To żeby to rozkręcić, ja zacznę:

* W jednym z odcinków Bronio i jego świta pomagają niewidomej kobiecie, którą straszą siostra i szwagier. Zakładają kamerę w ich domu. I okazuje się, że szwagier tej kobiety w ataku zazdrości zabił kochanka żony i próbuje go poćwiartować piłą w łazience. I po jego schwytaniu Bronio rzuca ten jeden ze swoich cudownych, suchych tekstów "Mówiłem, że ci się nie uda świrze popieprzony". Jak widać w tym serialu, nawet kradzież papieru toaletowego z kibla to droga do jakiejś większej afery.

* W innym odcinku, detektywi ustalają, że mąż klientki ma kochankę. I akcja jak z kina akcji, klasy B. Niewierny mąż dopada, jedną z dziewczyn Bronia i wstrzykuje jej truciznę. Da jej antidotum dopiero jak coś tam dla niego znajdzie. Oczywiście po wielu perypetiach udaje się im je zdobyć. Najlepsze jest to, że natychmiast po wstrzyknięciu antidotum dziewczyna zdrowieje.

* Zaginęła jakaś kobieta i detektywi podejrzewają, że sprzątnął ją mąż. Zakradli się do jego domku letniskowego. I jaka była ich żałosna reakcja, kiedy facet przyniósł sobie mięso do zjedzenia i zapomniał włożyć go od razu do lodówki. Detektywi myśleli, że zjadł żonę.

* Facetowi zaginęła żona. Zabito ją. Na koniec okazało się, że to on ją zabił bo go zdradzała. Detektywi przyłapali go jak próbował podrzucić narzędzie zbrodni do domu jej kochanka. Niedorzeczne, po co to było? Przecież wiedział, że detektywi pojadą tam za nim. Że skoro podejrzewają kochanka jego żony o jej zabicie to dom jest pod obserwacją. To nie wiktoriańska Wielka Brytania i czasy Sherloka Holemsa, kiedy wystarczała dedukcja i sterczenie pod oknem podejrzanego. Dzis detektywi mają kamery, podsłuchy. Dziwne, że o tym nie pomyślał. Scenarzyści są debilami, pokazali, że ważniejsze niż logiczne zakończenie kryminalnej zagadki, jest efektywny koniec historii. Bo tego "męża mordercę", załatwił efektownym kopem nasz Tomuś Orlik.

* W innym odcinku, zaginęła koleżanka klientki. Podejrzewają, że to sprawka jej męża. Widzą, jak facet taszczy do kontenera na śmieci, przed swoim blokiem ciężki wór ze śmieciami. Oczywiście.....nasi niepełno sprytni detektywi są święcie przekonani, że wynosi poćwiartowane ciało żony. Halllo! Ale chyba czegoś takiego jak zwłoki bandziory nie wynoszą do kontenera na śmieci......przed własnym domem! Przynajmniej ci bardziej ogarnięci przestępcy?.....Ciężko chory umysłowo szympans by na to wpadł! Ale nie nasi dzielni detektywi. Później okazało się że w tym worku były.............................................zwykłe śmieci.

A co w tym śmiesznego? Dopóki ktoś nie przeżyje na własnej skórze to będzie się głupio śmiał

Nie pamiętam jak to dokładnie wyglądało, w każdym razie był taki odcinek gdzie facet nie mógł pogodzić się z tym, że żona go rzuciła, nie dawał jej spokoju i ją dręczył, a pod koniec porwał ich syna/córkę. Finał rozegrał się nad brzegiem Wisły, koleś we końcu uwolnił córkę/syna po czym strzelił sobie w łeb, na co Bronek wyskoczył z tekstem : Niee! No kurczę no! XD.

Widziałem ten odcinek, ale "No kurczę", sobie nie przypominam.

Skoro Malanowski zna tylu prawników to dlaczego żaden mu nie powiedział, że detektyw nie może założyć spółki partnerskiej (a tylko taka spółka może mieć w nazwie "i Partnerzy") ani włamywać się do cudzych domów i zakładać podsłuchów bez sądowego nakazu?

wydaje mi się, że w nazwie samej firmy tych 'partnerów' nie ma, to tylko tytuł serialu.

Możliwe. Nie zwróciłem uwagi.

Kobieta z biura nieznanego mi niestety imienia: Szefie, chcesz herbatę zwykłą, owocową?
Malanowski: Nie chce.
K: Ale zwykłej czy owocowej?
(długa cisza)
M (zrozumiawszy wreszcie suchara): Aa idź ty mi stąd (z wymuszonym śmiechem)!

Nie pamiętam czy to była herbata, czy co innego, Niemniej ten żart był tak żenujący i suchy, że ciężko było na to patrzyć.. Jedno z typowych "luzackich" zachowań w tym serialu :P

Już pod koniec odcinka, nasi dzielni detektywi wchodzą do jakiegoś magazynu, gdzie ukryta jest ofiara. Pilnuje jej 2 facetów, a detektywi czają się w krzakach. Jeden wychodzi, drugi zamyka za nim drzwi. Wtedy Maruś podbiega do tych drzwi, puka, facet w środku pyta ''Adam, to ty, zapomniałeś czegos?'', na co Marek odpowiada ''Mam na imię Marek'' i dopiero po tym robi rozpier*uchę :D

W pewnym odcinku znany aktor zdradził żonę a jego kochanka nagrała jak się bzykają. Bał się że to ujawni. Później ją zabito a filmem szantażował go ex chłopak jego żony. Aresztowano go i okazało się, że to on zabił jego kochankę. Jedno pytanie? Po co ją zabijał, skoro tylko ona wiedziała gdzie jest filmik? I skoro ją zabił to skąd wziął ten filmik? Niedorzeczne.

To najprawdopodobniej odcinek 369. Na YouTube jest dostępny odcinek 368 (5 ostatnich jego minut) i jest tam zapowiedź następnego odcinka, właśnie tego.

Bronek idzie do magazynu, gdzie widzi tykającą bombę. Co mógłby zrobić? Wybiec przez drzwi? Nic bardziej mylnego. To byłoby zbyt oczywiste, dlatego Malanowski wskakuje do jednej z dziur w podłodze. Bomba nie wybucha, wbiega czarny charakter i celuje Bronkowi w łeb. Zamiast jednak strzelić, odstawia monolog, podczas którego nokautują go gliny.








CO?! CO?!

Podobno w ostatnim odcinku Bronek Malanowski zostanie przewodniczącym SLD.

w SLD to on był jak zaczynali kręcić ten serial a na koniec zapewne starał się do platformy :)