PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=726429}

Koniec dzieciństwa

Childhood's End
6,7 3 116
ocen
6,7 10 1 3116
Koniec dzieciństwa
powrót do forum serialu Koniec dzieciństwa

Spodziewałem się czegoś bardziej rozwiniętego. Przylatują kosmici i nagle kończą się wszystkie wojny, rozwiązano problem głodu itd. a to wszystko,żeby dzieci osiągnęły poziom jedności, co w konsekwencji spowodowało wybuch całej planety.
Fabuła jak z pamiętnika wariata. Nic nie trzyma się kupy, sceny przegadane, albo zupełnie bezbarwne. Zachowanie bohaterów zupełnie odrealnione. Diabełek mówi Rickiemu,że może mu tego wszystkiego oszczędzić, a ten zamiast negocjować warunki mówi,że on chce zdechnąć w bólu na swojej farmie, a przynajmniej takie było znaczenie jego odpowiedzi. Murzyn w kosmosie, jedyny ocalały ziemianin, dostaje propozycję zostania z rasą diabełków i zamiast tego woli zdechnąć na zniszczonej planecie. Nic nie ma w tym filmie sensu.
Gdyby diabełki się nie pojawiły to zanim ludzie osiągnęliby odpowiedni poziom minęły by stulecia albo dłużej a tak 200 lat i apokalipsa instant.

ocenił(a) serial na 6
RadoslawKamil

Faktycznie, nie do końca przekonujące zachowania i reakcje zarówno pojedynczych ludzi, jak i całych społeczeństw i kultur ludzkich. Ale trzeba pamiętać, że Obcy "urabiali" ludzi latami, usypiali ich czujność i realizowali swój plan cierpliwie, bez pośpiechu.

per333

Ale jaki plan? Obcy twierdzili do samego końca, że tak miało być nawet gdyby by się nie pojawili to koniec każdej cywilizacji jest taki sam, gdy osiągają pełny potencjał dochodzi do katastrofy. Nie rozumiem w jakim celu się pojawiali, skoro poza widokiem wybuchu kolejnej planety nie zyskali zupełnie nic.

RadoslawKamil

Też nie widzę w tym większego sensu.
Pod koniec zasłaniali się tym że są tylko sługami wyższej świadomości, wychodzi na to że ta rasa była po prostu narzędziem jakiejś kosmicznej świadomości która chciała przyśpieszać zagładę kolejnych planet.
Tylko po co?
Zyskiwali na tym coś, może ludzkość po przejściu w jedną świadomość stawała się częścią tej super świadomości?
Coś na zasadzie rozprzestrzeniającej się plagi.

Jak dla mnie serial zostawił masę niejasności.

ocenił(a) serial na 6
RadoslawKamil

Wysysali energię z każdej planety i z każdej istoty (rozumnej?). Rzekomo istoty rozumne (ale tylko młode) łączyły się w jedność z nadświadomością. Powolna narracja narzucała beztroskie spojrzenie na bieg zdarzeń, ale zwykłe fakty mówią raczej o armageddonie, o zagładzie. Ostatnia osoba religijna została zmuszona do "samobójstwa", albo popchnięta ku śmierci poprzez inną presję. Pozostali ludzi, po okresie "złotego wieku" beztroski, ale też bezmyślności (zabito naukę) zostali pozbawieni swoich dzieci i nadziei na przyszłość. Spokojna narracja to rodzaj ułudy, która ma uśpić czujność i pozwolić się prowadzić na rzeź bezwolnie...

RadoslawKamil

Zaznaczam że czytałem książkę, więc niektóre elementy były tam lepiej wytłumaczone.

Plan obcych był taki, że mieli przypilnować wejścia ludzkości na "wyższy poziom". Gdyby się nie pojawili, to ludzie mogliby się pozabijać, albo wywołać jakieś wojny w kosmosie itp. Zadaniem obcych było sprawienie żeby podążyli odpowiednią ścieżką. I w tym celu nieco przyspieszyli rozwój ludzi i oddzielili stare pokolenie od nowego "przyspieszonego".

