, Sześć stóp pod ziemią, The wire, Deadwood, Rzym, Gra o tron, Detektyw)
Dla mnie na przykład pierwszy sezon Sześć stóp pod ziemią, Sopranos czy zwłaszcza
The wire był trochę ciężkawy w oglądaniu.

Wolny. Schematyczny na swój sposób. Postaci na siłę pozbawione jednowymiarowego dobra / zła. Niektóre odcinki nudne aż do porzygu. Męczyło mnie przenoszenie akcentu akcji; raz toczy się wokół tytułowego podsłuchu, potem koncentruje się wokół polityka, potem to, potem tamto, sztucznie to wygląda dla mnie. Ja wiem, że ten film to klasyk, ale naprawdę nie jest tak dobry jak go malują.

To jest raczej synonimem tylko wielkich seriali, że jest wiele wątków poruszanych, które się z czasem zazębiają. Serial jest o systemie miasta Baltimore.
Cóż The wire obok Twin Peaks, Sopranos i Breaking bad najczęściej jest wymieniany jako najlepszy serial. Nie bez powodu.
Inne seriale HBO nie odpychają cię ?

Nie jestem maniakiem seriali, oglądam bardzo wybiórczo. inne produkcje HBO są zazwyczaj w porządku.

Hm to znaczy, że widziałeś zarówno The wire jak i Sopranos.

A widziałeś z gangsterskich seriali
Breaking Bad, Fargo, Gomorra, ?
Polecam je bardzo.
Z tym, że Gomorra nie są zakończona tak jak Narcos.
W 2016 będzie 2 sezon tych seriali.
Gomorra też jest zajebiście realistyczna. Włoski serial.

Jak dla mnie:
Breaking Bad...The wire - 10/10
Sopranos...Fargo i ewentualnie Gomorra - 9/10
Narcos - 8/10

Z tych, które wymieniłeś, to widziałem BB, The Wire i Narcos właśnie. Narcos ogląda się dużo lepiej i pLynniej dla mnie niż The Wire. BB solidne 8,5.

The wire i Sopranos powolne i realistyczne.
Breaking Bad, Fargo, Narcos dynamiczne.
Gomorra - realizm.

Ale Narcos nie jest przecież zakończonym serialem - już jest zapowiedziany drugi sezon który będzie kontynuował historię Pablo Escobara ;)

Przecież wyraźnie jest napisane, że nie jest zakończone zarówno Gomorra jak i Narcos.
Gomorra 2 sezon przełom marca/kwietnia
Narcos 2 sezon zapowiedziany na lato

the wire w bardzo duzym stopniu oparte na faktycznych wydarzeniach i postaciach, czuc ta autentycznosc

The wire dla mnie serial perfekcyjny. W ogóle lubię styl seriali HBO :
Oz , Sopranos, Kopania braci, Sześć stóp pod ziemią, The wire, Deadwood, Rzym, Gra o tron, Detektyw.
Troszkę mniej podobały się mi Carnivale, Zakazane imperium, Pozostawieni.
Może kiedyś skuszę się na Vinyl, gdzie zamówili 2 sezon, ale raczej preferuje oglądanie serialu, gdy już jest zakończony.

Warto zauważyć , ze cała prawdziwa historia Escobara trwa jeszcze tylko półtora roku po wydarzeniach z 10 odcinka , także wydaje mi się , że nie ma innej możliwości niż tylko jeden dodatkowy sezon w przyszłym roku i basta.

Mr Robot i Narcos to dwa odkrycia tych wakacji.

Jeżeli chodzi o Mr Robot i Narcos to raczej każdy wiedział że będą to dobre produkcje. Dla mnie prawdziwym odkryciem jest Last Man On Earth. Serial wymiata pod każdym względem.

Jeszcze Gomorra.

Gomorra jest z 2014 roku.

Potwierdzam pilot był genialny.Długo czekałam na film/serial o Escobarze, byłam ciekawa, kogo obsadzą w jego roli i nie zawiodłam się. W ogole mocna stroną serialu jest chyba fantastyczna gra aktorska (wnosząc po pilocie, irytuje tylko ten lektor w tle.

No i muzyka też świetna.

Również długo czekałem na serial stricte o świecie narkotykowym i jestem pod wrażeniem. Narracja w tym serialu jest właśnie świetna.

