Fajny odcinek, trzymał w napięciu.
Szkoda mi Janka, fajny był.
A co do reszty na bloku- to raczej przeżyją. Na pewno przeżyją lekarze, nie wiem co z pielęgniarkami.

Wydaje mi się, że one też, ale ciekawi mnie jak oni to rozwiążą. No i jak to ma sprawić, że Ola będzie z Przemkiem to nie wiem, ciężko widze.

Myślę, że dojdzie do jakichś nieporozumień, terroryści będą nerwowi, sytuacja już i tak wymknęła im się spod kontroli, Jan umrze na stole operacyjnym, czas na negocjacje upłynie, antyterroryści zaczną szturm na blok od strony łączącej go ze szpitalem (tak wchodzili na blok terroryści), a terroryści w tym czasie się wymkną wyjściem od podjazdu karetek, ukradną karetkę, wezmą po drodze Trettera i Górala jako zakładników i uciekną.

A jak połączą Olę z Przemkiem? Pewnie nie od razu. Zresztą wygląda na to, że Zapała po tych odcinkach zostanie bohaterem, ratował Jana, chciał zostać zakładnikiem zamiast Oli. Ola będzie mu wdzięczna. Pewnie jeszcze przez jakiś czas będzie opłakiwać Jana, ale mają dziecko, Zapała będzie się intensywnie opiekował teraz nie tylko Franką, ale i Olą......no i Ola to doceni i zostanie z Przemkiem. Myślę że jakoś tak albo podobnie się to potoczy.

No całkiem prawdopodobne i możliwe.

Odcinek bardzo fajny ale mało realny.Jan jest idiotą,kiedy dali mu wyjść po wózek mógł od razu biec do szpitala i wzywać policję.Nie mieli wtedy nic na niego bo Oli tam nie było.Bardzo dobrze że go usuną.Mogliby tą Ole odstrzelić przy okazji.

Kiedy zaczeli strzelać to od razu do akcji powinna ochrona wejść.Nagle wyparowała.

A ja bardzo żałuję , że Jan umarł. To była fajna postać, sympatyczna, , z polotem, przynajmniej nie nudna. Naprawdę przyjemnie się go oglądało. Dobry aktor z Kwiatkowskiego zresztą jest. A wracając do Jana,to pasowali do siebie z Olą. Fajna to była para.

zgadzam się :-)

Sama reakcja policjanta była też tak mało sensowna, bo widział ich, że idą więc zamiast zadzwonić po kolegów jak ci by wyszli to stało jak się stało. Nie zmienia to jednak faktu, że w emce czy w Na Wspólnej takiego odcinka nie zrobią :D

Dla mnie to przykład jak przypadek może zmienić złodziei w bandytów. Bo gdyby ten policjant nie podniósł głowy znad telefonu, nie wycelował w nich, to by wyszli i nic by się nie stało. Gdyby ta Lidka nie była psychopatą i nie zabiła policjanta, to by ich posadzili za napad na kantor. Ale sytuacja wymknęła się spod kontroli wszystkim, i im i policjantowi. I stało się tak jak się stało.
A jeszcze a propos gry. Moim zdaniem ten aktor grający Czarnego zagrał rewelacyjne.

Tak, ten aktor jest świetny. Królikowski o dziwo nie był wkurzający :D

A nie mieliście wrażenia jak Królikowski siedział na wersalce że dostawili mu plastkową nogę z krwią a swoją mial schowaną? Scena gdy Czarny przyprowadził Jana do ich mieszkania.

