Mare z Easttown
powrót do forum 1 sezonu

Nie rozumiem zachwytów...

Gdyby nie to, że serial powstał dla HBO (co dla wielu jest już powodem do bezkrytycznego podejścia, bo "HBO to gwarancja jakości, nie to co Netflix..."), a w głównej roli gra znana i lubiana gwiazda, prawdopodobnie przeszedłby bez większego echa.

Serial sprawnie zrealizowany, trzymający przyzwoity poziom na całej długości, ale daleko mu wg mnie do wybitności, którą wiele osób chciało by widzieć.

Ale po kolei - co ostudziło moje zachwyty:

1) Schematyczna, mało oryginalna fabuła - małe amerykańskie miasteczko, w którym wszyscy się znają; morderstwo młodej, atrakcyjnej kobiety rzuca podejrzenie na połowę miasta, a twórcy tak dawkują informację, aby celowo przekierowywać co chwila podejrzenia widzów na nową osobę. Sorry, ale Twin Peaks wyszedł ponad 30 lat temu, od tego czasu wiele seriali i filmów eksploatowało ten schemat. Tutaj mamy kolejny odgrzewany kotlet (choć przyznaję, z całkiem dobrych składników).

2) Masa pobocznych watków, ktore nie mają ŻADNEGO wpływu na główną oś fabuły i gdyby je wyciąć, serial nie straciłby na tym ani grama.
Przykłady - romans Mare z pisarzem; romans jej córki z inną kobietą (gdyby serial wyszedł na Netflixie, byłby znowu krytykowany, że na siłe wprowadzono ten wątek dla promowania ideologii LGBT); wątek porwania dwóch dziewczyn, który w pierwszych odcinkach wykorzystywany jest do budowania napięcia, a jego rozwiązanie w bodajże 5-tym odcinku powoduje, że z serialu ulatuje połowa klimatu

3) Wiele nieracjonalnych zachowań bohaterów, zwłaszcza w świetle finalnego rozstrzygnięcia - np. domniemany ojciec DJ-a (Dylan?) ściga przez pół miasta najbliższą przyjaciółkę zabitej dziewczyny, żeby powiedzieć jej to samo, co... powiedział już, zanim ta zaczęła uciekać (ostrzec przed "kablowaniem" policji), co jak się finalnie okazuje, nie miało na celu uratowania go przed więzieniem (bo on okazuje się niewinny), ale zapewnienie jego rodzicom opieki nad dzieckiem, które myśleli, że jest jego, ale nie było jego... (i on sam w sumie brzydził się tym dzieckiem, odkąd dowiedział się, że nie jest jego)

4) Mocno rozczarowujące zakończenie. Po pierwsze, jeśli już na początku ostatniego odcinka dostajemy rzekome rozwiązanie tajemnicy, to jest to OCZYWISTE, że za chwilę okaże się, że jednak prawdziwy zabójca nie został złapany (jeśli twórcy serialu zakładali, że zbudują jakiś efekt podwójnego zaskoczenia/twistu, to nie wiem, kto się na to nabrał?). W tym momencie, ktokolwiek nie okazałby się mordercą, ciężko o zwalający z nóg efekt zaskoczenia, bo widz dopuszcza już każdą możliwość. Niestety wybrana zostaje ta najgorsza - przy całej misternie budowanej sieci kłamstw, tajemnic, seksu i przemocy, okazuje się, że dziewczyna zostaje zamordowana trochę przypadkowo przez 12-letniego chłopca...

5) Nie rozumiem też zachwytów nad rolą Kate Winslet. Bardzo lubię i cenię tę aktorkę, ale w moim odbiorze w tej roli coś nie "pykło". Wydaje mi się, że nawet ciężko tutaj winić za cokolwiek samą aktorkę. Problem polega chyba na tym, że twórcy serialu tak mocno skupili się na przedstawianiu jej życia prywatnego (pomijając całkowicie jej doświadczenie zawodowe), że jak w końcu ubiera mundur policyjny i wkracza do akcji w głównym wątku, to wygląda tak sztucznie, jak Rysiek z Klanu w roli gangstera...

Czy to przesyt seriali i serwisów streamingowych sprawił, że po "złotej erze seriali" w 1-szej połowie poprzedniej dekady, obecnie wystarczy przyzwoity serial (jak właśnie "Mare z Easttown" czy "Gambit Królowej") by ludzie piali z zachwytu?

ocenił(a) serial na 6
Street_Spirit

W sumie sie z wszystkim zgadzam. Hbo ma jakas slaba tendencje do robienia niezbyt dobrych lryminalow ze slabym scenariuszem i nie tak fajnymi postaciami. Ostre przedmioty, Mare, Slodkie klamstewka czy Od nowa. Slodkie klamstewka byly w sumie najlepsze bo mialo kilka postaci i interakcje miedzy nimi byly ciekawe choc tez nie rewelacyjne. Hbo juz nadwyrezylo moj kredyt zaufania czekam na cos naprawde dobrego od nich

ocenił(a) serial na 6
kundzia44

A nie przepraszam We are who we are bylo swietnym jakosciowym serialem, ktore nie zmarnowalo potencjalu.

ocenił(a) serial na 8
Street_Spirit

Nie musisz rozumieć.

ocenił(a) serial na 7
tomek_spolski

Nie muszę nawet oglądać seriali. A Ty nie musisz komentować, zwłaszcza nie mając niczego merytorycznego do powiedzenia.