Co nie tłumaczy eksplozji Ziemi na końcu. W książce niczego takiego nie było.

ocenił(a) serial na 6
RadoslawKamil

Obcy byli nadzorcami. Pilnowali, by ludzie wchodząc w ostatni etap ewolucji nie zrobili czegoś, co zakłóciłoby stworzenie jedności. Gdyby np. nie było nadzorców, to zdolności paranormalne jakie zaczęły objawiać się u dzieci mogłyby wywołać jakieś nieprzewidziane skutki jak np eksperymenty na dzieciach czy nawet ich eksterminacja(ludzie boją się nieznanego). A tak dali im dobrobyt, a ci w zamian sami się rozbroili (porzucenie nauki). Poza tym, ja odczułem, że obecność nadzorców i powstanie utopii miało jeden cel szczególny: pozwolić ludziom dokonać żywota z godnością.

RadoslawKamil

Sama tematyka serialu bardzo mi się spodobała, problematyka wyboru "Wolność czy pokój" jest interesująca i przewijała się masę razy.
Zaznaczam że książki nie czytałem więc nie wiem czy tam też potraktowano historię tak bardzo skrótowo ale jak dla mnie ta historia miała potencjał na kilka sezonów.

Można było bardziej rozbudować reakcję ludzi i społeczeństw zamiast pokazać kilka randomowych rodzinek w USA a działania ludzkości skwitować - było paru buntowników ale przystawiając im broń do głowy problem się rozwiązał, i żyli długo i szczęśliwie.
Drugi etap czyli ewolucja nowych pokoleń, jaki to ma potencjał w pokazaniu rozwoju tych dzieci, wątek tego czarnoskórego naukowca mógłby trwać 10 razy dłużej.
Cała akcja z tym dzieckiem Jennifer to też zagadka, kobietę w nocy odwiedziło UFO - po co?
Zapłodniło ją czy zmodyfikowało dziecko a może po prostu "odkryło" że to dziecko będzie wyjątkowe?
Rozmowa diabełka z nienarodzonym dzieckiem też nie wyjaśniona, co, jak i dlaczego?
Cały serial daje wrażenie zlepku niepowiązanych scen.
To co ciekawiło najbardziej czyli wszechświat i sens działań tej obcej rasy zostało wyjaśnione w paru zdaniach...no żart po prostu.
Na koniec mogliby się postarać i przedstawić historię tej rasy i ich związku z tą super świadomością, trochę wyobraźni i można by przybliżyć inne światy które zniszczyli...znaczy "uratowali".
Jakby tak rozłożyć te etapy na 3 sezony po 10-13 odcinków to wypadłoby zdecydowanie składniej.

A jak wyszło?
Pierwszy odcinek to jakaś parodia ideowego socjalizmu, pomijam naiwność w stylu "jak nie będziemy prowadzić wojen to marynarka dowiezie jedzenie do Afryki i nikt nie będzie głodny". WTF?
Serio, mamy władzę centralną nadzorującą wszystko, dzielącą wszystko po równo, itd...jak w komunie.
Jedyna przewaga kosmitów to technologia, jedyne co zrobili dobre dla ziemi to udostępnienie lekarstw na wszystkie choroby.
Równie dobrze mogli udostępnić technologię, leki i sobie odlecieć a ludzkość też weszłaby w złoty wiek.
Ich nadzór opierał się raczej na zniewoleniu ludzkości niż na pomocy, dziwi mnie że cały opór ziemian to jakiś prostacki ruch wolności i jedno miasto.
A tak to, wytępiliśmy ruch wolności, siłą przymusiliśmy do współpracy niechętne państwa a potem wszyscy żyli długo i szczęśliwie choć nie wiadomo po co.
Odcinek drugi to jeden chaos, pojawiła się jakaś rodzinka z paranormalną ciążą, wybraniec kosmitów żyje sobie na farmie z dylematami "kiedy odwiedzi mnie czerwony kumpel" a ludzkość zamienił się w warzywa które nie pracują i nie myślą, a wielcy kosmici knują wielką intrygę żeby zwabić kobietę do jakiegoś ołtarza.
Choć równie dobrze mogli ołtarz zbudować w jej domu albo po prostu ją porwać, w końcu są wszechmocni.
A w tle przewija się jakaś niezrównoważona fanatyczka religijna, myślałem że rozwiną wątek ich podobieństw do diabła, poprzednich wizyt na ziemi ale po co...w paru scenach pokażemy że religia nie ma sensu i koniec wątku.
Ostatni odcinek to już wielkie WTF, kosmita uczynił człowieka bezpłodnego dla jego dobra... w sumie pasuje do ich "pomocy" i robienia ludzi szczęśliwymi na siłę.
Poza tym to w skrócie dali parę odpowiedzi i pozostawili jeszcze więcej pytań i bum, po ziemi.
A co działo się przez te 80 lat podróży naukowca? A po co pokazywać upadek ludzkości, po prostu wszyscy żyli sobie szczęśliwie aż tu nagle na ziemi została jedna dziewczynka wysysająca energię.
Ponownie - co, jak i dlaczego?

