Dokładnie... Anime chyba najlepsze jakie oglądałem i mimo, że na prawdę wiele problemów zostało przedstawionych perfekcyjnie, to obraz ten pozostanie jedynie anime... hikikomori zamykający się w mieszkaniu, dostrzeżony z okna? Proszę Was... W dzisiejszym świecie jest tak, że chociażby moje okna padały dokładnie na wprost bloku/wieżowca stojącego na przeciwko, to:
- nikt by nie zauważył, że mieszka tam osoba, która nie wychodzi z domu, bo w dzisiejszym zabieganym świecie po prostu nie ma czasu, by dokonać takich obserwacji
- jeśli nawet ktoś by coś podobnego zauważył, to nie zrobi z tym nic, bo ma swoje problemy..

Jest jeszcze parę nieścisłości, czy rzeczy po prostu mało realnych, jednak anime z pewnością nie jest tanią komedią, czy bajką dla dzieci. Na prawdę dużo mówi o życiu, nie będę się starał nawet niczego przytaczać, bo nie skończył bym tego do rana.

Co ważne, a nigdy nie było przeze mnie lubiane w innych japońskich animacjach, celowo odrealnione postacie, kosmici, gadające misie, pluszaki czy inne stwory występujące właściwie w każdym anime, tutaj... oczywiście też występowały, ale nie były bohaterami i stanowiły jedynie "myśli" głównej postaci, przez co nie miały właściwie wpływu na wątek główny. To muszę docenić, bo takie pseudo śmieszne postacie niestety zawsze mnie irytowały. Może nie mam japońskiego poczucia humoru... a tutaj zdarzało mi się szczerze uśmiechnąć dość często.

Również happy end, chociaż oczywiście występuje, bo jest to anime, to [SPOILER] powrót Yamazakiego na farmę i podjęcie pracy przez Sato [/SPOILER] jest zakończeniem całkiem przystępnym i realnym.

Też bardzo spodobało mi się odwzorowanie myśli w postaci krzesła, lodówki, komputera i innych mebelków. Wyszło idealnie. Rzeczywiście w niektórych anime pewnie takie obiekty byłyby pełnoprawnymi bohaterami, ale tu na szczęście zachowano realizm :)

Nie wydaje mi się by przesłanie było optymistyczne. Życie głównego bohatera było do dupy i koniec prezentuje jedynie, że przeżył to najgorsze.