Kate Winslet nie jako amantka. Zaskoczyła mnie, bo nie znałam jej z tej strony. Klimat zabitej dechami dziury, sposób budowania nastroju i opowieści bardzo mi odpowiada. Nie mogę się doczekać kolejnego odcinka.
Polecam serial Mildred Pierce. Tam również Kate gra kobietę po przejściach, która próbuje uporać się z własnym życiem, finansami i rodziną.
A ja nie wiem co ludzi pociąga w głównej bohaterce, zero charyzmy, jest jak drewno. Nawet nie można się z nią utożsamić.
Ja mogę :) Kate Winslet w wywiadzie powiedziała o Mare "Jest w pełni funkcjonującą kobietą z wadami, z ciałem i twarzą, które są odpowiednie do jej wieku, życia i pochodzenia. Myślę, że jesteśmy tego trochę głodni". Ja jestem.
Niestety ja również nie poczułam sympatii do bohaterki, owszem współczuję jej, ale to jednak za mało. W serialach kryminalnych lubię "zakolegować się" z postacią wiodącą, a tu zwyczajnie nie mogłam. Było mi gorąco na myśl, że bez przerwy chodzi w kurtce i jej nie zdejmuje po wejściu do pomieszczenia, denerwował mnie nieodłączny browiec i jeszcze to palenie papierosów, które powinno wyglądać naturalnie, a nie jak dymienie, lepiej zrezygnować z takich scen, jeśli aktor nie chce lub nie może autentycznie palić na planie, gdyż dla mnie takie puszczanie dymu w eter wygląda po prostu śmiesznie.
Obejrzyj "Drogę do Szczęścia". Jakimś cudem filmweb opisał to jako melodramat, ale jest to raczej dramat psychologiczny. A Winslet partneruje di Caprio, ale film jest odległy od Titanica jak to tylko możliwe ;)
Dzięki za polecenie. Właśnie obejrzałam, bardzo dobry. Takie porządne, dobrze zagrane, konsekwentne kino. I Kate fantastyczna.