Street_Spirit

Siłą tego serialu jest duża liczba podejrzanych osób, oraz to, że dopiero w ostatnim odcinku dowiadujemy się kto zabił, mimo że teoretycznie już wszystko zostało wyjaśnione odcinek wcześniej. Seriale i Filmy ogląda się dla emocji, a tu je mamy.

ocenił(a) serial na 7
trpionki

To jest streszczenie 95% seriali8 i filmów kryminalnych.

Adam1Kluska

Takie sytuacje zdarzają się od czasu do czasu, ale nie jest to 95%. Głównie w takich filmach czy serialach kryminalnych jest położony nacisk na poszukiwanie przestępców, a więc na początku nie ma ani jednego podejrzanego. Jest zbieranie dowodów. Dopiero na końcu jest on łapany.

Street_Spirit

era seriali robionych z pasją i pomysłem typu Twin Peaks, Xfiles, Sopranos i The Wire już chyba minęła bezpowrotnie, a tych produkcji jest jużtyle że cokolwiek co nieco wybija się ponad przeciętność urasta dla krytyków do miana arcydzieła, serial oczywiście jest tylko niezły, schematyczny, bo zrzyna z Broadchurch i The Killing, ale że w miarę wciąga i sprytnie wplata "modne" ostatnio wątki typu mocny kobiecy bohater z problemami, LGBT to posypały się 9tki i 10tki

ocenił(a) serial na 8
marckoza

Co Wy z tym Twin Peaks. Tam tylko muzyka była spoko. Całą resztę twórczości Lyncha uwielbiam.

ocenił(a) serial na 6
Street_Spirit

W pełni podzielam zarzuty. Twórcy tak bardzo chcieli mylić tropy i dezorientować widza, że zachowania niektórych bohaterów stały się absurdalne z logicznego punktu widzenia. No bo po co były chłopak Erin prześladował i pobił jej przyjaciółkę, skoro był niewinny? Jaka tu jest motywacja? Oczywiscie tylko po to, żeby dalej widz go podejrzewał. Czemu bracia pojechali na ryby, co z punktu widzenia ich sytuacji było ostatnią rzeczą, o której mogliby pomyśleć? Tylko po to, żeby stworzyć w serialu okazję do sceny kulminacyjnej i ponownego wyprowadzenia widza w pole. Po co była postać młodego detektywa, którego obecność - z całą sympatią dla jego postaci - nie wniosła NIC do serialu poza zapchaniem czasu? Po co była postać pisarza skoro okazał się tylko standardowym, miłosnym amantem dla głównej bohaterki i nic poza tym sobą nie reprezentował, w żaden sposób na nią nie wpłynął? Mnóstwo jest tu takich tanich, zgranych chwytów, które pełnią jedynie rolę instrumentalną/„zdobniczą”, a kompletnie nie kleją się z fabułą i są jakby obok, w roli zapchajdziury. Dla mnie to ogromny minus

Street_Spirit

nie wiem czego byś się spodziewał, żeby uznać, że "tego jeszcze nie było" albo "to coś nowego, świeży pomysł".

Właśnie ta zwyczajność jest wielką siłą serialu, mała mieścina, zwykli, szarzy, zmęczeni codziennym mozołem ludzie próbujący jakoś sobie radzić z życiowymi problemami. Postaci bardzo fajnie zarysowane, akurat na 7 odcinków, żeby wyeksploatować a nie znudzić.

Fabularnie też świetna robota, zamiast jakichś geniuszy zbrodni bawiących się z policją w kotka i myszkę na zasadzie: "hahaha patrzcie jaki jestem sprytny, nie złapiecie mnie choć wysłałem wam paznokieć kolejnej ofiary" typowa sytuacja jakich w realu pełno - tzn. śmierć najczęściej w efekcie wybuchu emocji, nieplanowana, w kręgu znajomych. Każdy kryminalistyk powie, że 90 % zabójstw ma takie właśnie tło a nie wydumanego serial killera. Plus bardzo dobrze poprowadzona warstwa psychologiczna, pojedyńcze ujęcia pokazujące więcej niż 20 stron paplaniny w dialogu...

No a porównywanie w jakimkolwiek sensie Mare do Twin Peaks....wybacz ale kulą nawet nie w płot a w las...

ocenił(a) serial na 7
mecenas17

Co jeszcze chciałbym nowego? Hmm... może cokolwiek? (bo co nowego wnosi ten serial?).
Dla jasności - nie uważam, że film/serial musi byc oryginalny, łamać schematy, itp, żeby zasługiwał na dobrą ocenę. Sam oceniłem go na 7/10, co uważam za bardzo wysoką ocenę (w moim prywatnym rankingu to na ten moment jeden z 2 najlepszych seriali w tym roku). A że wiele osób ocenia zero-jedynkowo (jak coś im się podoba to dają 9-10/10, a jak nie podoba to 1/10), to inna kwestia. Dla "Mare..." posypały się właśnie te najwyższe oceny, sugerujące, że mamy do czynienia z arcydziełem i nową jakością w świecie seriali, z czym osobiście się nie zgadzam.