Serial miał potencjał a zrobił się z niego kolejny film o apokalipsie B klasy.
Dodatkowo z nędznymi przesłaniami odnośnie ludzkości, naszego potencjału i wolności.

ocenił(a) serial na 6
Grajcz

Wypowiedź w punkt. Chociaż mnie serial jednak się podobał, pierwszy odcinek nieźle dozował napięcie przed ujawnieniem się kosmitów, w drugim tajemnic jeszcze przybyło. Problem jak dla mnie zrodził się w trzecim odcinku, gdy nie wytrzymano ciężaru fabuły, wszystkich sekretów, pytań, zagadkowej atmosfery. Dlatego zamiast ją pogłębić i dać satysfakcjonujące odpowiedzi, dostaliśmy przegadane, przeciągnięte sceny, w których poszczególne postacie żegnają się ze swoim życiem. Do tego niekoniecznie postępują logicznie (zabierają nam dzieci, więc się wysadzimy!).

Mnie najbardziej zawiodło właśnie wspomniane przez Ciebie porzucenie wątku podobieństw kosmitów do diabła, to było najlepsze w serialu. Nie spodziewałem się takiego ich wyglądu i liczyłem na zgłębienie tego. Podobnie jak wyjaśnienie, co było szczególnego w Jennifer.

ocenił(a) serial na 6
krzyslewy

Może źle to interpretuję, ale ja bym ich wygląd odczytywał dosłownie. Naprawdę byli diabłami, istotami przynoszącymi zagładę, wysysającymi energię (duszę), kuszącymi świecidełkami, pozorną ułudą szczęśliwości, by przygotować grunt pod ostateczne zniszczenie całego gatunku. I ten wątek jest powiązany z tematyką biblijną. Nie tylko wygląd, ale też metody postępowania i cele. Religia zostaje zabita, nauka zostaje zabita, ci co stawiają opór są likwidowani. Na koniec zostaje zabita nadzieja. Resztki bezdzietnej ludzkości dożywają swoich dni w poczuciu rozpaczy i zapewne rezygnacji. Pozory są niby zachowywane do końca. Ci Obcy to nie są jacyś tam najeźdźcy, to jest owo biblijne czyste Zło, które nieustannie zwodzi.

ocenił(a) serial na 3
per333

Właśnie w 3odc można dojść do wniosku zupełnie innego, że te "diabły" są jedyni kukiełkami które wykonują rozkazy kogoś jeszcze wyższego - te niby super świadomości, "Boga wszechświata" czy nie wiem jak w ogóle nazwać. Wątek z Jennifer (szcze 3odc) jest poj*b***ny totalnie.
Ten "Bóg wszechświata" czy może te Diabały na rozkaz tego "Boga" tworzą Jeniffer by zniszczyła Ziemie, wyssała z niej całą energie.
W innym temacie już napisałem ten Artur C Clark musiał ostro brać w"żyły" by stworzyć takie "arcydzieło"
;-]

