Najlepsza, najlepiej zagrana, najbardziej charyzmatyczna postać w KK dziś odeszła. Wielki Algierdas! Śmierć Kazika w ogóle mnie nie obeszła, ale jak dlaej oglądać serial bez Olgierda? Bez pana Wojtka? Może zrobią jakiś recast w późniejszych sezonach? No przecież taki aktor nie może się zmarnować! Może starego Jagiełłe albo kogoś z Jagielonów? Było by miło.
Postać bardzo dobrze zagrana, to prawda. Wojciech Żołądkowicz jako Olgierd i Katarzyna Czapla jako królowa Elżbieta Łokietkówna bez wątpienia wybijają się na tle aktorów. Doskonała dykcja, wachlarz emocji i taka naturalność. A ich wspólny wątek, taki niewinny, delikatny, to jeden z najlepiej poprowadzonych w serialu. Sporo było pourywanych wątków w KK, ale w tym przypadku twórcy konsekwentnie trzymali się go przez wszystkie trzy sezony. Niby nic wielkiego, drobne gesty, znaczące spojrzenia, zdjęcie rękawiczki i dotknięcie dłoni... Ale to jest właśnie wspaniałe. Nie gadanie ileś razy o tym, co kto czuje, bez jakichś sztucznych sytuacji, tylko właśnie w taki delikatny, nienarzucający się sposób. I bardzo dobre zakończenie wątku. Scena z duchem Olgierda podczas modlitwy Elżbiety jest świetna.
Ale nie zmienia to faktu, że to bardzo charakterystyczni aktorzy i nie bądźmy śmieszni. Obsadzanie ich w innej roli w tym samym serialu byłoby kpiną. Tak robi się tylko jeśli chodzi o aktorów dziecięcych, czy epizodycznych, że grają po kilka ról. A nie ważne postacie. (Swoją drogą niezmiernie to dziwne, że Wojciech Żołądkowicz jest w obsadzie gościnnej, a nie aktorskiej...). Zresztą aktor w dalszym ciągu będzie prowadził piątkową Taką Historię :)