W serialu bardzo szybko następują zmiany i o to chodzi żeby widz się nie nudził tak właśnie trzeba postępować,ale śmierć żony Bruna troszkę za bardzo drastycznie zmieniła losy no może tak trzeba było w końcu życie nikogo nie oszczędza są dobre i złe chwile i o tym mówi serial. Z odcinka na odcinek podoba mi się coraz bardziej.
zmiany dyktowane koniecznością
A konieczność to czasem po prostu fakt że aktorzy nagle czują sie znudzeni gra w serialu.A przeciez wiedzieli chyba na co sie decydują.No ale odtwórczyni roli Elżbiety Walickiej znudziło sie byc żoną doktora Bruna stąd jej nagła śmierć.Pożytek taki że rozwinąl się całkiem sympatyczny wątek Moniki i Bruna.Jak więć widać reżyserzy i scenarzyści nie zawsze pracują kierując się wyłącznie swoją wyobrażnią.Z drugiej strony aktorzy też ludzie....
możliwe
że to konieczność nowe wątki ciekawsze ciekawe tylko czy to z wyboru Zona Walickiego odeszła czy tak zmieniono scenariusz bo śmierć rzeczywiście bardzo nagła była.