W Japonii kręcą filmiki ze zbiorowych gwałtów (nieudawanych) w miejscach publicznych w których mają rozmyte (ocenzurowane) genitalia... Dziwny kraj.

Dlaczego zakładasz z góry jaki to jest kraj po takich pojedynczych faktach, które pewnie są fake-newsami? Japonia ma dużo większą populację niż Polska, więc rzeczy, o których piszesz dotyczą malutkiej cząstki społeczeństwa. To o czym piszesz dla większości Japończyków jest patologią.
Film przedstawia lata 80., poza tym, że był to okres najwyższego poziomu ekonomicznego, więc życie ociekało luksusem i na dużo sobie pozwalano, to był to też czas rewolucji seksualnej, także w Japonii, więc tym bardziej niewiele ma to wspólnego ze stanem obecnym.

Porównywanie rewolucji seksualnej na Zachodzie z tą w Japonii nie ma żadnego sensu, przede wszystkim dlatego, że po pierwsze obie rewolucje działy się w różnych okresach, przy innej obyczajowości i kulturze, a po drugie tak jedna jak i druga przyniosły zgoła inne skutki. Dzisiaj w JAV nadal się na dużo pozwala, bo wszyscy Japończycy wiedzą, że jest to tylko fantazja i każda z nich w tej sferze może się realizować (dlatego branża tak właśnie wygląda i nigdy nie będzie zrozumiała przez większość zachodnich odbiorców - będą to właśnie nazywać - co już powyżej padło - patologią. Z drugiej strony - skutek Zachodniej rewolucji seksualnej - pełna hipokryzja, brak pornografii jako takiej, przez co seks wylewa się w zupełnie innych miejscach: w teledyskach, reklamach, programach telewizyjnych, czego z kolei w Japonii nie ma (bo wszystko jest w jednym miejscu).

Łatwo się ocenia odległą dla nas kulturę nie znając danego kontekstu, tym bardziej jak jeszcze ktoś wierzy, że "zbiorowe gwałty" w miejscach "publicznych" są NIEUDAWANE XD

Ja nie porównuję zachodniej i japońskiej rewolucji seksualnej. Trochę o tym czytam ostatnio do pracy naukowej, więc zdaję sobie sprawę z historii. Japonia od przegranej wojny była pod stałym wpływem amerykańskich trendów i polityki, choć może nie działo się to jednocześnie, to w bliskim odstępie czasu. Tak naprawdę gdyby nie westernizacja to Japonia prawdopodobnie nigdy nie musiałaby przechodzić żadnej rewolucji seksualnej...
Co do tego, że wszyscy Japończycy wiedzą, że jest to fantazja, to można by się nie zgodzić, bo jak w każdym kraju, tak i w Japonii są osoby wyemancypowane i osoby bardzo zamknięte, katolicy, etc.

Z resztą komentarza się zgadzam ;) Takich osądów i stereotypów o Japonii jest mnóstwo, ale dobrze, że są osoby, które weryfikują informacje... ;)

To prawda, westernizacja na szczęście na nic im się nie zdała jeżeli chodzi o postrzeganie i wyrażanie seksualności i między innymi za to ich lubię.

Tak, oczywiście że i tam są takie osoby, jednak nie przeszkadza to w tworzeniu coraz to kreatywniejszych filmów pornograficznych, bo ani religia ani prawo tego nie zabrania, a to jedyny taki kraj pod tym względem. Zresztą co tu porównywać. Jak u nas w średniowieczu gorliwie się modlono, by uchronić się przed "moralnym zepsuciem" w tym samym czasie Japonki już zabawiały się harigatą. U nas z kolei jak ktoś wystąpi w takim playboyu to zamiast podziwiać jej piękne ciało, to trzeba ją spluć i zwyzywać od dziwek. Mentalności danego kraju się niestety nie zmieni. Powiem więcej: w Japonii aktorka dla dorosłych może występować w telewizji, otworzyć knajpę z jedzeniem, wydać książkę i udzielać się publicznie bez jakiegoś wielkiego ostracyzmu społecznego. Z tego co mi wiadomo także prostytucja nie jest uważana za coś złego, ale tam to trochę inaczej funkcjonuje, zbyt długo by o tym pisać ;)

A miło mi to czytać :) Co do samej dramy to jeszcze jej nie oglądałem, chociaż z tego co tak przeglądałem to jednak nie pokazuje ona branży JAV w sposób autentyczny, ale nauczyłem się po netflixie nie ma się co dobrego spodziewać. O wiele lepiej branżę JAV pokazuje film 3D naked ambition produkcji Hong Końskiej. Świetnie tam sparodiowano dane gatunki w branży i widać, że ktoś się jednak dobrze na tym znał. No i AV idolk tam występujące są autentyczne ;)