PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=767896}

Kroniki Times Square

The Deuce
7,7 8 192
oceny
7,7 10 1 8192
8,1 7
ocen krytyków
Kroniki Times Square
powrót do forum serialu Kroniki Times Square

Tak, mógłby być dobry jeżeli twórcy wycięliby 1/3 scen. Poniżej spróbuje w punktach wymienić wątki z serialu The Deuce, w kolejności począwszy od tych które podobały mi się najmocniej, do tych najgorszych.

1. Maggie Gyllenhaal. Aktorka po prostu robi robotę. Serial warto obejrzeć przede wszystkim ze względu na jej wątek. Gdy gra prostytutkę, wygląda najbardziej 'prostytutkowo' ze wszystkich prostytutek jakie widziałem na ekranie; gdy gra matkę, przypomina matkę bardziej niż dla mnie moja mama; gdy gra successfull buisness woman jest bardziej przekonywująca niż ktokolwiek inny itd. Po prostu Maggie jest 10/10.

2. Wątki braci Martino, związkowca Bobbiego i mafia - czyli klimaty barowe, burdelowe, przestępcze - również zdecydowanie na plus.

3. Ulica, prostytutki i alfonsi - te wątki stanowią filar, bez którego nie dałoby się się pokazać drogi Candy w jej karierze gwiazdy i reżyserki filmów xxx.

4. Wątki policyjne, Alston, szemrane interesy, koperty, obyczajówka - kolejne ciekawe wątki uzupełniające, kolejny filar, który musiał być w historii, żeby opowieść tworzyła spójną całość.

Ok, to teraz elementy serialu które niespecjalnie mi się podobały:

5. Nie wiem czy to cecha wspólna produkcji HBO, czy może jest to typowe dla amerykańskiego kina, mianowicie jak scenarzyści chcą pokazać, że postać staje się mądrzejsza, to pokazują ją/go jak czyta książkę, albo wykazuje się znajomością jakiejś postaci historycznej czy mitologicznej. Było kilka takich sytuacji w the Deuce, dla mnie jest to trochę dziwne.

6. Abby i jej feministyczne zapędy. No po prostu przykro się to oglądało. Jako widza bardziej moją wrażliwość na kobiece krzywdy poruszyła jedna, krótka scena z Candy, gdy Harvey odsyła ją by dobić targu w męskim gronie, niż dziesiątki wymuszonych scen femi-propagandowych z Abby jeżdżącej po alfonsach, jakoby ci byli winni wszelkich krzywd.

7. Wątki homo. Od 2012 roku zgodnie z rozporządzeniem każda nowa seria telewizyjna musi mieć wątek homo. Oczywiście żartuję, ale w większości seriali tak jest. Nie mam nic przeciwko, ale wolałbym, żeby takie wątki miały jakiś sens, poza celem propagandowym. W drugim sezonie zakończył się wątek barmana-geja, mieliśmy z 20 scen male x male? Nic z tego wątku nie wynikło, okazał się zwykłym zapychaczem. I zastanawiam się po co ten wątek w ogóle był. Jeżeli miał służyć zmianom nastrojów społecznych względem mniejszości z LGBT to na mnie wywołał odwrotny efekt do zamierzonego.


5/10. Gdyby nie Maggie, ocena była by o dwa punkty niższa.

Brazyliszek

nikt mnie nie denerwował w tym serialu tak jak postać Abby, wiecznie niezadowolonej feministki, walczącej z całym męskim otoczeniem, potrafiącej nawet zerwać ze swoim facetem z powodu broni na własny użytek, do obrony przed mafiozami w Nowym Jorku lat 80. Do tego dochodzi koncówka serialu gdy w Martino mija na ulicach Times Square nieżyjących juz bohaterow serialu a na finiszu w tłumie przechodzi Abby, rozmawiająca przez telefon o jakichś kwestiach prawniczych, jedyna ktorej sie niby udało, tak jakby to ona stanowiła filar całego serialu

walkirium

Martino z każdym kogo mijał zamienił w tej scenie jakieś zdanie, ale z Abby minął się na ulicy. Podobnie jak w życiu. I w ten sposób również można to rozumieć. Abby planowała właśnie studia, wyszło na to że je skończyła i miała dobrą pracę, być może właśnie jako prawnik. Dodatkowo większość osób które mijał już nie żyły, często skończyły tragicznie i były związane w jakiś sposób z branżą porno lub pokrewnymi zawodami itp. Jak Eileen "Candy" Merrell która co prawda nakręciła jeden film niepornograficzny, ale w tamtym czasie nie zdobył popuralności, lecz dopiero po latach. Jedna z aktorek porno(i była prostytutka) popełniła samobójstwo, druga(ta czarnoskóra i przy kości) która była prostytutką została wypchnięta przez okno, jego brat zostła zastrzelony itd.

trpionki

nie z każdym, Lori Madison i jej alfonsa minął bez słowa

walkirium

Masz rację, ale to wyjątek. Z każdym miał kontakt wzrokowy lub werbalny, poza Abby. W tej jego wycieczce po Nowym Jorku chodziło też o bieg czasu, i o to że w tamtym dawnym Nowym Jorku i jego przeszłości wszyscy go znali. A tu był tylko jednym z wielu ludzi, niejako anonimowym. Generlanie dobra, trochę sentymentalna końcówka.

ocenił(a) serial na 7
Brazyliszek

Zgodzę sie ale i tak dałbym oczko wyżej lub dwa za klimat i gigantyczną drobiazgowość przedstawionego świata. Czasami było mocno nudnawo (szczególnie w tym wątku gejowskim) a co do punktu 7 to owszem środowisko gejowskie niejako jest związane z tą branżą więc samo pokazanie tego środowiska nie razi. Razi jednak ilość tych wątków w tym serialu - gejów jest tam cała masa i w zasadzie niewiele to wnosi do całości. Aha - Maggie mnie akurat irytowała. Ta przemiana od prostytutki do guru reżyserki mnie nie przekonała.

Brazyliszek

Stary nie chce mi sie czytac tych punktów ale ja obejrzalem serial od deski do deski zz zapartym tchem. Dla mnie 10/10

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones