Oglądałem :
- Kompanie Braci
- Pacyfik
- Generation Kill
- Czas Honoru
Wszystkie bardzo dobre!
Czy serial jest warty oglądania, czy jest na poziomie ?
Obejrzyj pierwszy sezon, nie tykaj drugiego a trzeci jest już wyłącznie dla masochistów, bo takie głupoty to ja toleruję tylko u Monty Pythona.
To i tak kolega wytrwały jest ;].
Ja nie dokończyłem pierwszego odcinka gdy zobaczyłem tą prowizorkę !
Ci aktorzy w ogóle nie wiedzieli jak to powinno profesjonalnie wyglądać.
Żenada i stracony czas.Zastanawiam się jakim cudem ma tak wysoką notę.
Pozdrawiam
A kolega to pewnie jakiś były komandos, który dokładnie wie jak to powinno profesjonalnie wyglądać.
Hehe czyli muszę przejść szkolenie w innym przypadku nie mogę negować chłamu ?
Szkoda.
Szkolenia nie przeszedłem .
Jak podobały ci się te które wymieniłeś to nawet nie podchodź do serialu. Zobaczyłem zapowiedź w HBO i dlatego się zainteresowałem,.jednak zacząłem od 1szego sezonu, po 2 odcinku wymiękłem - żenada. Naciągana fabuła, słabi aktorzy, beznadziejne sceny walki i strzelaniny, nasz "Czas honoru" to przy tym majstersztyk kina wojennego ... nie umiem znaleźć pozytywnego elementu tej produkcji. Szkoda czasu.
Dokładnie tak samo to ująłem po obejrzeniu 20 minut filmu. Znając filmwebowców ten film ma coś w sobie, to ci gwarantuje. Taka ocena nie jest znikąd, po prostu nam się to "coś" nie podoba.
A ja się nie zgodzę, mnie serial się podoba. Nie jest to typowy kilmat Full Metal Jacket czy Band of Brothers. To raczej lekki serial, z poczuciem humoru, fajnymi zdjęciami czy względnym nakreśleniem sytuacji w Afryce. Akcja jest szybka, często się zmienia, serial nie rozgrywa się w 20minut, tylko trwa od pierwszej do ostatniej minuty a każda misja to 2 odcinki (2 x 45 minut). Nie ma super oddanych realiów historycznych, porażającej fabuły czy realizmu jak u Nolana. Realizm jest podobny jak w serialach typu Person of Interest, Human Target czy Leverage.
Główny bohater (bohaterowie) to typowy twardziel, który ma wyje.. na wszystko, nie patyczkuje się i robi, co jest konieczne. Czasem wygląda trochę jak bohater gry komputerowej. W ostatnim sezonie, w jednej ze scen, Michael miał pojmać zamachowca. Gonił go, ale miejscowa ludność dopadła go przed nim. Pyta dowództwo "jak bardzo go chcecie". Dostał odpowiedź, posłał serie w powietrze, nic. Przeklął i postał kulkę w nogi jednego z cywilów, żeby reszta się odsunęła. Wziął zamachowca i zaczął z nim uciekać. Nie wiem czy w wielu serialach by coś takiego pokazali.
Strike Back dobrze nakreśla pewien obraz sytuacji w Afryce, gdzie będąc żołnierzem i widząc dziecko trzymające coś pod kurtką nigdy nie wiesz czy trzyma pluszowego misia czy ak47. A sama fabuła jest w miarę spójna i ciągła. Jeśli pytasz czy polecam serial to mam dla Ciebie bardzo prostą odpowiedź. Obejrzyj pierwsze 2 odcinki (1 misja). Jeśli Ci się spodoba - serial jest dla Ciebie, jeśli nie - cóż, pewnie będziesz miał zdanie jak chłopaki wyżej ;) Semper Fi ;)
Podtrzymuje opinie, oryginalność tego serialu mnie nie zadowala. Nie potrzebnie straciłeś "minutkę" na przekonywanie czy tam opisywanie ponieważ serial mnie nie przekonał do dalszej jego degustacji.
Nie straciłem minutki na przekonywanie Ciebie, tylko wszystkich, którzy zastanawiając się czy oglądać mogą chcieć zasugerować się opiniami z tematu, który założyłeś ;) Pozdrawiam.
mi też się serial podoba. ma swój klimat. szkoda mi jedynie Potrera. ale za to Scott nadrabia :)
ciekawi mnie tylko kiedy on w końcu przestanie ruchać ;p
ja oglądam i polecam :) choć 1 sezon jest inny niż pozostałe, osobiście uwielbiam duet Mike i Scotta :)
Raczej dla fanów Call of Duty, albo Medal of Honor :) Akcja, akcja, akcja... Bez zbędnego "pitu pitu" (czyt. dramatu). Mnie serial wciągnął.
Zgodzę się. Takie Call of Duty wśród seriali. Ciągła akcja, ale do tego świetne postacie dwóch głównych bohaterów i ich humor :)
Pierwszy sezon jakos da sie przezyc, ale pozostale sa pozbawione sensu. Mlodziezowe kino akcji ze wstawkami erotycznymi. Nie da sie tego porownac do Kompanii Braci, Pacyfiku, o Generation Kill nie wspominajac. Ostatni sezon to festiwal glupoty i niedorzecznosci.
Temu serialowi raczej daleko do tak znakomitych produkcji jak Kompania Braci(Polecam książkę na podstawie której serial powstał,Napisał bodajże Norman Davis i nazywa się,, Komapnia E''),ale mnie się podoba,jest prymitywny momentami,są cycki i johnny walker,ale nie należy spodziewać się wiele więcej jak dobrze się oglądającego serialu akcji,według mnie warto,nie jest to typowy serial o takiej tematyce,i jest sporo chumoru,czasami jest zbyt melodramatycznie,ale ogólnie daję radę.A co do Kamellleona:jeśli się zainteresujesz i sprawdzisz backup serialu to odkryjesz że że aktorzy przechodzili ćwiczenia ze służbami specjalnymi aby się do roli przygotować,jest nawet gdzieś w sieci odcinek poświęcony zapleczu serialu,sprawdź dwa razy zanim coś napiszesz.
tutaj jest materiał o ich treningu http://www.youtube.com/watch?v=R9_3YY5XcPw . Wpada zauważyć, że dotyczy on sezonu 2 (czyli pierwszego z duetem Scott/Stonebridge), a jak na moje oko w ciągu tych minionych sezonów poczynili znaczne postępy w sposobie 'taktycznego' poruszania się, operowania bronią itd.