"zwyczajność jest wielką siłą serialu" - też się nie zgodzę, mogę przytoczyć wiele przykładów braku realizmu w przedstawionych postaciach i wydarzeniach

"pojedyńcze ujęcia pokazujące więcej niż 20 stron paplaniny" - no popatrz, a mnie akurat raziła ta "paplanina", np. podczas regularnych wizyt Mare u psychiatry, które były właśnie taką "paplaniną" z niepotrzebnym słownym wyjaśnieniem emocji Mare, które przeciętnie inteligenty widz mógł bez problemu odczytać z "pojedynczych ujęć"

Co do porównania do Twin Peaks - przecież cała główna konstrukcja "Mare..." oparta jest na tym samym schemacie co "Twin Peaks" - małe miasteczko, zabójstwo młodej dziewczyny, stopniowo ujawniane jej relacje z różnymi mieszkańcami rzucają cień podejrzenia na kolejnych z nich... Nawet co drugie zdanie z Twojej wypowiedzi idealnie pasowałoby do opisu Twin Peaks.

Street_Spirit

cóż, widzę dla Ciebie 2 rozwiązania:

1) przestać oglądać cokolwiek - bo wszystko już było albo

2) napisać własny, superoryginalny serial - zachwycisz wszystkich a my sobie pokomentujemy :)

ocenił(a) serial na 7
mecenas17

haha, a Tobie polecam czytanie ze zrozumieniem - odsyłam do pierwszego akapitu w mojej poprzedniej wypowiedzi (jeszcze raz czarno na białym: pomimo, że to "wszystko już było" oceniam serial wysoko i nie oczekuję, że każdy serial będzie oryginalny)

swojego serialu nie napiszę, bo się na tym nie znam, ale mimo to z jakiegoś powodu Filmweb daje możliwość oceny nie tylko kwalifikowanym scenarzystom :)

ocenił(a) serial na 8
Street_Spirit

Nie wiem czego byś chciał odkrywczego, jeżeli praca policji i dochodzenia zawsze wyglądają tak samo. Przesłuchania świadków, znajomych, rodziny, zbieranie dowodów, szukanie wrogów, poszlak, punktów zaczepienia, itd. To zawsze wygląda tak samo, tylko raz jest prosto, a innym razem bardziej zagmatwanie. Dla filmu lepsza jest druga opcja, tylko że jak się przekombinuje, to też niedobrze, bo zawsze znajdą się marudy którym to się nie spodoba.
A ciebie męczy coś innego - nasyciłeś się już tego typu produkcjami, dlatego trudno cię zadowolić. Ja to rozumiem, bo jak miałem 20 lat to serie z Bondem łykałem jak pelikan, a teraz nowych produkcji nawet nie próbuję oglądać, bo już mnie to nie bawi. I w ogóle ostatnio trudno mi znaleźć filmy, które robią na mnie wrażenie, czy takie do których bym wracał.

ocenił(a) serial na 7
tentego

Dochodzenia wyglądają podobnie, ale filmy o nich nakręcić można w mniej lub bardziej schematyczny sposób.
Tutaj mamy podążanie utartymi schematami. Mimo to serial ogląda się dobrze i sam oceniłem go wysoko, ale po prostu nie rozumiem zachwytów, jakby ktoś odkrył Amerykę.

użytkownik usunięty
Street_Spirit

Co do większości również się zgadzam z tobą , oprócz 5 . Najlepiej podsumowujesz to na koniec , że wystarczy średni serial lub film żeby ludzie piali z zachwytu . Poprzeczka obniża się chyba ze względu na to , że naprawdę wybitnych produkcji powstaje sporo mniej niż w ostatnich paru dekadach . Serial dobry , bez nachalnej przesady w realiach , z wadami które wymieniłeś , ogólnie na plus .

ocenił(a) serial na 8
Street_Spirit

Nie rozumiem trochę punkt 2.
Mnie się to właśnie podoba, że parę wątków to zupełnie ślepa uliczka i nie mają żadnego związku z główną osią.
Dlaczego?
Dlatego, że jakby każdy wątek miał znaczenie, to byś od razu wiedział, że kryje się za nim jakieś drugie dno niż to próbują przedstawić na początku i to byłoby właśnie nudne i słabe.
A tak trochę mieszają w kotle i jest ciekawiej imho.

Ja, ogólnie, specjalnie nie czytałem nic o tym serialu wcześniej, ani nawet nie wchodziłem na Filmweb żeby sprawdzić ocenę i sie nie nastawiać. Dlatego też może lepiej mi się oglądało serial.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones