Kiedyś - klasyk niedzielnego popołudnia, fajna fabuła, sporo ciekawych wątków. Teraz - szmirka z dialogami na poziomie przedszkola, promowanie lgbt, nachodźców, plandemii i wszystkiego co najgorsze. Do śmierci serialowego Adama jeszcze dało się oglądać, teraz po prostu nie da rady... Szkoda.
Dodatkowo, refleksja na temat serialowych par. Każda serialowa miłość wygląda w dokładnie ten sam sposób, mianowicie:
1) poznanie A i B
2) szybki związek - para AB
3) rozwalenie związku przez jakąś głupotę
4) zmiana partnerów na C i D, tworząc konfiguracje AC i BD
5) śmierć/odejście z serialu C i D
6) A i B to znowu single ale nie mogą się już na powrót zejść, mimo że każdy ma na to nadzieję
Ja rozumiem, że takie rzeczy się zdarzają, ale nie ciągle, a urządzili w ten sposób Przemka z Wiktorią, Wiktorię z Adamem, Wilczewskiego z Hanią, związki Falkowicza i wiele innych. Z obecnych bohaterów kółko zaraz się pewnie zamknie przy Szczepanie i tej imigrantce...