wyszedł okrutny gniot. Do czego na tym świecie doszło, że nawet Machulskiemu nie można ufać? Pierwszy odcinek nawet obiecujący, ale już od drugiego z ekranu płynie symfonia krindżu, a im dłużej serial trwa tym jest gorszy i bardziej irytujący. Wtórność i autokalki w koszmarnych dialogach i słabym soundtracku. Na plus kilka ról aktorskich, poza tym przeciętniactwo, łamane przez kompletne dno. Wyrobieni kinomani winni omijać szerokim łukiem.