ocenił(a) serial na 6
ixxert

Niekoniecznie. Diabły zgodnie ze swoją naturą mogły zwodzić do końca. A to dziecko to mógł być antychryst, który dopełni dzieła zniszczenia ludzkości. Na końcu naukowiec zauważa, że dziecko pobiera energię z Ziemi. Co ma pobieranie energii z planety z ideą nadświadomości? Jest to kolejny akt żerowania na życiu i materii, bez zaoferowania czegoś w zamian. Ostatecznie diabły nic nie dały ludzkości, tylko jej wszystko zabrały.

ocenił(a) serial na 3
per333

W serialu Diabły pokazani są jako Ci wręcz dobrzy i jako Ci którzy wykonują czyjeś rozkazy - wiedzą co się zdarzy ale muszą się temu podporządkować

ocenił(a) serial na 10
ixxert

Obcy również dali się zwieść nad świadomości. Gdyby Karrelen był uosobieniem biblijnego zła nie zależało by mu na ludziach. Zła istota nie próbuje oszczędzić przyjacielowi cierpień. Zwłaszcza gdy nie ma to związku z większym planem.

ocenił(a) serial na 6
ryhu13

Jakby nie przylecieli nie byłoby tego cierpienia

Grajcz

Marynarka wojenna dostarczająca żywność do afryki :D, nie trzeba geniusza by zauważyć,że gdyby powstało lekarstwo na wszystkie choroby, a ludzie żyli by bardzo długo to nagle nastąpił by wzrost populacji taki,że ludzie by musieli zamieszkać pod wodą albo w kosmosie żeby dalej żyć o braku żywności i surowców nie wspominając. Gdyby nikt nie umierał przez choroby i wojny to z kilku mld ludzi zrobiło by się kilkanaście :D Kosmici musieli by wykastrować 90proc ludności żeby zatrzymać dalsze namnażanie. Jesteśmy jak wirus :D

ocenił(a) serial na 7
RadoslawKamil

Wiemy o jednej parze, że z powodu obcych stała się bezpłodna, więc chyba mogli. :)

ocenił(a) serial na 7
RadoslawKamil

odrzućcie tą całą otoczkę sci fi, diabełki, statki kosmiczne itp. to nie o tym ten film. to po prostu refleksja na temat życia, śmierci, przemijania, sensu istnienia. tego kim jesteśmy, co po nas zostanie .... , albo raczej kto. refleksja z przesłaniem dla wszystkich . celem naszego istnienia jest ewolucja przez reprodukcje, aż do osiągnięcia doskonałości. i małe przesłanie do rodziców. dajcie , żyć swoim dzieciom ich życiem. pozwólcie im odejść ...... nie trzymajcie się ich do końca swoich dni.
nie taka wasza rola......

marek_molenda1

Zgodnie z takim przesłaniem w filmie pokazano,że nasza ewolucja zaprowadzi nas do zniszczenia planety, a nie do doskonałości. Pokazano też że wojny są dobre i choroby są dobre bo dzięki temu nasza liczebność i ewolucja są trzymane w ryzach. W sumie jest w tym trochę prawdy :) Już jest nas więcej niż planeta jest w stanie utrzymać.

ocenił(a) serial na 7
RadoslawKamil

nie bierz tego zbyt dosłownie. przesłanie raczej jest proste . naszym przeznaczeniem jest posiadanie potomstwa. jeśli nie będziemy mogli mieć dzieci istnienie nie ma sensu. tak więc idźcie i rozmnażajcie się ;)

marek_molenda1

Jestem raczej przeciwnikiem takiego podejścia. Według mnie dzieci powinni mieć ci, którzy mogą zapewnić im godny żywot. Namnażanie biedoty, szczególnie w religijnych krajach prowadzi do obecnej sytuacji. Rozmarzanie się ludzi bez żadnego celu nie ma sensu na dłuższą metę. Dawniej gdy liczono nas w mln a nie w mld to każde dziecko było cenne, ale obecnie prowadzi to do przeludnienia, wojen, chorób. Gdy powiedziałem babci,że na Ziemi jest ponad 7mld ludzi to powiedziała,że to kłamstwo komunistów, bo ją uczyli,że są 2 mld. Obecnie ratuje się i trzyma się przy życiu warzywa, które nigdy nie będą mogły normalnie żyć o pracy nie wspominając; rodzi się dzieci, których rodzice nie chcą, bo aborcja zakazana albo za droga. Nie wierzę w przeznaczenie, ale gdy istniało to z pewnością nie miało by na celu bezmyślne rozmnażanie.