Dodam swoje. Czytałem książki na jego temat i powiązanych organizacji, bardzo dobrze napisane, dużo obrazujące. I brakuje mi takiej mroczności z tych książek. Plus mam odczucie, że akcja jest dziwnie porozrzucana, inaczej niż to faktycznie miało miejsce. Z książek (Prawdziwy Gangster, polecam, Księgowy Mafii, również) wyłania sie inny obraz rodziny Ochoa, fakt jeździli na tych swoich konikach, ale byli silniejszym graczem niż to co tu ukazano. Czekam na Jon'a Robertsa choć to też temat na kolejny serial. I temu podobne, zachęcam do lektury. Serial jest ok, fajnie zagrany główny gracz. Zdjęcia, muzyka na plus. Polecam, bo jako produkcja trzyma poziom.

Widać, że serial koncentruje się na P. Escobarze, choć tak naprawdę nie był z niego żaden król kokainy, raczej jeden z żołnierzy kartelu: zamiast myślenia wolał brutalne rozwiązania i to był jeden z jego głównych błędów - bo to właśnie to zwróciło uwagę i zmusiło odpowiednie służby do działania , w dodatku w ogóle nie krył się ze swoim bogactwem i to był kolejny z błędów, zamiast pozostawać w cieniu i robić swoje wolał rozgłos - w pewnym sensie P. Escobar to było przekleństwo kokainowego interesu.... niby nie był najważniejszy ale z pewnością najbardziej znany wśród mediów i USA, to poprzez swoje obnoszenie się z bogactwem i brutalne morderstwa zwrócił uwagę konkretnych służb i Jankesów na kokainowy biznes. Gdyby nie było obnoszenia się bogactwem i brutalnych morderstw na politykach, sędziach najwyższych, agentach itp to Jankesi pewnie by nawet nie kiwnęli palcem a kokainowy interes, z żyjącym Escobarem kręciłby się dalej. Prawdziwym królem kokainy był stary Don Ochoa, pozostający w cieniu. Na tej właśnie podstawie można też stwierdzić, że był mądrzejszy i ważniejszy od Escobara. Kiedy prowadzisz narkotykowy biznes to ostatnią rzeczą jaką chcesz jest rozgłos, obnoszenie się z bogactwem i liczne morderstwa - również na ważnych postaciach. A taki właśnie był Escobar, po co mu to 8 miejsce w Forbes, 800 domów i mordowanie kogo popadnie..... zwykły półgłówek, żaden z niego król kokainy.

Coś w tym jest, zgadzam się. Właśnie jestem po 4 odcinku i szału nie ma. Myślałem, że będzie tam zachowana chronologia, rozwinięcie większości tematów które pokazują, a to zwykłe skakanie z "gałęzi na gałąź"/ Do tego Escobar przedstawiony jest jako komediant, bo w kilku scenach tak to można odbierać. Do tego gra aktora na to wskazuję, bo z taką grą pasował by do Strażników Galaktyki, a nie do tego/ Wcześniej pisałem, że jest dobrze, ale cofam to. Dodatkowo, gdzie jest Jon Roberts ?? Pomijając fakt że to była postać numer 1 kolumbijczyków, przez którą przeżucali prochy do Miami i dalej, to nawet brak pokazania go odnośnie egzekucji na Seal'u w 4 odcinku boli. Ode mnie mocno naciągana 7

Pablo byl rzeczywiscie czlowiekiem .. prostym.... i to az wrecz do bolu!
To wlasnie fajnie pokazano na filmie... Prostym - ale za to z ambicjami za pieciu - ubzdural sobie ze zostanie el presidento - i to go w ogole zabilo.... Inaczej moglby jeszcze sobie dlugo pohasac - z tymze jak tu zyc, skoro sie wszystko materialne ma - lecz w glowce niestety pustostan? On nie mial zadnych zainteresowan, zero hobbys - liczyl tylko te penunce i nie potrafil ale niczego z nimi zrobic - no wiesniak, ktory poza swoja obora niczego nie widzi i niczym sie nie interesuje... Tragedia taki facet. Oraz cale te jego otoczenie nie bylo lepsze - no tylko ten Mexicano mial ten klub pilkarsi "Milioneros", ale to tez glupek byl - takze Pablo nawet nie mial z kogo wziasc jakis przyklad. A jak ktos ma IQ bardzo niskie, jest nie tylko glupi bo i ma bardzo niski poziom empatii - zabijal ludzi jak szmaty: "Plata o plomo, cabron...."
Serial fajny, swietnie pokazuje Kolumbie w tamtych latach, spoleczenstwo, fajnie zajrzec za kulisy, fajnie tez ze po hiszpansku mowia aktorzy, co nadaje im autentycznosci - ale dziekuje Bogu, ze to nie moj kraj, ja nigdy bym nie chcial tak zyc... Uwazam rowniezm porownanie z Breaking Bad za bez sensu.

