Hmm, to zależy ja na przykład obejrzałam pierwszy i drugi sezon i dopiero po jakimś roku zdecydowałam się na obejrzenie 3 generacji, zrezygnowałam z drugiej bo wydawała mi się nad wyraz wulgarna i... nudna. Ku swojemu zaskoczeniu generacja 3 bardzo mi się spodobała, może to dlatego że jej bohaterzy są z mojego pokolenia i są moimi rówieśnikami. Widzę w nich swoich znajomych i utożsamiam się z nimi. Według mnie to główna kwestia która przyciąga odbiorców i sprawia, że serial jest tak lubiany. Tak więc jeżeli interesują Cię zepsuci współcześni (tak jakby ci sprzed 7 lat nie byli współcześni, duuh) nastolatkowie to polecam obejrzenie, jednak jeśli uważasz, że ci z 2010 są tacy nieżyciowi w porównaniu z tymi z 2006 to odradzam bo się rozczarujesz a tak wnioskuję bo mając na profilowym Barretta, znudzisz się narzekaniem dzieciaków, które nie mają powodów do narzekań.

Co dalej z Cookiem dowiesz się w siódmym sezonie ;)

Też miałam takie samo nastawienie jak Ty po zakończeniu każdej z generacji.
Do ostatniej to w sumie najbardziej, ale gdy ją w końcu obejrzałam podobała mi się tak samo jak pozostałe. Wydaje mi się jednak,że ostatnia generacji różni się od poprzednich, jest taka bardziej problematyczna.
dla mnie każda z generacji ma w sobie coś pięknego i nigdy nie mogę się zdecydować, którą najbardziej lubię, no ale do każdej miło wracam :)

Właśnie dziś zaczęłam trzecią generację. Odczekałam trochę po drugiej ale w końcu stwierdziłam, że obejrzę bo po pierwszej też nie chciałam kontunować, a okazało się, że dalej też było ok. Ostatnia generacja nawet spoko, jestem mile zaskoczona ale widziałam dopiero trzy odcinki. Mam nadzieję, że chociaż 5 sezon będzie fajny. :P

Uwieeeeeeeelbiam ten sezon. Własnie skonczylam go ogladac jeszcze raz. o 6 wole zapomniec. 5 sezon najlepszy z calych skinów!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 6 nie istnieje :P

Dramat moim zdaniem.Jestem na świeżo po całym piątym sezonie, przy czym ostatni odcinek musiałam już przewijać. Ciagle miałam nadzieję, że coś się rozkręci, a bohaterzy przestaną być tak płytcy, ale się nie doczekałam. Od biedy wątek Richa można zdzierżyć, reszta to koszmarek jakiś.Sezonu 6. nawet nie zaczęłam, od razu do 7. przeskoczyłam.

Cook jest najlepszy, dawno temu oglądałem, ale on utkwił mi najbardziej w pamięci ("I'm Cook!")... no i Effy tez.. to wiadomo;D
po tym sezonie z Cook'iem (według mnie) serial już troche podupadł.. ale i tak fajnie się oglądało wszystkie
a końcówka, no on chyba zabił wtedy tego doktorka... zobaczyć Cook'a można jeszcze w ostatnich 2 częściach- ostatniego (niestety) sezonu...

Ku zdziwieniu ja uważam, że ostatnia generacja jest najlepsza.
Ludzie ją cisną ile wlezie ale ja mam do niej wciąż ogromny sentyment.
Wciąż wierzę, że kiedyś wyjdzie kolejny sezon... :(

cóż też liczę na kolejny sezon ale chyba do tego nie dojdzie:(( powiem tak- oglądałem go dawno- jak odcinki szły na bieżąco i juz mi się mieszają generacje (pamietam Frankie).. Wiem, że ta była troche inna, ale na tym polega koncepcja Skins'ów- nie opowiada o jednej grupie bohaterów (jak wiekszość innych seriali przez 10 sezonów) - tylko są zmiany, wchodzi świeża krew; nowy scenariusz i przez to- nie ma tej monotonni.. aż mnie korci i chyba będę musiał oglądnąć jeszcze raz, cały serial od początku<3 :P

Do ostatniej generacji ciężko mi się było przekonać. 5 i 6 sezon miał całkiem inny klimat, różnił się od poprzednich generacji. Na początku ciężko mi się oglądało pierwsze odcinki tej generacji, ale potem się wciągnęłam i nawet zdołałam polubić niektóre postacie. :D

I f...filmwebx.x love 3rd generation.

Druga spłynęła po mnie jak po kaczce, w pierwszej nie mogłam się zdecydować kogo z paczki lubię najbardziej - tak bardzo lubiłam ich zarówno jako team, jak i każdego z osobna. Ale to trzecia generacja wygenerowała dwie najlepsze postaci, postaci realne, ciekawe, fajne. Mini i Richa.

Przez dwa sezony obydwoje bardzo mocno ewoluują, i to w dobrym kierunku. Zaczynają jako klasyczne nastolactwo, słuchanie och odzywek i oglądanie zachowań było dla mnie jak powtórka z własnego gimnazjum/liceum:D Druga generacja to było potężne "wtf", gdyż ekipa dostała od scenarzystów potężną dawkę wątków z dupy (papryczki, babcie i psychopatyczni psychoterapeuci - SERIO?). Życie ekipy z trójki to życie takie właśnie, jakie przeciętny nastolatek może prowadzić.
A później, gdy zaczynają się problemy, widać jak cała generacja się z nimi mierzy. I znów - nie jest uroczo. Bardzo, bardzo podobało mi się zachowanie całej ekipy przez sezon szósty. Nie było tak że wspólne przejścia ich do siebie zbliżyły, o nie - nie spoilerując, świetnie oglądało mi się co się działo między nimi po wydarzeniu z wakacji, jako coś prawdziwego. I świetnie patrzyło się jak Rich, Mini, Alo - dorastają. W taki sposób że życzysz im wszystkiego najlepszego na dalszej drodze. Po ostatniej scenie odczuwałam mnóstwo, mnóstwo emocji, i to fantastycznych, pomijając żal że to już koniec, fantastycznych. "Bye":)

Zupełne rozczarowanie 5 i 6 sezonem... Ogladałam na siłe, bo myślalam, że ostatni, 7 sezon będzie nawiazywał do 2ch poprzednich. Zadna z postaci mi nie przypadła do gustu, wręcz przeciwnie.