RadoslawKamil

Mam wrażenie że marek mówi o przeznaczeniu jednostki a nie ludzkości jako ogółu.
Ty jako człowiek raczej nie dożyjesz momentu w którym nasza planeta nie będzie już w stanie utrzymać ludzkości, za to pozostawisz po sobie potomstwo i umierając możesz powiedzieć że coś po tobie zostanie.
Przynajmniej taki jest imperatyw biologiczny zwierząt, w tym człowieka.
Podkreślam że to spojrzenie na sens życia jednostki a nie całego gatunku.

Gdyby na świecie żyło milion ludzi wojny wciąż by były, gdyby na ziemi żyło dwóch ludzi i spotkaliby się to podejrzewam że prędzej czy później doszłoby między nimi do konfliktu.
Taka natura człowieka, każdy jest inny więc zawsze znajdzie się pretekst do wojny.
Żeby byli bogaci muszą być i biedni, żeby byli mądrzy muszą być i głupi.
Nieważne jak bardzo będziemy się elitaryzować i eliminować słabszych, zawsze jeden będzie lepszy od drugiego co definiujemy jak "bieda".
Chyba że założymy takie bzdurne idee o utopii w której wszyscy są równi ale to mrzonka.

Co do eugeniki i elitaryzmu zawsze odpowiem tak - skoro ludzi jest za dużo wybierz 10% wybrańców którzy według ciebie są warci życia a resztę zabij.
Oczywiście przebiega to mniej drastycznie ograniczając się do kontroli urodzeń pozbywając się zawczasu tych "gorszych", moralnie jak dla mnie na jedno wychodzi.
Smutno mi gdy dziś w "nowoczesnych" krajach opowiada się że tylko bogaci powinni mieć prawo do potomstwa a niepełnosprawnych powinno się wyeliminować (ew. wysterylizować).
Europa szybko wróciła do idei Hitlera, z tym że lekko ją zmodyfikowała - zamieniła rasę aryjską na zdrowych, wykształconych i bogatych a zabijanie żywych na regulację urodzeń.
Tym sposobem na przykład w Anglii "wyeliminuje się" problem dzieci z zespołem Downa bo zwyczajnie pozbywa się ich zanim się urodzą.
Tylko czy można nazwać wyleczeniem choroby nie dopuszczanie do urodzenia chorych?

Zdaje sobie sprawę z przeludnienia ziemi ale eugenika to żadne rozwiązanie, osobiście nie chciałbym żyć w takiej utopii gdzie żyją tylko wybrani.
Niby raj, sami piękni, zdrowi ludzie, bez biedy i trosk...tylko droga do tego raju nieludzka i odrażająca.
A najbardziej mnie bawi promowanie tego podejścia w krajach cywilizowanych gdzie w sumie odniosło to skutek - jesteśmy nacjami wymierającymi, nie będę oceniał czy to dobrze czy źle.
Tyle że problem przeludnienia ziemi leży w krajach 3-go świata i to tam należy skupić działania w celu ograniczenia przyrostu naturalnego.
Zamiast wysyłać tony żarcia do Afryki - dajmy im możliwość pracy lub przesiedlenia w wypadku gdy jakiś genialny naród osiedlił się na pustyni czy innym nienadającym się do cywilizowanego życia miejscu.
Dajmy im antykoncepcję i edukację a przede wszystkim pozabierajmy tym kretynom broń żeby zaczęli budować zamiast się wyrzynać - ale to tylko marzenia, wiadomo że "cywilizowane" kraje zachodu muszą komuś broń sprzedawać a wojny to najlepsze źródło zysku dla stron trzecich.