Widzę ze tu sami geniusze co pewnie na minimalnej siedzą i sie podniecają jakie to były głupki z tych Narcos :)
Gacha wiele mozna powiedzieć ale nie to ze był głupkiem
Escobar był prosty i przerost ambicji go zabił ale był prawdziwym królem narkotykowym, szefem meddellin, miał więcej pieniędzy niż obecnie kartel Sinaloa
Ochoas byli najinteligentniejsi ale tez słabi mentalnie na ten biznes i to Escobar zrobił z nich bilionerów
Escobar przegiął z zabiciem sędziów sadu najwyższego, pozniej to równia pochyla
Mordował setkami, nawet psychopata Gacha sie go bal
Serial ciekawy ale przekłamuje i koloryzuje chwilami zmieniając znacząco prawdziwa historie

ale mi wielkie rewelacje.... I sam jestes geniusz, skoro mi tu wyliczasz jakich to kroci sie dorobili - i robisz to z takim podnieceniem, jakby ich dorobek byl wynikiem ich IQ... Tymczasem on byl tylko wynikiem ich potwornej brutalnosci - moga byc z siebie dumni, ze w calym kraju nikt nie potrafil ich przescignac w barbarzynstwie, despotyzmie, bandytyzmie, w terrorze i zastraszaniu oraz pogwalceniu wszelkich praw - ziemi jak i niebios! A Ty widze, ze dostajesz od tego wypiekow - moze z Ciebie taki sam psychopata i socjopata jak narcos?

PS.
wiesz - ja juz jestem doroslym czlowiekiem i juz potrafie panowac nad swoimi emocjami. To znaczy, ze jak kogos za cos skrytykuje - to wcale nie oznacza, ze sie nim musze podniecac, czy mu czegos zazdroscic. Np. jesli skrytykuje kanclerzowa Niemiec - to przeciez nie oznacza, ze zazdroszcze jej stolka. Albo gdy skrytykuje dopingowca Armstronga - to rowniez nie oznacza ze sie nim podniecam - bo go wlasnie przeciez krytykuje, wiec bylby to nielada absurd..

widać było panowanie i dorosłość powyżej:)
nie podniecam sie, zwłaszcza bajkowym serialem
ale śmieszy mnie nazywanie głupkami osób które transportowały tony kokainy i wujek sam nawet nie miał o tym pojęcia
wymykali się latami CIA, Search Bloc, Delta Force, Navy Seals czy też Los Pepes
rzeczywiście prawdziwe wioskowe głupki:)

no widzisz - tym calym wywodem potwierdzasz ze masz tylko pobiezna wiedze na ten temat, podniecasz sie tymi narcos - ale przeciez oni to zadnej madrosci zawdzieczaja, ze do nich nie dobrali sie CIA czy DEA - tylko po prostu ze rzad Kolumbii nie chcial do tego dopuscic, zeby USA sie wtracalo im w ich wewnetrzne sprawy - powiedz no jak Ty ogladales ten serial - przeciez tam wszystko o tym stoi? Uwierz mi - gdyby bylo inaczej to by sie z nimi USA w pare miesiecy uporalo! To ze transportowali tony koksu nie czyni ich od razu jakimis wybitnymi medrcami. Po prostu natrafili akurat na odpowiedni czas - kiedy USA nie interesowalo sie kokaina, tylko gonili komunistow po calym swiecie. Ot natrafili na odpowiedni czas i mieli odpowiedni produkt - narkotyk, ktory rowniez natrafil na odpowiedni czas dla siebie - zeby wpasc w mode - tu wiecej w tym przypadku i szczesliwej raczki, niz tej specjalnej madrosci - co nie znaczy ze nie byli dobrymi handlarzami... A prawda jest taka - jakby byli madrzy, to by nie wywolali prawie ze wojne domowa i to zupelnie niepotrzebnie - tylko by dyskretnie siedzieli i robili geszefty - pewnie i do tej pory... Ku zadowoleniu wszystkich - Pablo zamiast mordowac, budowal by harytatywnie domy dla najubozszych- a amerykanscy hipsterzy i yuppies z Wall Sreet cieszyli by michy z dobrego kolumbijskiego sztofu i wszyscy by byli szczesliwi...
A tak to kokaina dostala znamie, ze za nia stoja tysiace mordow, sierot i owdowialych - i dlatego USA nie mogla inaczej zareagowac, jak zareagowala. Czy to jest madrosc - mordowac i terroryzowac w ime jakiegos urojenia, bo Pablito sobie przysnil, ze bedzie el-presidente?

Nieźle panujesz nad tymi emocjami :DD

co i Ty rowniez nie rozumiesz slowa pisanego? No to juz jest was dwoch - ciesz sie dalej...