Lubię ten serial i oglądam go od lat, ale jeśli chodzi o ten odcinek, to scenarzyści przeszli samych siebie. Zamiast się wczuć i przeżywać, to śmiałam się z głupoty bohaterów. Zero realizmu.
- Kiedy ten "gang" mijał policjanta, to on widział, że dziewczyna ma broń. Powinien od razu kazać jej ją odrzucić albo - w momencie, gdy po nią sięgnęła - strzelić. A już na pewno nie powinien spuścić z nich wzroku. Poza tym mógł w ogóle nie zaczynać akcji w szpitalu, tylko poprowadzić dyskretną obserwację i wezwać pomoc.
- Gdzie była ochrona? Padły strzały, a żaden ochroniarz się nie pojawił - ani od razu, ani później.
- Kiedy ten siejący postrach "gang" próbował wydostać się ze szpitala, na horyzoncie pojawili się policjanci, którzy nagle zniknęli. Nie wierzę, że nie znaleźliby ich gdzieś na tych korytarzach, przecież mnóstwo ludzi ich widziało. Mogli ich spokojnie dogonić i strzelać, jeśli byłoby to konieczne.
- Oczywiście dramatyzm musiał być podkreślony, więc Ola musiała przylecieć do szpitala w sukni ślubnej.
- No i ostatnia scena - brak słów. Jej facet umiera, a ona zamiast coś robić, szukać pomocy, kładzie mu rękę na ranie.

No przepraszam bardzo, nie kupuję tego. Co nie zmienia faktu, że serial lubię i nadal będę oglądać :)

Już mogli tę Olę zastrzelić zamiast Jana.
A wie ktoś w ogóle, dlaczego scenarzyści go uśmiercili?

No popatrz, co widz to inna opinia o odcinku 641
Ja się naprawdę wczułam chociaż wcale na początku nie miałam takiego zamiaru

641 bardzo mi się podobał, trzymał w napięciu od początku do końca !

Dla mnie to była wiarygodne akcja pokazująca jak wiele może zależeć od przypadku.

Ten "gang" o przecież byli zwykli złodzieje, co napadli na kantor, a nie mordercy.
Sytuacja ich przerosła, wystarczyła nerwowa reakcja tej dziewczyny i się potoczyło.....
Czasem wystarcza jeden fałszywy ruch i rusza lawina.

ten aktor grający Czarnego ( Mikołajczyk ) bardzo dobrze zagrał, dziewczyna też, każdy inaczej, ale mi się podobało

Janek i Ola bardzo mi się podobali, zagrali oboje naturalnie, super.

Jeśli chodzi o emocje, to kupiłam ten odcinek bez zastrzeżeń, z niecierpliwością czekam na następny, bo zapowiada się jeszcze ciekawiej od tego !

Jedno tylko mi się nie podoba - śmierć Jana.
Mógł przeżyć. Szkoda mi Jana, bo go lubiłam, Olę też. Fajna para z nich była. Dobrze ich dobrali. Wiekowo i charakterem pasowali do siebie.

A czemu Jana akurat Jana a nie np. Przemka uśmiercili, nie wiadomo.
Albo aktor chciał zrezygnować z serialu, albo postać była wymyślona tylko na krótki okres

Do gry aktorskiej nie mam żadnych zarzutów, bo postaci były wiarygodne.
To że dziewczyna tak zareagowała, jest jak najbardziej realne. Po prostu spanikowała.
Chodzi mi o to, co było wręcz absurdalne jak: reakcja (a raczej jej brak) doświadczonego policjanta, brak ochrony, policji itd.
No i ten przerysowany dramatyzm też mnie rozśmieszył.
Nie piszę tego, żeby skrytykować "Na dobre", bo to świetny serial, ale ten odcinek w ogóle mi się nie podobał. No wkurzał mnie po prostu.
Ale fakt - ile widzów, tyle opinii :)

Też czekam na kolejne odcinki, z nadzieją, że fajnie rozwiążą tę sytuację.
Również mi szkoda, że Jana już nie będzie, bo to była fajna postać. Jego wątek robił się coraz ciekawszy - uzależnienie od hazardu, walka z nałogiem.
Za Olą od początku nie przepadam, ale razem nieźle wyglądali. Mam nadzieję, że teraz nie połączą jej z Przemkiem, bo oni w ogóle do siebie nie pasują.

Właśnie chodziło mi o to, czy może Krzysztof Kwiatkowski mówił w jakimś wywiadzie, jakie są powody jego odejścia z serialu.