Grajcz

Uważam, że sytuacja przypomina węża zjadającego swój ogon.
Wszystkie cywilizacje rozwinięte mają ujemny przyrost naturalny. Zanikają. Aby się utrzymać asymilują wszystko wokół, aż do momentu, gdzie będzie ich zbyt mało i same zostaną wchłonięte przez resztę społeczeństw, które dążą do rozwoju...
Kto dzisiaj mówi o wielkości Egipcjan, Rzymian czy Azteków inaczej niż w kontekście historii, czy pozostawionych zabytków?

Moim zdaniem serial pokazuje błędne koło naszej ewolucji, jej kierunku w jakim zmierza i aby przetrwać, musimy przestać patrzeć pod nogi, a zacząć spoglądać w górę, gdzie jest nasza przyszłość.
Zamiast walczyć o terytorium na Ziemi, walczmy o rozszerzenie przestrzeni w której żyjemy, aby mieć wpływ na przyszłość, która nas czeka.

Proste założenie, ale Childhood's End to krótka historia o złożonej tematyce.

ocenił(a) serial na 6
Anihillus

Nie. O Egipcjanach czy Rzymianach mówi się w kontekście pozostawionego przez nich dziedzictwa, nie tylko kulturowego, ale także prawnego i filozoficznego. Przejmując ten dorobek ludy, które na jego bazie się rozwijały kontynuowały rozwój tych dziedzin.
Tzw. cywilizacja europejska czy judeochrześcijańska to nie są grupy etniczne czy narodowe lecz grupy kulturowe i polityczne. Siłą tej cywilizacji jest zdolność do wchłaniania i absorbowania kolejnych grup etnicznych i wzbogacania całej puli o kolejne lokalne pierwiastki.
W ten sposób cywilizacja europejska osiągnęła skalę globalną a wartości tutaj przez wieki rozwijane (przez różne grupy etniczne, narodowe, polityczne, społeczne, religijne) rozrosły się jak drzewo o wielu konarach i wielu odcieniach liści.

Owszem, cywilizacja europejska jest w pewnym konflikcie z cywilizacją islamską, ale cywilizacja islamska mimo wszystko jest bez porównania mniej ekspansywna. W niektórych miejscach (np. Azja Płd-Wschodnia) współistnieje z innymi cywilizacjami (w tym z europejską) w jakiejś symbiozie.
Nadal jednak cywilizacja europejska ma znacznie większy zasięg oddziaływania i pole oddaje tylko w Azji Środkowej i Wschodniej, na Bliskim Wschodzie, w Afryce Północnej i centralnej. W Europie islam nigdzie nie zdobywa terenu, nawet w muzułmańskiej Bośni czy w Albanii, gdzie choć religia muzułmańska ma się dobrze, to w swojej reformowanej odmianie, podobnej do tej, która funkcjonuje wśród polskich i litewskich Tatarów, i wśród muzułmanów z Federacji Rosyjskiej.

Natomiast skupiska napływowych muzułmanów mieszkających w Europie Zachodniej należą do grup o najmniejszych wpływach ekonomicznych, politycznych i kulturowych.

Grajcz

'Tylko czy można nazwać wyleczeniem choroby nie dopuszczanie do urodzenia chorych?' Właściwie to tak, bo chory się nie rozmnoży i nie będzie tworzył kolejnych chorych. Dzięki temu ostatecznie choroba zaniknie.

ocenił(a) serial na 6
Grajcz

Zgadzam się praktycznie z całym twoim wpisem, ale tu się mylisz cyt. >>Taka natura człowieka, każdy jest inny więc zawsze znajdzie się pretekst do wojny.<<

