Obejrzałem kilka odcinków i niby bohaterowie pocieszni, a atmosfera sympatyczna, ale scenariusz, oh my, momentami to Trudne Sprawy przebija. Ogólnie Lombard to taki osiedlowy oddział Justice League, w którym wszystko załatwisz. Od kaski na mandat, przez zwalczenie fałszerzy bursztynu, na rozprawieniu się z przedszkolnym homoseksualizmie kończąc, a załoga to komandosi i detektywi w jednym. Romek rozpracuje przeszłość znaczkowego cwaniaczka, a Mariusz ciosami karate skopie dwójkę dryblasów uzbrojonych w kije bejsbolowe. Na trzeźwo tego nie wymyślają...