Gdy piszemy o IQ, to pobocznie warto zaznaczyć, że jest się Polakiem. Polacy nie piszą "wziąść", kolego / koleżanko...

Proponuje zapoznac sie bardziej z biografia Pablo Escobara zanim sie wypowiesz

Nie jestem jakimś wielkim fanem BB (niektóre odcinki świetne, inne słabe), ale tam były świetne zwroty akcji, a tu na nic takiego się nie zanosi. Pilot jest dla mnie dość nudny. Nie ma takiego pi#rdolnięcia (w przenośni i dosłownie) jak w Breaking Bad.

w 100 % zgadzam się z powyższym na razie przyzwoity serial sensacyjny... ale do BB czy Mr Robot to jak na razie bardzo daleko

ta, koło BB to nawet nie stało.
przyzwoity serial to wszystko.

bo ten pilot jest przede wszystkim nakrelsleniem historycznych faktow - taki po prostu wstep jako film dokumentalny - i nie ma w nim duzo watku fabularnego.. No i BB to czysta zmyslona historia - takze mozna w niej popuscic fantazje, jak sie tylko zechce. Z Narcos juz jest inaczej - tu jednak trzeba trzymac sie troche faktow - i tak jak mowie - troche z dokumentu pozostanie mu do konca... Taki soft Cocaine Cowboys..

Wiadomo, że z gangsterskich seriali najlepsze są
The wire 2002-2008 (60 odc), Sopranos 1999-2007 (86 odc) oraz Breaking Bad 2008-2013 (62 odc)
Ciężko będzie im dorównać, bo mają świetny poziom od początku do końca i są długie.
Sopranos trwa ok 80 godzin, The wire ok 60 godzin, Breaking Bad 45 godzin.
Fargo czy Narcos też są świetne, ale bardzo krótkie.
Fargo każdy sezon ma inną historię, ale trwa zaledwie ok 8 i pół godzin.
Narcos jeszcze krótsze niecałe 8 godzin.
W Fargo obie historie też zrobiły na mnie nieco większe wrażenie niż Narcos.

Najlepiej wcześniej przeczytać książkę "Prawdziwy Gangster" (Evan Wright) - rewelacja !!!!! Po tej lekturze ów serial nabiera dopiero barw :) POLECAM !!!

jeśli już to porównywac to do Księgowego Mafii, do Prawdziwego Gangstera również można, ale to nie to. Serial jest słaby, do obu genialnych książek nie ma startu. Można ten serial oceaniać jako historia oparta na motywach tych dwóch książek, bo za bardzo odbiega od rzeczywistości

Podzielam opinię. Nic od czasów BB mnie tak nie wkręciło jak ten serial.

Akurat BB 1 sezon a co dopiero odcinek nie miało jakiegoś zabójczego poziomu, to przyszło z czasem, ale Narcos - tu rzeczywiście miłość od 1 wejrzenia :)

The wire = Breaking bad > Sopranos > Fargo > Narcos

Sopranos 199-2007 imdb 9.2 (kiedyś 9.3) - 86 odc
The wire 2002-2008 imdb 9.3 (kiedyś nawet 9.7) - 60 odc
Breaking Bad 2008-2013 imdb 9.5 (kiedyś 9.6) - 62 odc
Fargo 2014-2015 imdb 9,0 - 20 odc (2 historie po 10 odc)
Narcos 2015 imdb 9,0 10 odc ,świeży serial więc ocena będzie spadać

Przede wszystkim serial ma zmarnowany potencjał.
Powinni zrobić o wiele dłuższą i bardziej dopracowaną historie P.Escobara z wieloma wątkami.
A tak ledwo się zaczął i od razu skończył Nie sztuka zrobić krótki i dobry serial.
Na tle długich, dopracowanych i świetnych od początku do końca
The wire (ok 60 godz) , Sopranos (ok 80 godz) czy Breaking Bad (ok 45 godz) to
jednak Narcos jest zawodem. Ten serial powinien trwać minimum 40-50 godzin.

BB Padaka

Serial oczywiście niezły, ale gdzie mu tam do Breaking Bad czy The Wire. Jest przemoc, seks.... ale to już było. To ciągłe gapienie się na gangsterskie mordy już trochę męczy. W zasadzie to temat został wyczerpany w Blow z Deepem. Mogli zrobić mini serial 3 odcinkowy i byłoby dość

Przez 2 pierwsze odcinki trochę się zmuszałam, potem już nie. Podoba mi się. Niezły. Nie lubię tasiemców, na siłę wymyślających co się da. Najczęściej po 1 dobrym sezonie nie da się już wiele wycisnąć. Wyjątek oczywiście stanowi BB - najlepszy serial wszech czasów.