Nigdy nie słyszałem aby tę tezę potwierdzały jakiekolwiek badania, wręcz przeciwnie.
Wojny i konflikty to domena jednostek, władców i polityków, którymi bardzo często zostają ludzie pozbawieni empatii. Są wyrachowani i dzięki temu bardzo skuteczni w tym co robią. Sukcesy odnoszą również psychopaci (nie każdy psychopata musi być mordercą i wielu z nich nie jest nawet zdiagnozowanych). A poparcie opinii publicznej dla wojny to z kolei skutek działań propagandy, mataczenia i manipulacji.
Przeciętny człowiek nie jest zdolny do tego aby kogoś zniszczyć, skazać na tortury albo rozpocząć wojnę ale dla człowieka który nie potrafi postawić się w czyjejś skórze takie decyzje to bułka z masłem. Obecnie jest mniej wojen, a ludzie tego pokroju działają w świecie finansów, gdzie mogą się spełniać i wyciskać z ludzi wszystkie soki, często niemoralnie a nawet dopuszczając się do przestępstwa. Wpisz w google "Martin Shkreli najbardziej znienawidzony człowiek" przeczytaj i odpowiedz sobie na pytanie ilu ludzi z twojego otoczenia byłoby skłonne do takich zachowań, a otrzymasz odpowiedź na temat ludzkiej natury.

Natura ludzka to współpraca i tylko dzięki niej ludzkość odniosła sukces. Przeprowadzono szereg badań na dzieciach (których z racji wieku nie dotknęła jeszcze indoktrynacja) z których jasno wynika że dzieci jak wszystkie ssaki dążą do dominacji w stadzie, ale jednocześnie są uczciwe, chętnie współpracują i dzielą się tym, co udało im się zdobyć/osiągnąć i są szczególnie solidarne gdy do osiągnięcia celu konieczna była współpraca. Gdy np. jedno dziecko pomaga drugiemu wejść na drzewo by ten mógł zerwać owoce, to dzielą się po połowie. Badania psychologów mają też potwierdzenie neurologów i np. gdy czymś się dzielimy/wręczamy prezenty, robimy coś dla drugiego człowieka w naszym mózgu uruchamiają się ośrodki przyjemności.
Takie zachowania jak w przypadku dzieci obserwuje się też u ludów koczowniczych, których tzw. zachodni styl życia i jego schamienie jeszcze nie dosięgnął.

Podtrzymywanie mitu jakoby człowiek miał we krwi rywalizację, walkę i wyzysk jest na rękę rządzącym i finansistom. Oni dbają o to by utrzymać swoją władzę i robią co tylko się da, aby większość ludzkości nigdy tych faktów sobie nie uświadomiła, bo to by oznaczało ich koniec.

ocenił(a) serial na 6
RadoslawKamil

W rozmnażaniu chodzi o przekazanie swoich genów, a nie o zapewnienie godnego żywota.

>>Namnażanie biedoty, szczególnie w religijnych krajach prowadzi do obecnej sytuacji.<<
Domyślam się, że to nawiązanie do potopu muzułmańskich imigrantów? No więc powiem tak, jeżeli ich geny okażą się lepsze od naszych, to oni przetrwają, a my wyginiemy. Tak działa natura i kwestie polityczne czy społeczne nie mają dla niej żadnego znaczenia.

marek_molenda1

Posiadanie potomstwa samo w sobie nie może być przeznaczeniem, czyli celem istnienia. Potomstwo ma zapewnić ciągłość gatunkowi, więc jest tylko środkiem nie celem. Serial pokazuje, że ludzkość jest tylko narzędziem, a jej jedynym przeznaczeniem jest "wartość dodana" dla super-świadomości wszechświata. Istnieje więc super-świadowność, która wykreowała wszechświat, a w nim istoty świadome, by te istotny po osiągnięciu odpowiedniego poziomu rozwoju dodały do tej super-świadomości swoje małe cegiełki świadomości. Wszystko jest więc podporządkowane tej super-świadomości i istnieje tylko dla niej. A jaki ona ma cel? Wychodzi na to, że nie ma celu, skoro jest ponad wszystko to ponad nią nic już nie ma. Istnieje więc bez celu, a to oznacza, że ostatecznie nic nie ma celu ani przeznaczenia.
I takie może być tylko przesłanie tego serialu: ostatecznie nic nie ma sensu. Jak ten cały serial, zresztą...

