Pamiętam jak kiedyś oglądałem ten serial często. Obecnie - pomimo tego, że jestem coraz starszy i coraz więcej obowiązków - nie jestem w stanie obejrzeć ani jednego, a przecież obsada jest całkiem niezła.
Co jest powodem? Zdecydowanie brak tego prawdziwego motywu "na dobre i na złe". Teraz wydaje mi się, że ten serial skupia się "na dobrych i na złych" aspektach życia prywatnego bohaterów. To znaczy w starszych odcinkach - jasne - też były momenty gdzie w życiu bohaterów źle się działo, ale z całą pewnością muszę przyznać, że jednak wówczas cała dramaturgia skupiała się głównie na pacjentach i ich problemach. Wówczas muzyka - absolutnie dołująca - była po prostu miażdżąca. Teraz? Używają jakichś znanych - quasi-smutnych - kawałków żeby podkreślić powagę i przygnębienie. Nie pamiętam odcinka - z tej nowej generacji - który jakkolwiek by mnie zachęcił do oglądania.
Pamiętacie może taki odcinek, z czasów kiedy ten serial miał jakąś wartość, pod tytułem "Złoty strzał"? Pamiętam jak go oglądałem po raz pierwszy będąc chyba w podstawówce i autentycznie się rozbeczałem. To jaki on był intensywny, smutny - przekracza skalę. Wówczas wykorzystywano naprawdę mądrze muzykę, która opierała się jedynie na trąbce czy skrzypcach. Ja rozumiem, że trzeba iść z duchem czasu, ale to co się dzieje obecnie - jest porażające.

Nikt z Nas nie ma wpływu na przebieg rozwoju tego serialu w przyszłości, ale czasem warto wrócić do przeszłości i na tej bazie zastanowić się do jakiej części widzów apelują co poniektóre seriale.