Cybernator

I tu nasuwa się pytanie dlaczego nagle diabełki postanowiły prowadzić ludzkość na skróty?
Może to taki błąd jak popełnił Hitler chcący stworzyć lepsza rasę? I wszystko się zemści. Po prostu przepadła kolejna cywilizacja tak jakby wymarły pandy.
A może ta wyższa świadomość też dopiero jest w drodze. I może przez nią się wszystko załamać, tak jak przez atomowa wojenkę może zginąć ludzkość. I znów zaczniemy wszystko od nowa.

marek_molenda1

Wszystko dobrze, ale my właśnie tą otoczkę krytykujemy. Gdyby film był pozbawiony otoczki pewnie byłby całkiem niezły.

ocenił(a) serial na 7
Leszy2

takie kino moralnego niepokoju ;)

RadoslawKamil

Wielu rzeczy można się domyśleć. Na przykład tego, że rasa ludzka podobnie, jak wiele innych została powołana do życia tylko jako "zwierzęta na ubój". Miała osiągnąć określony poziom rozwoju moralnego, by można było zacząć "żniwa" i porwać wszystkie dzieci.
Super-Świadomość to nie był żaden Bóg, tylko zwykły kosmiczny potwór, który zamiast pożerać ciała, zjadał umysły. A że najbardziej smakowały mu umysły dzieci, toteż je właśnie porywał. Diabełkom było wszystko jedno czy ktoś istnienie jako ciało, czy jako sam umysł, dlatego chętnie oddały własne dzieci i żałowały, że nie mogą sami zjednoczyć się z Super-Świadomością.

ocenił(a) serial na 1
RadoslawKamil

Jak chciałem filmu akcji to obejrzyj sobie po raz enty gwiezdne wojny. Swoją drogą, serial kiepski jak i książka, dla dzieci do podusi.

ocenił(a) serial na 8
RadoslawKamil

Straszny ale i strasznie dobry.
Podsumowujac:
Nadswiadomosc, poslugujac sie rasą wyglądającą jak diably spacyfikowala ludzi zyciem w Utopii. Nastepnie z dzieci stworzyla zywe przekazniki energii zeby mogly we właściwym czasie wyssac i przekazac jej/mu całą energie z ziemi aż do jej całkowitego unicestwienia. Jedynie świadomości dzieci, ktore juz tak na prawde nie sa ludzmi, przetrwala jako część Nadświadomości.

ocenił(a) serial na 6
RadoslawKamil

A czy ma sens sytuacja gdzie grupa osob gada o "ruchomych obrazkach" na filmwebie jakby to bylo cos niezzykle waznego ... czy nie jest to troch chore.

ocenił(a) serial na 6
RadoslawKamil

Uwielbiam SF, ale powieść Clarke'a (dobrze napisałem?) też nie mnie nie zachwyciła.

RadoslawKamil

RadoslawKamil, nic nie zrozumiałeś z filmu :D Kosmici nie przybyli po to, aby nieść pokój, miłość, braterstwo i dokonać jakiejś magicznej, duchowej transgresji dzieci do lepszego bytu. Być może serial tego dobrze nie oddał, ale generalnie chodzi o inwazję i zniszczenie Ziemi, oraz przejęcie wytworzonej w tym energii. To, że najeźdźca jest uprzejmy i miły, kulturalny i wyrozumiały, nie oznacza, że przybył, aby całkowicie wymazać losy ludzkości z historii Wszechświata. Gdybyś pozostał ostatnim Żydem na świecie, przyjąłbyś zaproszenie oficera SS do pozostania z oddziałem szturmowym jako ciekawostka zoologiczna?

facebooktosyf

Errata: To, że najeźdźca jest uprzejmy i miły, kulturalny i wyrozumiały, nie oznacza, że NIE przybył W TAKIM CELU, aby całkowicie wymazać losy ludzkości z historii Wszechświata.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones